Reklama

Skuteczność transferowa. Ogromna różnica pomiędzy Pogonią i Legią

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

01 maja 2025, 08:32 • 5 min czytania 45 komentarzy

Gdyby Pogoń Szczecin nie miała wybitnej skuteczności transferowej, byłaby dziś na poziomie ligowego średniaka, a finał Pucharu Polski oglądała znad majówkowego grilla. Mało kto w polskiej piłce myli się tak rzadko, jak Portowcy w ostatnich latach. Legia… Jest na zupełnie innym biegunie, jeśli chodzi o procent udanych transferów. Jeśliby trafiała równie często, co jej finałowy rywal, zmierzałaby zapewne właśnie po swoje szesnaste mistrzostwo kraju.

Skuteczność transferowa. Ogromna różnica pomiędzy Pogonią i Legią

Ale nie zmierza, bo wtopa transferowa to jej drugie imię. W teorii nie powinno być w polskiej piłce łatwiejszej fuchy niż dyrektor sportowy Legii Warszawa. Płacisz piłkarzom więcej niż inni, możesz kusić ich marką, miastem, stadionem i kibicami, dlaczego więc miałbyś nie ściągać tych najlepszych? Wystarczy ci niezły skauting odpowiadający za selekcję materiału i wszystko powinno iść jak z płatka.

To jednak tylko teoria, bo praktyka pokazuje coś zupełnie innego.

Porażka w finale Pucharu Polski – kogo bolałaby bardziej?

Porównanie transferów Pogoni i Legii

Prawdopodobnie nikt w Ekstraklasie nie ma w ostatnich latach lepszej skuteczności transferowej niż Pogoń Szczecin, działająca dodatkowo przez większość tego okresu w ograniczonych realiach budżetowych. Przez ostatnie osiem okienek klub ten ściągnął zaledwie siedemnastu zawodników, co daje nam w przybliżeniu średnią… dwóch transferów na okno. To nie tak, że Portowcy nie mieli potrzeb. Oni po prostu na tak skromną liczbę nowych zawodników mogli sobie pozwolić.

Reklama

Porównaliśmy ostatnie osiem okienek transferowych obu finalistów Pucharu Polski. Spójrzcie najpierw na nasze wyliczenia, a później je omówimy.

Transfery Pogoni – sezon 24/25*:

  • Bardzo udane:
  • Udane:
  • Trudno stwierdzić: Kamiński
  • Nieudane: Keramitsis
  • Wielka klapa:
  • Procent udanych transferów: 0% (0/2)

*nie umieściliśmy w zestawieniu zagadkowych transferów Nilo Efforiego (Rojas, Luizao, Reyner); w zestawieniu są jedynie ruchy Dariusza Adamczuka

Transfery Pogoni – sezon 23/24:

  • Bardzo udane: Koulouris, Cojocaru
  • Udane: Ulvestad, Gamboa
  • Trudno stwierdzić: –
  • Nieudane:
  • Wielka klapa:
  • Procent udanych transferów: 100% (4/4)

Transfery Pogoni – sezon 22/23:

  • Bardzo udane: Wahlqvist, Koutris
  • Udane: Borges, Almqvist
  • Trudno stwierdzić: Loncar
  • Nieudane:
  • Wielka klapa:
  • Procent udanych transferów: 80% (4/5)

Transfery Pogoni – sezon 21/22:

  • Bardzo udane: Jean Carlos, Grosicki
  • Udane: Biczachczjan
  • Trudno stwierdzić: Kostorz
  • Nieudane: Klebaniuk
  • Wielka klapa: Parzyszek
  • Procent udanych transferów: 50% (3/6)

Bilans transferów Pogoni łącznie:

  • Procent udanych transferów ogólnie: 65% (11/17)
  • Procent bardzo udanych transferów: 29% (5/17)
  • Procent bardzo nieudanych transferów: 6% (1/17)

Transfery Legii – sezon 24/25:

  • Bardzo udane: Morishita
  • Udane: Vinagre, Oyedele, Luquinhas
  • Trudno stwierdzić:
  • Nieudane: Szkurin, Chodyna, Barcia, Biczachczjan, Goncalves, Kovacević
  • Wielka klapa: Alfarela, Nsame
  • Procent udanych transferów: 33% (4/12)

Transfery Legii – sezon 23/24:

  • Bardzo udane: Elitim
  • Udane: Kapuadi, Gual, Pankov
  • Trudno stwierdzić:
  • Nieudane: Burch, Kun, Zyba
  • Wielka klapa: Dias
  • Procent udanych transferów: 50% (4/8)

Transfery Legii – sezon 22/23:

  • Bardzo udane: Wszołek
  • Udane: Kramer, Augustyniak, Pekhart
  • Trudno stwierdzić: Hładun
  • Nieudane: Pich
  • Wielka klapa: Carlitos, Baku
  • Procent udanych transferów: 50% (4/8)

Transfery Legii – sezon 21/22:

  • Bardzo udane: Josue
  • Udane: Emreli
  • Trudno stwierdzić: Sokołowski, Ribeiro, Abu Hanna, Johansson
  • Nieudane: Rose, Celhaka, Strebinger, Verbić
  • Wielka klapa: Kastrati, Charatin
  • Procent udanych transferów: 17% (2/12)

Bilans transferów Legii łącznie:

  • Procent udanych transferów ogólnie: 35% (14/40)
  • Procent bardzo udanych transferów: 10% (4/40)
  • Procent bardzo nieudanych transferów: 17% (7/40)

Pogoń Szczecin – ze względu na okrojony budżet transferowy – miała znacznie mniejszy margines błędu. Ściągała do siebie zawodników, którzy nie tylko pasują jakością, ale i charakterem czy stylem gry. W wielu przypadkach sięgała też po gości, którzy w swoim DNA mają grę na kilku pozycjach. Modelowym przykładem jest Aleksander Gorgon (akurat nie ma go w zestawieniu, przyszedł w sezonie 20/21), który obsadzał dosłownie wszystkie pozycje w ataku i pomocy, od szóstki do dziewiątki.

Co znamienne, Portowcy zaliczyli w ostatnich latach tylko jedną dużą wtopę. Taki status przyznajemy wypożyczeniu Piotra Parzyszka, który – choć trafiał do Szczecina jako znana firma i mistrz Polski z Piastem – kompletnie się nie odnalazł. Poza tym trudno mówić o jakichś wielkich rozczarowaniach. Klebaniuk pogrążał Pogoń w pucharach, ale przecież trafił do klubu jako młody chłopak, a nie spektakularny transfer. Wisiała nad nim zupełnie inna poprzeczka oczekiwań niż nad uznanymi nazwiskami. Loncar pewnie nie spełnił do końca pokładanych w nim nadziei, potem doznał kontuzji, ale teraz gra nieźle i ciężko postrzegać go jako oczywisty niewypał.

Robi wrażenie to, że Legia przeprowadziła przez ostatnie osiem okienek prawie dwa i pół razy więcej transferów niż Pogoń. Miała ich czterdzieści, a Portowcy – siedemnaście. Mimo tej ogromnej różnicy w skali działania, to w Szczecinie przeprowadzili więcej bardzo dobrych ruchów niż w Warszawie.

Reklama

Bardzo dobre ruchy Pogoni: Jean Carlos, Grosicki, Wahlqvist, Koutris, Koulouris, Cojocaru.

Bardzo dobre ruchy Legii: Josue, Wszołek, Elitim, Morishita.

35% bardzo udanych transferów Pogoni do 10% bardzo udanych transferów Legii. To spora różnica. Warszawianie mają też znacznie większy odsetek wielkich klap (17% do 6%). Dyrektor sportowy stołecznego zespołu wie, że jeśli nie wypali mu jeden transfer (jak na przykład Alfarela za milion euro), to zaraz przeprowadzi w jego miejsce kolejny (na przykład Szkurina za półtora miliona euro). Jeśli z kolei mylił się Dariusz Adamczuk, to… po prostu się mylił. A trener musiał sięgać po zawodników z akademii, bo nie miał wielkiego wyboru.

Tak za dużo mniejsze pieniądze zbudowano zespół, który w sezonie 24/25 jest dla Legii równorzędnym rywalem.

I póki co – czy w tabeli, czy w meczach bezpośrednich – tę walkę wygrywa.

WIĘCEJ O FINALE PUCHARU POLSKI:

Fot. FotoPyK / newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

45 komentarzy

Loading...