Wojciech Szczęsny w końcu przestał być elektryczny, za to swoimi interwencjami oczarował hiszpańskich kibiców i dziennikarzy. Polski golkiper w niedzielnym meczu z Sevillą pokazał wreszcie to, z czego znany był choćby w Juventusie. Bronił to, co wypada bramkarzowi tej klasy, nie popełniał błędów, ale też dodał coś ekstra, zabierając Dodiemu Lukebakio “gola sezonu”.
Polak, w przeciwieństwie do poprzedniego ligowego spotkania z Deportivo Alaves, tym razem miał dużo więcej roboty. Choć wynik 4:1 dla Barcy w meczu w Sewilli wskazuje na dość jednostronny pojedynek, to wcale taki nie był. Gospodarze mieli sporo szans i do przerwy remisowali 1:1, a mogli nawet prowadzić. Dopiero po przerwie Blaugrana przechyliła szalę zwycięstwa, choć zawodnicy Sevilli też mieli swoje szanse.
W bramce Barcy stał jednak świetnie tego dnia dysponowany Wojciech Szczęsny, co miało odzwierciedlenie w ocenach zwykle surowych dla niego hiszpańskich mediów. W pierwszej połowie Szczęsny uchronił swój zespół przed utratą przynajmniej dwóch goli, efektownie zatrzymując Isaaca Romero i Dodiego Lukebakio. Zwłaszcza ten drugi strzał był kapitalny i mógłby śmiało kandydować do miana bramki sezonu, gdyby między słupkami nie stał polski golkiper.
Mogliśmy być świadkami cudownego gola Dodiego Lukebakio, ale Wojciech Szczęsny miał inne plany! ✋⛔ Piękna parada polskiego bramkarza! 🇵🇱
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/d4ddiLFpT5 pic.twitter.com/tM61WkP3Nk
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 9, 2025
– Z odwagą stawiał czoła trudnym sytuacjom. Widać to było w akcji, w której rzucił się pod nogi napastnika rywali, aby skutecznie wybić piłkę. Niewiele mógł zrobić przy bramce wyrównującej. Prawie zawsze notował pewne interwencje – tak występ Szczęsnego oceniło “Mundo Deportivo”
– Nieskazitelny. Nic nie mógł zrobić przy wyrównującym golu. Zapobiegł utracie drugiego, broniąc strzał, który przypominał bramkę Mbappe w Superpucharze Hiszpanii. Później wybił piłkę na rzut rożny po efektownej przewrotce Lukebakio. Nie ma nic, co można mu zarzucić – to z kolei kataloński “Sport”.
“AS” zwrócił też uwagę na jego obronę dwóch groźnych strzałów w drugiej połowie (Bade i Suso). – Nie mógł nic zrobić przy golu Vargasa. Po przerwie nie miał już nic do roboty aż do 78. minuty, kiedy Bade oddał potężny strzał w niekonwencjonalny sposób. Nadal ma problemy z prowadzeniem piłki, ale prawda jest taka, że nigdy nie utrudnia sobie życia – mogliśmy przeczytać w madryckim dzienniku.
Szczęsny łącznie wystąpił do tej pory w dziewięciu spotkaniach Barcelony i w czterech z nich zachował czyste konto. Dzięki tej wygranej katalońska drużyna odrobiła straty w tabeli La Ligi, po tym jak w derbach Madrytu obie ekipy które ją wyprzedzały podzieliły się punktami. Ekipa Hansiego Flicka zajmuje trzecie miejsce i ma na koncie dwa oczka mniej od lidera z Realu i jedno mniej niż Atletico. Wyścig o mistrzostwo zapowiada się więc pasjonująco do samego końca.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lewandowski trafia, Szczęsny ratuje, Barcelona nadrabia
- Trela: Koniec karuzeli trenerskiej. Przepaść pokoleniowa na ławkach w Ekstraklasie
- Kareta żenady czołówki ligi. Lech pomylił zjazdy na autostradzie do tytułu
- Wielkie dziesiątki Lecha Poznań, czyli kluczowy element mistrzowskich drużyn
- Orkiestry, Michael Jackson i wizja Jay-Z. Jak Super Bowl stało się muzycznym świętem?
Fot. Newspix