Jan Urban i jego piłkarze jak najprędzej będą chcieli zapomnieć o piątkowym wieczorze. Górnik poległ w Szczecinie 0:3, a trener zabrzan po końcowym gwizdku pokornie przyznał, że gospodarze byli poza zasięgiem.
– Dzisiaj Pogoń była zdecydowanie lepsza – stwierdził Jan Urban na pomeczowej konferencji prasowej. – Wiedzieliśmy, że Pogoń będzie grała wysokim pressingiem. I tak właśnie było. Zabrakło nam precyzji, żeby zagrać za plecy obrońców. Nasze podania były niedokładne. Nie mogliśmy wykorzystać sytuacji, bo piłka nie dochodziła do celu.
Dopytywany o brak zmian, trener Górnika odpowiedział: – Zrobiliśmy zmiany w późniejszej fazie i czy to coś pomogło? Pierwszą bramkę sami pomogliśmy strzelić Pogoni. Drugą i trzecią można powiedzieć tak samo. Mówi się o problemach Pogoni, w porządku, każdy jakieś ma, to nie nasza sprawa. Ale Pogoń ma na dzisiaj bardzo dobry skład. Na naszym tle, gdy wyszliśmy na mecz trzema młodzieżowcami, pokazała swoją siłę. Niezależnie jakie zmiany byśmy zrobili w przerwie, Pogoń by dzisiaj z nami wygrała.
Brak Lukasa Podolskiego w wyjściowym składzie Urban wytłumaczył wirusem, jakiego miał złapać 39-latek.
Okazję do poprawy Górnik będzie miał za tydzień 15 lutego w starciu z Radomiakiem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Pogoń przechyliła Szalę zwycięstwa. Pechowy mecz obrońcy Górnika
- Czołg Pululu to za mało. Jagiellonia zasłużenie przegrywa w Mielcu
- Sutryk zrobił wszystko, żeby sprzedać Śląsk Wrocław…
- Klimczak nawija makaron na uszy. Niestety dla niego – nieskutecznie
Fot. Newspix