Reklama

Kosowski: Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

06 maja 2024, 12:48 • 2 min czytania 40 komentarzy

W 31. kolejce Ekstraklasy sześć z pięciu drużyn walczących o najwyższe cele przegrało swoje mecze. Wyłamał się jedynie Śląsk Wrocław, który w bólach pokonał zdegradowany już ŁKS, a być może w poniedziałek wieczorem swoje zrobi także Pogoń Szczecin. Tak słaba postawa faworytów prowokuje liczne komentarze. O swój w „Przeglądzie Sportowym” pokusił się też Kamil Kosowski.

Kosowski: Czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba?

Jego zdaniem problemem nie jest to, że komuś brakuje ambicji i wolałby nie odnieść sukcesu, a i takie tezy się pojawiały.

„Nie sądzę, żeby spośród kilkuset piłkarzy w tej lidze znalazł się ktoś, kto nie chciałby zdobyć mistrzostwa. Na pewno wszyscy chcą. Tylko mam wrażenie, że gen zwycięzcy mają tylko nieliczni. I jak życie pokazuje w tych ostatnich tygodniach, nawet lider PKO BP Ekstraklasy, który gra najlepszą piłkę, zagubił się” – pisze były reprezentant Polski.

„Dochodzimy do momentu, w którym trzeba się zastanowić nie nad tym, czy ktoś chce zdobyć tytuł, bo jestem przekonany, że każdy chce zrealizować ten cel. Chodzi o coś innego – czy nasza liga jest wyrównana, czy może po prostu słaba? Mamy dwa światy – z jednej strony drużyny bijące się o mistrzostwo, z drugiej te walczące o utrzymanie lub jedną nogą w pierwszej lidze. I okazuje się, że zespoły, które spadają (ŁKS) lub zaraz mogą zaliczyć spadek (Ruch) grają bez skrupułów z drużynami z czołówki, urywają punkty, sprawiają sensacje. Ale jeśli walczysz o mistrza, powinieneś być dwa razy bardziej zmotywowany” – dodaje.

Obecnie w tabeli nadal prowadzi Jagiellonia Białystok, która ma dwa punkty przewagi nad Śląskiem Wrocław i cztery nad Lechem Poznań.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

40 komentarzy

Loading...