Reklama

Szwarga: Lepiej się przychodzi do pracy po zwycięstwach

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

11 kwietnia 2024, 21:56 • 2 min czytania 4 komentarze

Sobotnia konfrontacja Rakowa z Legią dość niespodziewanie odbędzie się z jednym nowym trenerem na ławce. O tym fakcie i o celach na ten sezon opowiedział przed meczem Dawid Szwarga, szkoleniowiec ekipy z Częstochowy.

Szwarga: Lepiej się przychodzi do pracy po zwycięstwach

Ostatnie zwolnienie Kosty Runjaicia budzi zaskoczenie. Może nie chodzi o sam fakt zwolnienia Niemca, a raczej o czas, kiedy się na nie zdecydowano, niemniej wciąż się tego nie spodziewaliśmy. Dawid Szwarga otwarcie mówi, że dalej nie wie, czego tak naprawdę musi się spodziewać po Legii pod wodzą Goncalo Feio.

– Mamy świadomość, że w Legii doszło do zmiany trenera. Przekonamy się, jak to wpłynie na zespół. Każda roszada na stanowisku szkoleniowca ma oczywiście plusy i minusy. To zawsze nowa koncepcja, sposób gry, impuls, energia, zadania.

Następnie szkoleniowiec opowiedział o swoim podejściu do poprawy gry. Jego zdaniem klucz leży w zdolności analizy poprzednich meczów.

– Przygotowując się do spotkania, w pierwszej kolejności analizujemy naszą grę w ostatnim meczu. Mimo że sztab Rakowa jest szeroki, to bardzo trudno było znaleźć wytłumaczenie na stracone bramki w Radomiu. Sposób, w jaki one padały, był nie tyle kuriozalny, co ciężki do sklasyfikowania, gdyż po prostu pojawiły się duże błędy indywidualne. Pokazaliśmy też kilka dobrych rzeczy. Myślę, że zawodnicy mają pełną świadomość tego, co musimy skorygować. Jasno i szczerze komunikujemy się z piłkarzami. Wskazaliśmy im elementy, które powinny ulec poprawie do następnej rywalizacji i które muszą być utrzymane.

Reklama

Na sam koniec ujawnił, jak wyglądają nastroje w szatni. Według Szwargi piłkarze są świadomi konieczności poprawy, natomiast nie można mówić o żadnych kłopotach z atmosferą.

– Czy wyniki oraz sytuacja w klubie negatywnie wpływają na szatnię? Myślę, że nie. Zawsze staramy się szczerze komunikować z zawodnikami. To oczywiste, że lepiej przychodzi się do pracy po zwycięstwach, ale część tego zawodu to umiejętne zachowanie się po porażce. Chodzi o to, by przyjść z podniesioną głową, energią, wypiętą klatą do przodu i dalej robić swoje.

Więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...