Reklama

Kacper Duda z Wisły Kraków: Nie możemy już lekceważyć rywali

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

08 kwietnia 2024, 17:09 • 2 min czytania 1 komentarz

Jeżeli zgodnie z przedsezonowymi oczekiwaniami Wisła Kraków liczy na powrót do Ekstraklasy, to nie może notować takich wyników jak z Motorem Lublin. Na gorąco porażkę krakowian skomentował Kacper Duda, młody pomocnik drużyny z Reymonta.

Kacper Duda z Wisły Kraków: Nie możemy już lekceważyć rywali

Wisła Kraków ma nową perełkę. Kim jest Kacper Duda? [SYLWETKA]

Na początku dwudziestolatek zaznaczył, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla porażki 1:2 z Motorem. A już na pewno nie jest nim mało czasu na przygotowania.

– W poważnej piłce nie ma znaczenia czy się gra co trzy, co dwa czy co cztery dni. Musisz być gotowy. W klubie mamy wszystko, co jest potrzebne do tego, żeby się odpowiednio zregenerować. Na pewno w jakimś aspekcie mogło nam to przeszkadzać, że mieliśmy mniej czasu na przygotowanie do tego meczu niż Motor, ale nie sądzę, żeby to odegrało kluczową rolę.

Chwilę później pomocnik opowiedział o jedynej możliwej drodze do odbudowy: – To, co musimy teraz zrobić, to wręcz natychmiast podnieść głowy. Najgorsze, co moglibyśmy teraz robić, to patrzeć w tabelę i się dołować. Wypadliśmy ze strefy barażowej, ale jest jeszcze sporo grania. Musimy zacząć wygrywać, a jeśli uda nam się to zrobić jeden, drugi raz, to ta drużyna zacznie się napędzać. I wszystko będzie wtedy lepiej wyglądać.

Reklama

– Na pewno jako Wisła nie możemy podchodzić do żadnego przeciwnika lekceważąco. Tak jak to zrobiliśmy np. w starciu z Chrobrym. Na takie mecze po prostu nie możemy sobie pozwolić! Dla piłkarza nie powinno mieć znaczenia czy gra w lidze, pucharze czy Lidze Mistrzów. Zawsze musi podchodzić na sto procent do meczu. Dla nas dzwoni już ostatni dzwonek, żeby się obudzić na dobre. My musimy zrobić ten awans do ekstraklasy. A żeby tak się stało, to musimy do każdego meczu podchodzić na 100 i więcej procent.

Finalnie, Duda krótko podsumował rzeczywistość, w jakiej przyszło teraz funkcjonować „Białej Gwieździe”

– Dzisiaj znaleźliśmy się jako zespół w sytuacji, gdy miejsce na błędy już się skończyło. Wygrane są po prostu koniecznością.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot.Newspix

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Komentarze

1 komentarz

Loading...