Reklama

Jóźwiak: Można było wycisnąć więcej, ale jestem zadowolony z tego roku

redakcja

Autor:redakcja

28 grudnia 2023, 12:45 • 2 min czytania 6 komentarzy

– Można było wycisnąć więcej, ale jestem zadowolony z tego roku. Oczywiście mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy – mówi w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” Kamil Jóźwiak.

Jóźwiak: Można było wycisnąć więcej, ale jestem zadowolony z tego roku

22-krotny reprezentant Polski w marcu zeszłego roku zamienił Anglię na Stany Zjednoczone. – Podpisałem kontrakt w marcu 2022 roku, ale z powodu kontuzji, którą odniosłem w Derby, wszystko się trochę opóźniało. Miałem iść na wypożyczenie, ale przez uraz ten deal się wyłamał. Była nawet wizja operacji i myślałem, że ta opcja nie wypali. W Anglii sugerowano mi operację więzozrostu piszczelowo-strzałkowego, ale ostatecznie zaufałem ludziom z Polski i nie poddałem się zabiegowi chirurgicznemu, co uważam za bardzo dobrą decyzję, ponieważ dziś mogę normalnie funkcjonować. To na pewno utrudniło mi aklimatyzację w USA, ponieważ ten pierwszy sezon nie ułożył się tak, jakbym chciał. Mimo że grałem, to kostka cały czas puchła i było ciężko, zwłaszcza, że w Stanach jest wiele sztucznych nawierzchni i to mocno „wchodzi” w nogi. Stąd też pod tym względem ten okres aklimatyzacji był dość ciężki – zwraca uwagę Jóźwiak.

Piłkarz ze Zbąszynka stracił w minionym sezonie około dwa miesiące z powodu urazu uda, ale ogólnie rzecz biorąc, może być całkiem zadowolony ze swojej drugiego roku w USA. – Naderwałem mięsień dwugłowy i wróciłem tak naprawdę na półtora meczu. Wszedłem, udało mi się zdobyć bramkę, w kolejnym spotkaniu wyszedłem w pierwszym składzie, dałem asystę, wywalczyłem rzut karny i koło 60. minuty poczułem jeszcze mocniejszy ból w mięśniu dwugłowym, naderwałem go jeszcze mocniej – tłumaczy polski skrzydłowy.

– Do tej pory nigdy w życiu nie przydarzyła mi się żadna kontuzja mięśniowa. To było dla mnie coś nowego. Nawet pod względem psychologicznym, żeby się przełamać po powrocie po kontuzji w kwestii sprintów i tak dalej było ciężko. Bardzo tego żałuję, bo początek był super, ale końcówka też była przyzwoita. W ostatnich meczach zaliczyłem chyba cztery asysty. Czułem, że to jest fajny moment i dlatego żałowałem, że odpadliśmy z tych play-offów. Byłem w dobrej formie, drużyna również. Po pokonaniu Miami apetyty rosły, ale niestety skończyło się, jak się skończyło. Podsumowując jednak cały sezon, to chyba po Karolu Świderskim miałem drugie najlepsze liczby w zespole, nawet mimo opuszczenia wielu spotkań – dodał gracz Charlotte FC.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Najnowsze

Piłka ręczna

Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

redakcja
0
Thriller w Lidze Mistrzów! Kielczanie odpadają po rzutach karnych

Suche Info

Komentarze

6 komentarzy

Loading...