Reklama

Puszcza popsuła święta Jagiellonii

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

16 grudnia 2023, 17:25 • 3 min czytania 43 komentarzy

Jagiellonia Białystok wszystko popsuła. Prowadziła 3:0. Gospodarze długo wyglądali na jej tle jak przeciętniak z I albo II ligi. Z sektora gości dobiegały śpiewy: „Wesołych Świąt”. A potem z 3:0 zrobiło się 3:3, bo Puszcza Niepołomice tym różni się od dwóch pozostałych beniaminków tego sezonu Ekstraklasy, że w tej Ekstraklasie bardzo, ale to bardzo chce się utrzymać. 

Puszcza popsuła święta Jagiellonii

Zbyt piękne święta Bożego Narodzenia czekałyby Jagiellonię, gdyby po ostatniej ekstraklasowej kolejce 2023 roku z pełnym przekonaniem można byłoby napisać, że drużyna Adriana Siemieńca gra najlepszy futbol w Polsce, prawda? No tak, zbyt piękne, stanowczo zbyt piękno, bo może i Jagę napędza najlepsza ofensywa w lidze, ale skoro Puszcza potrafi strzelić jej trzy gole w ciągu czterdziestu pięciu minut i wyrwać z gardła stracone – wydawałoby się – jakiekolwiek punkty, to na bok zachwyty i peany. 

Jagiellonia w trybie Pirlo

Jagiellonia nie miała prawa zremisować tego meczu. Nie po takiej pierwszej połowie. Nie po tych pięciu minutach, w czasie których jej piłkarze zagrali trzy długie, wymuskane, wyliczone na milimetry crossy. Mateusz Skrzypczak do Nene. Taras Romanczuk do Jose Naranjo. Adrian Dieguez do Dominika Marczuka. Po pierwszym z wyżej wymienionych podań Portugalczyk strzelił na 2:0. Skrzypczak załączył tryb Andrei Pirlo czy innego Xabiego Alonso, a Nene kolejny raz po fenomenalnym występie z Rakowem udowodnił, że – oprócz cudnych bramek z dystansu – coraz lepiej idzie mu trafienie z obrębu pola karnego.

Wcześniej jeszcze Bartłomiej Wdowik przymierzył celnie – wydatnie pomógł mu przy tym rykoszet, ale to drugorzędne – z rzutu wolnego, i nawet się nie zachwycamy, bo to już specjalność tego chłopaka. Później zaś Nene do spółki z Imazem wykończyli piękną kombinacyjną akcję, co mogło i powinno oznaczać tylko jedno: pozamiatane. Tym bardziej na półmetku spotkania tragiczna była Puszcza. Jaga stwarzała sytuację za sytuacją. Na 4:0, 5:0 czy 6:0 doskonałe okazje – takie z gatunku zbliżającego się do 1,00 xG – marnowali Naranjo i Marczuk, którym mogło wydawać się, że będą w tej nieskuteczności więcej niż bezkarni.

Tomasz Tułacz minę miał zafrasowaną, bo pressing nie działał, wiatr hulał między strefami, defensywa dziurawa jak szwajcarski ser, kontry spartaczone… W szatni musiały paść kultowe mocne słowa. Oj, musiały. Puszcza z drugiej połowy przeobraziła się bowiem w zespół poważny.

Reklama

Puszcza w trybie utrzymanie

Bardzo dobrą zmianę dał Mateusz Cholewiak, który wymusił stratę przy trafieniu Artura Siemaszki. Kiedyś Artur Płatek śmiał się, że to piłkarz epizodyczny – od czasu do czasu przyda się w ciągu kwadransa jakiegoś meczu. No i to był właśnie ten kwadrans. A właściwie, co mu będziemy ujmować: trzy kwadranse! Podobnie zresztą Jakub Serafin, który zdecydował się na dosyć odważne wejście w pole karne i sprytnie naciągnął tam Nene na faul. Dwa razy przy strzałach z wapna skuteczny był zaś Artur Craciun.

Na tę odmienioną wersję Puszczy przyjemnie się patrzyło. Były dośrodkowania i stałe fragmenty gry, ale też bardziej rozbudowane akcje. Był pressing i gra bezpośrednia, ale też spokojne wyprowadzanie piłki spod własnej bramki. Jeśli w jakiś sposób przybliżać się do utrzymania w Ekstraklasie, to najlepiej właśnie w taki! Dość powiedzieć, że beniaminek dokonał tego, czego tydzień temu nie potrafił zrobić mistrz kraju – Raków z 1:4 z Jagiellonią zrobił tylko 2:4, a Puszcza z 0:3 wykręciła 3:3.

Szacunek.

Naprawdę szacunek.

Jagiellonia zaś trochę popsuła sobie święta. Ale tylko trochę. Pamiętajmy, że jeszcze niedawno, gdyby ktoś w stolicy Podlasia rzucił, że Jaga zimować będzie za plecami Śląska, nikt o zdrowych zmysłach nie pomyślałby, że może chodzić o dwa pierwsze miejsca w tabeli Ekstraklasy…

Reklama

Czytaj więcej o Jagiellonii i Puszczy:

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Borussia inwestuje w przyszłość. Kupiła piłkarza, który dołączy do zespołu za dwa lata

Szymon Piórek
2
Borussia inwestuje w przyszłość. Kupiła piłkarza, który dołączy do zespołu za dwa lata

Ekstraklasa

Niemcy

Borussia inwestuje w przyszłość. Kupiła piłkarza, który dołączy do zespołu za dwa lata

Szymon Piórek
2
Borussia inwestuje w przyszłość. Kupiła piłkarza, który dołączy do zespołu za dwa lata

Komentarze

43 komentarzy

Loading...