Stało się! King Szczecin dopiął swego i zdetronizował ubiegłorocznego mistrza Polskiej Ligi Koszykówki – WKS Śląsk Wrocław. Szczecinianie wygrali czwartkowy mecz 92:72, a w rywalizacji do czterech zwycięstw triumfowali 4:2.
Obecność obu drużyn w finale Polskiej Ligi Koszykówki nie powinna nikogo dziwić. Śląsk i King zakończyły sezon zasadniczy na pierwszych dwóch miejscach, z dorobkiem 52 punktów.
Jeżeli jednak fani polskiego basketu oczekiwali wyrównanej rywalizacji w serii meczów decydującej o mistrzowskim tytule, to początkowo mogli się bardzo rozczarować. Tak się bowiem złożyło, że King Szczecin wysoko wygrał trzy pierwsze mecze – w tym dwa we Wrocławiu. Wydawało się wtedy, że zespół prowadzony przez Arkadiusza Miłoszewskiego bez większych problemów zamknie serię i zdobędzie tytuł.
Tymczasem wrocławianie wzięli się do pracy i zdołali wygrać dwa kolejne spotkania. To bez wątpienia rozpaliło serca kibiców Śląska, którzy liczyli, że gracze ich zespołu zaliczą spektakularny powrót, wspominany we Wrocławiu przez następne lata. W końcu gdyby obrońcy tytułu zdołali wyrównać stan rywalizacji na 3:3, to ostatni, decydujący o mistrzostwie mecz zostałby rozegrany w stolicy Dolnego Śląska.
Nic takiego jednak nie będzie miało miejsca. Koszykarze gospodarzy dziś szybko wypracowali sobie przewagę i wygrali pierwszą kwartę 21:17. A w kolejnych fragmentach meczu napędzani żywiołowym dopingiem wręcz zmiażdżyli swoich rywali. Co pokazuje dwadzieścia punktów ostatecznej różnicy wyniku.
W zespole nowych mistrzów Polski szaleli Bryce Brown (24 punkty), Zac Cuthbertson (21 punktów), a cenne oczka dorzucili także Andrzej Mazurczak (12 punktów) i George Hamilton III (11 punktów). I to ich nazwiska będą w Szczecinie zapamiętana jako te, które dały miastu pierwsze w historii koszykarskie mistrzostwo Polski.
Szósty mecz finałów PLK: King Szczecin – WKS Śląsk Wrocław 92:72 (cała rywalizacja zakończona 4:2)
Czytaj więcej o koszykówce: