Niby w poprzedniej kolejce było tylko sześć meczów, więc statystycznie rzecz biorąc szanse na popełnienie błędu przez naszych sędziów były niższe. Na szczęście żaden wynik nie został wypaczony, ale znów byliśmy świadkami dość wyraźnego babola – tak jak w pierwszej kolejce w Częstochowie.
Generalnie nie była to kolejka jakoś niesamowicie nasycona kontrowersjami (co i nas cieszy – nie trzeba się produkować), ale kilka punktów zapalnych się znalazło. Zaczynamy od drugiej połowy meczu Legii z Zagłębiem i pytania – czy Muci był faulowany w polu karnym?
Jak dla nas – faul aż nader oczywisty. Pomocnik Legii bardzo sprytnym zwodem skręcił dwóch rywali, a Giorbelidze był wyraźnie spóźniony i podłożył nogę legnioniście. Sam upadek nie jest może najbardziej naturalnym upadkiem na świecie, ale mamy tutaj stuknięcie kolano w kolano, które skutkuje przewinieniem. Oczywiste wapno i dobra decyzja sędziego.
Nie popisał się za to sędzia Urban w meczu Jagiellonii z Widzewem. Chodzi o starcie z początku drugiej połowy między Kunem a Pospisilem.
Sędzia odgwizdał tutaj faul piłkarza Widzewa, a jak dla nas – fauluje Pospisil i to powinno skutkować wskazaniem na wapno. To Kun pierwszy dochodzi do piłki, to Kun wygrywa walkę o pozycję i to jego noga zostaje zakleszczona między nogami Pospisila. Tak, widzimy, że jest kontakt między lewą stopą Kuna z prawą stopą zawodnika Jagi, natomiast same ruchy zawodnika Widzewa, ale to wynika z próby przeskoczenia interweniującego pomocnika gospodarzy. Kun doszedłby do piłki – gdyby nie fakt, że noga zakroczna została wyłączona z akcji przez Czecha.
Dopisujemy Widzewowi gola i uzupełniamy rubryki “sędzia pomógł/zaszkodził”.
Bardzo długo (niespełna pięć minut) trwała weryfikacja bramki dla Wisły Płock na 1:0. Ale ostatecznie linie VAR-owe wykazały, że spalonego faktycznie nie było:
Powinna być za to jedenastka dla gości za to wejście Lisa w stopę Wolskiego.
Nie ma tutaj znaczenia to, czy faul bramkarza wpływa na jakość oddania strzału. Jeśli wejście wyczerpuje znamiona nierozważności, to jest faul i tyle. Mieliśmy już takie sytuacje w przeszłości w Ekstraklasie, a tutaj mamy atak korkami w stopę napastnika. Na tyle ostre, że Wolski chwilę później opuścił boisko. Płocczanie i tak ten mecz wygrali, więc uzupełniamy tylko rubryki “sędzia pomógł/zaszkodził”.
I jeszcze na koniec, bo mamy nowe wytyczne i przepisy, a skoro pojawił się przykład, to można wyjaśnić. Jeszcze w poprzednim sezonie tutaj mielibyśmy rzut karny:
Szwoch przyjmuje strzał Szczepańskiego na rękę, wcześniej wykonując skręt tułowia w stronę piłki. Ale teraz jeśli ręka jest sklejona z ciałem, to nie ma przewinienia. Tutaj faktycznie ręka pomocnika Wisły przylega do tułowia, więc nie ma wapna. Taka ciekawostka.
WIĘCEJ O SĘDZIACH: