Reklama

Dwóch Rumunów i Ivanov. Jak Lech Poznań szuka stopera

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

30 czerwca 2022, 12:07 • 3 min czytania 10 komentarzy

Lech Poznań w ostatnich dniach mocno przyśpieszył działania na rynku transferowym. „Kolejorz” jest coraz bliższy sprowadzenia środkowego obrońcy, a my poznaliśmy kulisy poszukiwań stopera w ekipie mistrza Polski.

Dwóch Rumunów i Ivanov. Jak Lech Poznań szuka stopera

Wygląda na to, że na liście Lecha Poznań były — czy też nadal są — przede wszystkim trzy nazwiska. Dwa z nich to reprezentanci Rumunii. Jak informowały „Meczyki.pl” klub wrócił do rozmów z Adrianem Rusem z Fehervaru. Zimą informowaliśmy, że ten temat upadł z powodu dużych różnic finansowych. Z tego co słyszymy, drugim z nazwisk związanych z rumuńską kadrą jest Ionut Nedelcearu, zawodnik Crotone, który także znajduje się na radarze „Kolejorza” od dłuższego czasu.

Przy Lechu pojawiało się także nazwisko Pavle Vagicia, jednak słyszymy, że Szwed nie był poważną opcją, a medialne dyskusje i doniesienia dotyczące tego piłkarza były tylko plotkami. Poznaniacy interesują się za to innym obrońcą z północy Europy. Robertem Ivanovem z Warty Poznań.

Transfery. Adrian Rus w Lechu Poznań?

Numerem jeden na liście Lecha Poznań jest obecnie Adrian Rus. MOL Fehervar mocno spuścił z ceny i jest gotów zaakceptować ofertę w wysokości 500 – 600 tysięcy euro. Wszystko dlatego, że 26-letni reprezentant Rumunii ma umowę ważną do końca 2023 roku. Węgierski klub ma prosty plan: jeśli 14-krotny kadrowicz nie zaakceptuje atrakcyjnej propozycji nowej umowy, będzie trzeba go sprzedać i wtedy szanse „Kolejorza” na transfer wzrosną. Nie jest jednak przesądzone, że odejście Rusa z Fehervaru będzie oznaczało transfer do Ekstraklasy. Jak udało nam się ustalić, zawodnik ma jeszcze dwie bardzo ciekawe propozycje:

  • z Rosji
  • z 2. ligi hiszpańskiej

Walkę o stopera wygra więc ten, kto przekona go najlepszą ofertą indywidualną.

Reklama

Przepisy FIFA pomogą Lechowi Poznań ściągnąć Citaiszwilego?

Nedelcearu i Ivanov, czyli opcje B

Po kogo sięgnie Lech Poznań, jeśli Rus wybierze inny klub? Najpoważniejszym kandydatem na teraz wydaje się być Robert Ivanov. Obrońcą Warty Poznań interesowało się także Zagłębie Lubin, jednak „Miedziowi” mogli zaoferować poznaniakom jedynie 100 – 150 tysięcy euro. Zdecydowanie za mało, bo ekipa Dawida Szulczka oczekuje ok. 500 tysięcy euro za tego piłkarza. Dla „Kolejorza” oznaczałoby to podobny wydatek, co w przypadku Rusa, więc nie jest to temat nierealny. Zwłaszcza że — jak już informowaliśmy — reprezentant Finlandii myśli o lidze zachodniej, ale chętnie spojrzy też na oferty z czołowych polskich klubów.

Tutaj trzeba jednak przekonać jeszcze Wartę Poznań, a tak chciałaby zarobić na Finie tyle, by mieć spokój z transferami wychodzącymi zarówno na to okno transferowe, jak i na zimowe. W ekipie „Zielonych” kalkulują bowiem, że co okienko muszą sprzedawać piłkarza, by zabezpieczyć budżet klubowy.

Bardziej skomplikowany jest natomiast temat Ionuta Nedelcearu. 26-letni obrońca ma na koncie 21 występów w kadrze Rumunii, regularną grę w Rosji, Grecji i we Włoszech. W minionym sezonie jego klub wpakował się w spore kłopoty: Crotone spadło z Serie B. Nedelcearu nie chce zostać w zespole, ale jego obecna drużyna zapłaciła za niego ponad milion euro i chce odzyskać sporą część tej kwoty. Lech miał nawet złożyć ofertę za zawodnika, jednak usłyszał, że nawet 600 tysięcy euro, które wydają się być maksymalną sumą, jaką „Kolejorz” chce przeznaczyć na transfer stopera, to za mało, żeby zadowolić Crotone. Trzeba byłoby więc poczekać, aż wymagania finansowe Włochów się zmniejszą, na co z kolei Lech nie za bardzo ma czas.

WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:

Reklama

SZYMON JANCZYK, DAMIAN SMYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

10 komentarzy

Loading...