Co mógłby zobaczyć Czesław Michniewicz w meczu Aston Villa – Leeds? Kapitalne spotkanie, to przede wszystkim. Sześć goli, odrabianie strat, dramaturgię, a do tego czerwoną kartkę. Nie ma jednak co ukrywać, że najbardziej zainteresowany byłby pewnie występem biało-czerwonych, a nie tym, czy Philippe Coutinho zdążył się już odbudować w Premier League. I zarówno Mateusz Klich, jak i Matty Cash, zdecydowanie potwierdzili dzisiaj chęć do gry w podstawowej jedenastce reprezentacji Polski.

ASTON VILLA – LEEDS 3:3. POLACY POD OBSERWACJĄ
Najpierw sympatyczna pogawędka z Czesławem Michniewiczem, który jeździ po całej Europie i przygląda się naszym reprezentantom, a potem wyjście na boisko i potwierdzenie swoich umiejętności. Tak wyglądał dzisiejszy dzień w wykonaniu Mateusza Klicha. Piłkarz Leeds wziął udział w dwóch akcjach bramkowych swojego zespołu, chociaż zdecydowanie bardziej swój wkład zaznaczył przy drugim trafieniu zespołu. Popisał się wtedy pięknym zagraniem piętą w polu karnym rywala, a po dośrodkowaniu Rodrigo do siatki trafił Daniel James.
W ofensywie popisał się również trzema strzałami, ale jeden nie dotarł do bramki, a dwa były bardzo słabe, jakby przez spotkanie z Michniewiczem nie zdążył zjeść śniadania. W defensywie musimy przyczepić się do krycia Jacoba Ramseya, który przy swojej pierwszej bramce był kryty przez Polaka. Uciekł mu jednak i pomknął sam na sam z bramkarzem. Ogólnie jednak występ na zdecydowany plus.
Jeszcze lepsze zawody zanotował z kolei Matty Cash. Prawy obrońca był solidny w defensywie, a grał na zdecydowanie lepiej dysponowanego dzisiaj skrzydłowego w barwach Leeds – Jacka Harrisona. Nie zawsze powstrzymywał jego dośrodkowania, ale nie dał się przechodzić w sytuacjach jeden na jeden. Nie raz uratował swój zespół w niebezpiecznych sytuacjach, będąc bardzo pewnym punktem formacji obronnej. Za bardzo podpalił się jedynie w końcówce, gdy ostro sfaulował Rodrigo i został ukarany żółtą kartką.
Mimo rzetelności w obronie, nie zlekceważył dzisiaj swoich zadań ofensywnych, a jak wiadomo, u Stevena Gerrarda boczni obrońcy mają ich całkiem sporo. Cash pokazywał się do gry i wychodził do piłek na wolne pole. Jego postawa została nagrodzona asystą przy bramce na 1:1 w wykonaniu Coutinho. Cash mocno wstrzelił piłkę w pole karne i znalazł tym zagraniem Brazylijczyka. W kontekście obu Polaków mogliśmy oglądać też niepokojące obrazki w związku z ich stanem zdrowia. Najpierw leżał gracz Aston Villi. Udzielano mu pomocy, wyglądało to na uraz mięśniowy, ale ostatecznie wrócił do gry. Gorzej było z Klichem, który długo nie podnosił się z murawy i z tego powodu w 85. minucie opuścił boisko.
Włochy ✈️ Anglia
Selekcjoner reprezentacji Polski – @czesmich rozpoczął spotkania z kadrowiczami w Anglii! 🇵🇱 pic.twitter.com/8rmuGkNPCi— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) February 9, 2022
ASTON VILLA – LEEDS 3:3. KAPITALNE WIDOWISKO
Nie możemy skupiać się jednak tylko na Polakach. Spotkanie miało niezwykle emocjonujący przebieg, a oba zespoły zdążyły przegrywać, by ostatecznie odrabiać straty i podzielić się punktami. Kogo można wybrać zawodnikiem meczu? Cóż, kto by to nie był, dwóch innych zostanie okradzionych z tej nagrody. Zrobili oni bowiem o wiele więcej niż nie jeden piłkarz meczu w innych spotkaniach Premier League.
- Philippe Coutinho – 1 gol, 2 asysty,
- Jacom Ramsey – 2 gole,
- Daniel James – 2 gole.
Te liczby najlepiej pokazują, jak wiele mogliśmy dzisiaj oglądać na Villa Park. Współpraca Coutinho z Ramseyem wygląda kapitalnie, a obaj wypracowali bramkę dla Villi już w pierwszym meczu Brazylijczyka po powrocie do Premier League przeciwko Manchesterowi United. Dzisiaj ich dwójkowe akcje zapewniły zespołowi dwa gole. Kibice Barcelony mogą być w lekkim szoku, w jak dobrej formie może się on znajdować. Warto co jakiś czas zerknąć na mecze podopiecznych Gerrarda, by rzucić okiem na popisy Coutinho. Ramsey jawi się z kolei jako jeden z ciekawszych piłkarzy młodego pokolenia w Anglii.
Z kolei zawodnicy Marcelo Bielsy pokazali dzisiaj niemały charakter. Otworzyli wynik spotkania, potem dostali trzy strzały, a potrafili wyciągnąć z tego w miarę korzystny wynik. Na największe pochwały zasłużył oczywiście James, który oprócz bramek dołożył niekończące się siły w pressingu i wyglądał na kogoś, komu nie może skończyć się paliwo. Na skrzydle wiatr starał się robić Harrison, z kolei dużą część meczu zupełnie przespał Raphinha, który jest bezsprzecznie najlepszym piłkarzem Pawi w tym sezonie.
To był ekscytujący wieczór na Villa Park pic.twitter.com/6x8E6eLukN
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) February 9, 2022
Remis nie zmienia w większym stopniu sytuacji obu zespołów w tabeli ligowej. Nie walczą one raczej ani o europejskie puchary, ani o utrzymanie. To mogłoby się zmienić, gdyby Leeds przydarzyła się seria porażek. Wtedy mogłoby zrobić się gorąco.
Czytaj więcej o Premier League:
- Kogo kupiło Newcastle? Bruno Guimaraes – kompletny szef środka pola
- Klopp dostaje kolejną perełkę. Co Luis Diaz może dać Liverpoolowi?
Fot. Newspix
Polskie?
Z tego cecha To taki Polak jak że stanowskiego laureat Pulitzera
Z tym, że Stanowski nagrody nie dostał a Cash obywatelstwo tak. Więc to porównanie jest takie jak poziom twojej inteligencji
Zamknij pizdę sprzedawczyku,i zrób mu dobrze
Czy ja gdzieś napisałem, że jestem zwolennikiem lub nie niedomyta małpo?
Jeszcze wytłumacz czemu 2 lata temu nie chciał być Polakiem,fanatyku przebierańców
Lepiej być już fanatykiem przebierańców, niż takim zjebem jak ty.
Jak Pizdo masz coś wytłumaczyć to stoisz z hujem w ryju,zjeb cię wykapal,a kurwisko wypluło
zamknij mordę i wypierdalaj stąd, śmieciu.
Felek ruchany w bębenek już wypierdalam ruchać twoją starą w odbyt!! A ty przy kompie prężyć się!! Ale ty groźny jesteś!! Twoja stara nieźle opierdala faje poproś może też ci zrobi
Tłumaczenie szympansom zostawię pracownikom zoo
Mała uwaga, Cash nie dostał obywatelstwa, tylko jego obywatelstwo zostało potwierdzone.
Powołanie Casha do naszej reprezentacji to będzie największy sukces Kuleszy i Paulo Sousy.
Gość dupą wciąga 90% piłkarzy w tej repce
Asysta Casha – o matko bosko częstochowsko. Przecież widać gołym okiem szkolenie w poważnych akademiach – wystrzał, potężne podanie po ziemi wprost pod nogi Coutinho. Coś nie do pomyślenia wśród Polaków. „Nasz” od razu by wywalił w powietrze nad wszystkimi w polu karnym albo za linię końcową, a co większy sztukmistrz posłał by te dośrodkowanie na aut za sobą.
u nas tymek poszedl by na przebój 1 na 3 stracił piłkę i kontra na 0-1
to miło, że nazywacie go Polakiem, a nie farbowanym lisem jak Cionka. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale dobre i to