Reklama

Kogo kupiło Newcastle? Bruno Guimaraes – kompletny szef środka pola

redakcja

Autor:redakcja

30 stycznia 2022, 17:13 • 9 min czytania 6 komentarzy

Spełniły się doniesienia, o których najlepiej poinformowani dziennikarze sportowi na świecie pisali już od kilku dni. Newcastle United, po solidnych, ale nie przełomowych transferach Kierana Trippiera i Chrisa Wooda, dopięło transfer prawdziwego kozaka. Bruno Guimaraes zmienia Ligue 1 na Premier League i od teraz będzie cieszył oko wszystkich fanów Srok. Czego możemy spodziewać się po jego przybyciu na St. James’s Park? Wszystko wskazuje na to, że możemy mieć co do niego naprawdę spore oczekiwania. 

Kogo kupiło Newcastle? Bruno Guimaraes – kompletny szef środka pola

UDANY PRZESKOK DO EUROPY

Transfer został oficjalnie ogłoszony z dość umiarkowanym zapasem przed końcem okna transferowego. Brazylijczyk przebywa obecnie na zgrupowaniu swojej reprezentacji, ale to nie przeszkodziło działaczom klubu zorganizować jego testy medyczne w Belo Horizonte i dopiąć szczegóły transakcji. Ta według doniesień miała wynieść czterdzieści milionów euro + dwa kolejne w bonusach. Mają one być zależene chociażby od utrzymania się Newcastle w elicie na przyszły sezon. Zarobki Guimaraesa mają wzrosnąć względem jego obecnej pensji nawet czterokrotnie. Kontrakt wiąże go z Newcastle do czerwca 2026 roku.

Obecny piłkarz Lyonu przeniósł się na francuskie boiska równo dwa lata temu, w zimowym oknie transferowym. Wcześniej reprezentował barwy rodzimych GO Audax i Athletico Paranaense. Wówczas zainteresowane jego transferem do Europy były Arsenal i Chelsea, ale to Lyon okazał się być najbardziej przekonujący i pozyskał go za dwadzieścia milionów euro. Przeskok do jednej z najsilniejszych lig świata wcale go nie przerósł. Inwestycje w młode brazylijskie talenty zawsze wiążą się z pewnym ryzykiem, zwłaszcza, że Guimaraes był już wtedy 22-latkiem. Był więc dość mocno ukształtowanym piłkarzem, który bardzo szybko przekonał wszystkich do swoich umiejętności.

Adaptacja była trudniejsza niż się spodziewałem przez pojawienie się pandemii koronawirusa. Zaledwie przez miesiąc funkcjonowałem z ludźmi, po czym zostaliśmy zamknięci w domach. Pozytywem było to, że codziennie mogłem uczęszczać zdalnie na lekcje języka francuskiego – mówił piłkarz w wywiadzie dla Globo. Odniósł się także do boiskowych różnić między oboma ligami. – Poziom intensywności jest zupełnie inny, także jeśli chodzi o fizyczność. W Brazylii biegałem maksymalnie 11,7-12 km na mecz, we Francji jest to regularnie 13 km. Półtora kilometra więcej, które robi różnicę.

Mimo takich wypowiedzi, liczby pokazują, że bardzo sprawnie odnalazł się on w nowej rzeczywistości. Szybka adaptacja do nowego stylu gra sprawiła, że wszystkie kluby, które wcześniej wyrażały nim zainteresowanie, absolutnie nie skreśliły go ze swoich list. Jego sytuacja transferowa zaczęła rozpędzać się w trakcie trwającego okna. Guimaraes znajdował się w planach Mikela Artety, ale wydaje się, że jedną nogą jest już piłkarzem Newcastle. Przyglądając się jego grze i analizując jego statystyki, można odnieść wrażenie, że po prostu musi on odnaleźć się w realiach Premier League.

Reklama

https://twitter.com/NUFC/status/1487817981392560128?s=20&t=FZuOHAkWpaczjC9RLkRnvg

CHARAKTERYSTYKA ZAWODNIKA

Chcąc bardzo ogólnie scharakteryzować styl gry Brazylijczyka, należałoby powiedzieć, że to środkowy pomocnik, który gra na całej długości boiska. Jego parametry wskazują, że powinno się go traktować bardziej jako defensywnego niż ofensywnego pomocnika, ale nie można odmówić mu wielu atutów zarówno z piłką przy nodze, jak i bez niej. Jest przyzwyczajony do gry w systemie 4-2-3-1, jako jeden z teoretycznie defensywnych pomocników, którego obowiązki nie kończą się jedynie na skutecznym odbiorze piłki i trzymaniu się swojej połowy boiska. Dodatkowo jest on na tyle elastyczny, że może dopasować swój styl gry do kompana lub kompanów, którzy razem z nim będą odpowiadać za drugą linię zespołu w danym spotkaniu.

PODANIA

Są one jednym z najważniejszych aspektów gry Brazylijczyka. Kupując go, zapewniasz zespołowi wzrost skuteczności celnych podać w każdym spotkaniu oraz gościa, który nie boi się brać na siebie odpowiedzialności i zawsze jest chętny do gry. Oprócz umiejętności w operowaniu piłką, swoją perfekcję w tym względzie zawdzięcza także niebywałej boiskowej inteligencji. Guimaraes świetnie czyta grę, skanuje przestrzeń i niczym wytrawny szachista przewiduje ruchy przeciwników o kilka posunięć do przodu. Jego twardy dysk nieustannie dostarcza mu kolejne dane, które mówią mu, gdzie najlepiej byłoby się pojawić i jakie konsekwencje zarówno dla jego zespołu, a także w szeregach rywala, będzie miał jego każdy kolejny krok. Nic nie pozostawia przypadkowi.

To sprawia, że oprócz dobrze ułożonej nogi, jest on w stanie w odpowiedni sposób wybrać kierunek i odbiorcę swojego podania. Dzięki temu jest dziesiąty w Ligue 1 pod względem wykonanych celnych podań w tym sezonie. Nie unika też kontaktów z piłką w sytuacji zagrożenia, ponieważ w całej lidze tylko William Saliba jest częstszym adresatem podania niż właśnie Guimaraes. Nie ucieka od odpowiedzialności za piłkę, ponieważ nikt w Ligue 1 nie wykonał w tym sezonie więcej celnych podań, będąc naciskanym przez obrońcę. We wszystkich pięciu najsilniejszych ligach w Europie tylko pięciu zawodników może pochwalić się większą liczbą takich zagrań:

  • Joselu (Deportivo Alaves) – 290
  • Rodri (Manchester City) – 270
  • Sergej Milinković-Savic (Lazio Rzym) – 248
  • Lucas Holer (Freiburg) – 227
  • Wataru Endo (Stuttgart) – 226
  • Bruno Guimaraes (Lyon) – 223

Piłkarz sam przyznaje, że po przyjeździe do Francji bardziej zwraca uwagę na sytuację na boisku i minimalizuje ryzyko straty piłki, będąc pomocnikiem grającym najbliżej własnej bramki. Stara się jak najbardziej panować nad boiskowymi wydarzeniami, by zawsze wiedzieć, co powinien zrobić z piłką. – Bardzo pomogli mi ludzie z firmy, która analizuje dla mnie moją grą. Zauważyliśmy chociażby, że gdy operuję lewą nogą, przynosi to większe korzyści dla zespołu. Kolejną rzeczą jest obserwowanie boiska i odwracanie się przez ramię, tak aby kontrolować sytuację za moimi plecami – mówił Brazylijczyk dla Globo.

Reklama

KREOWANIE AKCJI

Umiejętności panowania nad piłką nie objawiają się w jego grze jedynie poprzez wykonywanie podań w środku pola. Guimaraes bardzo często decyduje się na popchnięcie akcji bliżej pola karnego przeciwników. Potrafi to uczynić zarówno poprzez długie podanie górą, jak i przedarcie się z piłką przez zasieki rywali i wykonanie przeszywającego podania po ziemi. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na jego pochodzenie. Każdy Brazylijczyk posiada w sobie gen odpowiedziany za bajeczną technikę, który wpływa też na obszerny arsenał dryblingu w pojedynkach jeden na jednego.

Guimaraes uwielbia z niego korzystać, często prowokując rywali do podejścia bliżej i okazji konfrontacji. Nie robi tego jednak ze względu na chęć upokorzenia rywala i nieefektywne zwody na środku boiska. Po pierwsze, ma zaufanie do swoich umiejętności i wie, że jest w stanie sprostać wyzwaniu, a po drugie, wsypuje w ten sposób piasek w taktyczne ustawienie rywali. Ma świadomość, że jeżeli ktoś opuści swoją pozycję, by odebrać mu piłkę, to za chwilę jeden z jego partnerów będzie wolny od krycia, co pozwoli przenieść akcję do przodu.

Na takie akcje Brazylijczyk decyduje się niezwykle często, ponieważ jest trzeci w tym sezonie Ligue pod względem liczby prowadzeń piłki, a także w liczbie kontaktów z piłką w środkowej części boiska. Jego kontakty z futbolówką najczęściej mają charakter progresywny. Nie jest to typ zawodnika, który wycofuje akcje, a zdecydowanie bardziej szuka ryzykownych rozwiązań, mogących przynieść kolejne bramki dla swojego zespołu. Dzięki temu nikt w Ligue 1 nie ma więcej podań w w ofensywną tercję na boisku właśnie od niego (nie wliczając zagrań ze stałych fragmentów gry). Tylko czterech piłkarzy w pięciu najsilniejszych ligach może pochwalić się lepszym wynikiem pod tym względem:

  • Joao Cancelo (Manchester City) – 188
  • Aymeric Laporte (Manchester City) – 166
  • Toni Kroos (Real Madryt) – 157
  • Sergio Busquets (Barcelona) – 152
  • Bruno Guimaraes (Lyon) – 150

Piłka nożna jest bardzo taktyczna. We Francji są momenty, w których mecz przypomina grę robotów. Nikt nie próbuje dryblować lub znaleźć drogi podania. Trochę mnie to denerwuje. Uważam, że jeśli ma się talent, to należy z niego korzystać – mówił Guimaraes. – Graczem, którego oglądałem najwięcej w życiu, był Andres Iniesta. On i Xavi, do dzisiaj oglądam ich filmy. Bardzo lubię też Toniego Kroosa. Iniesta miał ogromną inteligencję. Wiele widział przed innymi i robił rzeczy, których nikt się nie spodziewał. 

DEFENSYWA

Wydawałoby się, że rzetelność w zadaniach obronnych to główny aspekt gry defensywnego pomocnika, natomiast tak jak zaznaczyliśmy na wstępnie – Guimaraesa nie można szufladkować w roli typowej “szóstki”. Ma on tyle do zaoferowania z piłką przy nodze, że jego obowiązki w fazie obrony spadają na dalszy plan. Nie oznacza to oczywiście, że w jakimś stopniu je zaniedbuje. Na dowód tego wystarczy wspomnieć, że tylko dziesięciu zawodników w Ligue 1 w tym sezonie zakładało pressing więcej razy od Brazylijczyka. Do tego jest on siódmy w liczbie wykonanych wślizgów w lidze, w tym drugi, jeśli mówimy o wślizgach, które kończyły się odebraniem piłki przez jego zespół.

Guimaraes nie znosi braku aktywności i czekania na boiskowe wydarzenia. Daleko mu do ustawiania się w szyku i blokowania dostępu do własnej bramki. On nieustannie doskakuje do rywala i próbuje odebrać piłkę. Zdarza mu się w kontrolowany sposób opuszczać swoje miejsce w szyku, by tylko odpowiednim przesunięciem sprawić przeciwnikom problemy w rozegraniu akcji. Zdecydowanie preferuje on więc agresywny styl bronienia, który bardziej charakteryzuje się wykonaniem wślizgu, niż stanięciem na linii podania i odbiorem w białych rękawiczkach.

JAK WYGLĄDAŁY LOSY DRUŻYN PRZEJĘTYCH PRZEZ MULTIMILARDERÓW?

CO JEGO PRZYJŚCIE MOŻE DAĆ NEWCASTLE?

Nie ma oczywiście piłkarza, który byłby perfekcyjny, więc warto chwilę wspomnieć o mankamentach w jego grze. Nie ma ich zbyt dużo, ale jeśli chcielibyśmy koniecznie takie znaleźć, to na pewno trzeba wspomnieć o słabej grze w powietrzu i bardzo małej liczbie strzelanych bramek. Guimaraes ma 182 centymetry wzrostu, co nie czyni go wyjątkowo niskim, ale znacznie utrudnia wygranie pojedynku główkowego w środku pola, z czym w swojej pracy często spotykają się defensywni pomocnicy. Nie jest to też piłkarz, który będzie odpowiadał za strzelanie bramek. W 56 występach w Ligue 1 do siatki trafił zaledwie trzykrotnie, w tym raz dzięki wykonanej jedenastce.

Kupując go, Newcastle nie oczkuje jednak bramkostrzelności. W tym celu kupiony został Chris Wood, a w odwodzie po powrocie z kontuzji będzie jeszcze Callum Wilson. Nowy nabytek ma przede wszystkim uporządkować grę w środku pola. Tam na St. James’s Park grają dzisiaj Jonjo Shelvey, Isaac Hayden, Sean Longstaff, czy Joe Willock. Dodatkowo swoje minuty na tej pozycji dostaje nawet Joelinton. To pokazuje skalę problemu, z jakim zmaga się w środkowej formacji Eddie Howe.

Brazylijczyk z miejsca powinien stać się pierwszym wyborem nie tylko do środka pola, ale po prostu do składu Srok. Zapewne nie będzie miał problemu występować z dwójką partnerów w formacji 4-3-3. Dodatkowo fakt, że większość środkowych pomocników Newcastle jest skupiona na defensywie, będzie mógł grać nieco wyżej, by z piłką przy nodze siać więcej zamętu bliżej pola karnego rywali. Chris Wood żyje przecież z wrzutek od skrzydłowych, którzy muszą dostawać piłki z głębi pola. Guimaraes idealnie wpisałby się w rolę odciążającego ich od obowiązków kreowania sobie szans. On sam dostarczałby im piłkę na nos pod bramką przeciwników.

W trybie dokonanym możemy więc już mówić o pierwszym większym wydatku Saudyjczyków od momentu objęcia klubu. Bez wątpienia sprowadzenie Brazylijczyka powinno pomóc Srokom w ostatecznym utrzymaniu. Tak wielowymiarowy piłkarz to w obecnej sytuacji zespołu idealny nabytek. Biorąc pod uwagę, że ma dopiero 24 lata, spokojnie można na nim budować zespół, który za kilka lat miałby bić się o najważniejsze trofea. Patrząc na jego dotychczasową grę, z adaptacją w Premier League nie powinien mieć żadnych problemów.

Czytaj więcej o Premier League:

Fot. Newspix

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

6 komentarzy

Loading...