Reklama

Jak wyglądają finanse w 1. lidze? Analiza raportu Deloitte za sezon 2020/2021

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

11 października 2021, 14:20 • 8 min czytania 17 komentarzy

Blisko dziewięć i pół miliona złotych wydawał na pensje najbardziej hojny klub zaplecza Ekstraklasy. To wystarczyłoby, żeby utrzymać kadry aż czterech drużyn, które są na przeciwnym biegunie, jeśli chodzi o wydatki na wynagrodzenie. Firma Deloitte przygotowała dla kolejny raport finansowy dla pierwszoligowców, tym razem biorąc pod lupę nie dany rok, a sezon. Dzięki temu dowiemy się, jak wyglądały “pocovidowe” rozgrywki w lidze, która jest przedsionkiem najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Jak wyglądają finanse w 1. lidze? Analiza raportu Deloitte za sezon 2020/2021

Różnica finansowa między liderem płac i ostatnim zespołem jest kolosalna — to 7,5 mln zł. Dla porównania ten sam raport informuje nas, że tylko siedem drużyn w całej lidze uzyskało przychód wyższy niż wspomniana suma. Skoro już jesteśmy przy tym temacie, najwyższe przychody w lidze zanotował Widzew Łódź. Pod tym względem w Łodzi jest już Ekstraklasa.

Przychody klubów 1. ligi w sezonie 2020/2021

Ponad 17 milionów złotych — mniej więcej tyle wynosił przed rokiem budżet Podbeskidzia Bielsko-Biała już po awansie do Ekstraklasy. Widzew ma więc na czym budować, ale nie jest to jedyny klub, który może się pochwalić sporymi wpływami. Aż cztery kluby przekroczyły “dyszkę” w rubryce ‘przychody’, piąty był tego bliski. W poprzednim raporcie tylko dwa kluby mogły się pochwalić wynikiem wyższym niż 10 mln zł.

Reklama

Jak wyglądały finanse klubów 1. ligi w sezonie 2020/2021?

Oczywiście raport Deloitte trzeba brać z lekkim dystansem, bo analitycy bazują na danych przesłanych im przez kluby. Już na pierwszy rzut oka coś nam tu się nie zgadza. Konkretniej — na dole tabeli, gdzie widzimy beniaminka Ekstraklasy z Radomia. Gdyby wierzyć raportowi, “Zieloni” zarobiliby w minionym sezonie mniej niż ledwo wiążący koniec z końcem GKS Bełchatów. Średnio trzyma się to kupy, zwłaszcza że i latem radomianie wcale nie oszczędzali na transferach. Według naszych ustaleń budżet pierwszoligowego Radomiaka wynosił raczej 7-7,5 mln zł, co plasowało go w czołówce ligi.

Ogółem ciężko porównać przychody z poprzedniego i obecnego raportu, bo poprzedni brał pod uwagę rok kalendarzowy, a nie sezon. Zestawiając ze sobą oba raporty, widzimy jednak, że Radomiakowi przepadło gdzieś blisko dwa miliony złotych. Spójrzmy na różnice wszystkich klubów.

Klub Przychody za rok 2019 (w mln zł) Przychody za sezon 2020/2021 (w mln zł)
Miedź Legnica 11,7 12,73
GKS Tychy 8,29 9,61
Odra Opole 7,09 6,85
GKS Bełchatów 5,47 3,52
Chrobry Głogów 4,94 5,60
Radomiak Radom 4,82 3,11
GKS Jastrzębie 4,85 4,95
Zagłębie Sosnowiec 4,55 5,64
Stomil Olsztyn 3,56 3,56
Puszcza Niepołomice 2,67 5,34
Sandecja Nowy Sącz 2,34 3,92

Pierwszoligowcy nie biednieli. Poza radomianami mniejsze przychody zdarzyły się tylko w Bełchatowie i Opolu. ”Brunatni” stracili blisko dwa miliony wpływów, ale wiemy, jak złożona była sytuacja finansowa tej drużyny. Ważna sprawa: jeśli chodzi o przychody klubów, Deloitte nie dodaje do nich podwyższenia kapitału. Dlaczego to takie ważne? Wrócimy do tego przy okazji wyliczania wydatków na wynagrodzenie.

JAK ZAPAMIĘTAMY PIERWSZOLIGOWY GKS BEŁCHATÓW?

Ile pierwszoligowcy zarobili na transferach?

A kto wystrzelił w górę? Przede wszystkim Puszcza Niepołomice, która podwoiła swoje przychody. Skąd ten skok? Niepołomiczanie zarobili o 1,2 mln zł więcej w Pro Junior System (1,6 mln zł), co miało znaczący wpływ na ich wyniki. Do kasy klubu wpłynęło także 0,7 mln zł z transferów, ale Deloitte nie wlicza przychodów ze sprzedaży zawodników do swojego raportu. Podaje je jako osobną rubrykę. Dlatego warto do niej zerknąć, bo względem poprzedniej edycji, sporo się tu zmieniło. W 2019 roku aż siedem klubów nie przekroczyło bariery 100 tys. zł przychodów z tytułu transferów. Kompromitujący wynik. W sezonie 2020/2021 było lepiej.

Transfery w 1. lidze. Ile zarobiły kluby?

Reklama

Łącznie pierwszoligowcy zgarnęli 9 mln zł dzięki transferom z klubu. To o 1,8 mln zł więcej niż w 2019 roku. Według Deloitte najdrożej sprzedanym zawodnikiem z 1. ligi okazał się Adam Ratajczyk, który zamienił ŁKS na Zagłębie Lubin. Warto także zwrócić uwagę na to, ile kluby zaplecza Ekstraklasy wydawały na wzmocnienia. Najbardziej rozrzutni byli przedstawiciele Łodzi.

Ile wydały na wzmocnienia kluby 1. ligi?

ŁKS przeznaczył na wzmocnienia 750 tys. zł, Widzew Łódź 520 tys. Postanowiliśmy dorzucić do tych danych raport dotyczący wynagrodzenia dla pośredników transakcyjnych, który co roku publikuje PZPN. Dotyczy on m.in. dwóch okienek transferowych sezonu 2020/2021 (letnie — przed sezonem oraz zimowe — w trakcie sezonu). Zrobiliśmy to, bo porównując obydwa zestawienia, widzimy, że Deloitte niemal na pewno nie zaliczał tych danych po stronie wydatków transferowych. Możemy więc założyć, że poniższa tabela przedstawia najbardziej zbliżoną do prawdziwej sumę wydaną przez poszczególne kluby na wzmocnienia. Pamiętajmy przy tym, że w raporcie PZPN-u mogą być uwzględniane opłaty dla agentów za ruchy z poprzednich lat, a część prowizji mogła zostać odłożona w czasie. PZPN wlicza też prowizje za transfery wychodzące i nie rozróżnia obydwu typów transakcji. Niemniej wciąż daje nam to szersze spojrzenie na sytuację.

Ile zarabiają piłkarze 1. ligi?

Jesteśmy przy wydatkach, więc to dobry moment na to, żeby sprawdzić, ile pierwszoligowcy przeznaczają na wynagrodzenie. Jeśli chodzi o procentowe zestawienie przychodów z listą płac, najgorzej wypadają Radomiak i ŁKS.

Z tym że mówiliśmy już o niezbyt precyzyjnych danych dotyczących przychodów radomskiego klubu. Trochę podpytaliśmy o ten temat i wychodzi na to, że po stronie wydatków na pensje wliczono stypendia sportowe (kontrakty nie rozróżniają, ile pieniędzy dany zawodnik otrzyma z puli stypendialnej), z kolei nie uwzględniono ich po stronie przychodów. Stwierdziliśmy więc, że warto podać także sumę wydaną na wynagrodzenia przez poszczególne kluby. I tu robi się ciekawie, bo o ile Deloitte nie uwzględnia podwyższenia kapitału po stronie przychodów, tak procentowe wyliczenia wydatków na pensje opierał już na łącznej sumie przychodów i podwyższenia kapitału.

7-8 MILIONÓW WYSTARCZY, ŻEBY WALCZYĆ O AWANS DO EKSTRAKLASY

Teoretycznie znajdziemy to, gdy wczytamy się w raport. W praktyce… Nie oszukujmy się, wiele osób spojrzy na tabelkę przychodów, potem na tabelkę procentową i tyle. A to naprawdę duża pułapka. Np. ostatnia w tabeli procentowej Korona wydawał na pensje o wiele więcej niż najgorszy według procentów Radomiak, bo jej kapitał podwyższono o ponad 10 mln zł. Znacząco zmienia to także spojrzenie na wydatki Widzewa, Zagłębia Sosnowiec oraz Resovii. Tak wygląda kompletne zestawienie wydatków na pensje w poszczególnych drużynach. Warto dodać, że nie wiemy do końca, jak poszczególne kluby przedstawiały te wydatki. Np. czy wciągały na listę wynagrodzenie płacone piłkarzom rezerw. Przyjmijmy więc, że nawet jeśli tak było, to z racji tego, że są to niewielkie kwoty, nie mają one większego wpływu na wynik ogólny.

Czyli, dodając do siebie pieniądze wydane na transfery i sumę przeznaczaną na wynagrodzenia, ŁKS wydał w ostatnim czasie 11 milionów złotych. Nic dziwnego, że łódzki klub zaczyna mieć zaległości i problemy finansowe. Dodając do siebie przychody za sezon 2020/2021 wychodzi nam nieco ponad 10 milionów złotych, które wpłynęły do klubu. Oczywiście przytaczane wcześniej procenty sporą nam mówią. Można przecież docenić to, że Miedź Legnica wydaje grubo, ale nie żyje ponad stan.

Ile kosztuje sukces w 1. lidze? Przeliczamy wydatki na punkty

Z drugiej strony legniczanie nie mogą być w pełni zadowoleni z tego, w jaki sposób inwestują pieniądze. Przynajmniej tak wynika z kolejnych wyliczeń, które zastosowaliśmy. Przeliczyliśmy to, ile każda z drużyn wydała, żeby zdobyć jeden punkt. Tu też w grę wchodzi prosta metodologia. Zsumowaliśmy wydatki na transfery oraz na wynagrodzenie, a potem podzieliliśmy je przez liczbę punktów. Uwzględniliśmy także prowizje, bo nie mogąc rozdzielić tych z poprzednich lat od aktualnych, lepiej wrzucić je w koszta (kluby i tak te pieniądze wydały) niż je całkowicie pominąć.

Punkty Miedzi są trzecimi “najdroższymi” w lidze. Oba zespoły wydały sporo, co nie przełożyło się na wynik sportowy. Łodzianie przynajmniej awansowali do baraży, więc byli krok bliżej Ekstraklasy niż zespół z Dolnego Śląska. Zawiedzeni muszą być działacze Widzewa i Korony, bo te kluby uplasowały się w środku stawki ligowej, a za zdobyte punkty płaciły niemal najwięcej w stawce. To jednak i tak lepiej niż Resovia — słyszeliśmy, że w Rzeszowie mocno zainwestowano w zespół. Zarówno rok temu, jak i teraz. Widzimy to w tabeli za poprzedni sezon: ekipa z Podkarpacia co prawda osiągnęła cel, czyli utrzymanie w lidze, ale jakim kosztem. Podobnie wygląda to w przypadku Zagłębia, które wypada chyba najgorzej na zapleczu Ekstraklasy. Sosnowiczanie ledwo utrzymali się na powierzchni, a zawodnikom płacili lepiej niż beniaminkowie najwyższej ligi w kraju.

No właśnie, skoro o tym mowa. Najlepiej wypadły jednak Radomiak i Sandecja, czyli ekipy, których trenerzy byli uznawani za dwóch najlepszych fachowców w lidze. Czyli wszystko się zgadza.

JAK TRENUJĄ KLUBY 1. LIGI?

Ile publicznych pieniędzy otrzymują kluby 1. ligi?

Została nam jedna kwestia — to, ile pierwszoligowcy otrzymują pieniędzy z samorządów. Gmin, miast, województw itd. To kwestia, która zawsze interesuje kibiców, choć nie wszystkie kluby podały szczegółowe dane dotyczące finansowania z publicznych pieniędzy. Lista klubów, które ujawniły wysokość dotacji, prezentuje się tak:

  • GKS Tychy – 4,68 mln zł
  • Chrobry Głogów – 3,1 mln zł
  • GKS Jastrzębie – 2,44 mln zł
  • Miedź Legnica – 2,4 mln zł
  • ŁKS – 1,98 mln zł
  • Radomiak Radom – 1,84 mln zł (wliczamy 1,76 mln zł stypendiów, nieuwzględnionych w raporcie)
  • Resovia – 1,68 mln zł
  • Korona Kielce – 1,48 mln zł
  • Odra Opole – 1,48 mln zł
  • Puszcza Niepołomice – 1,04 mln zł
  • GKS Bełchatów – 0,3 mln zł
  • Sandecja Nowy Sącz – 0,24 mln zł
  • Stomil Olsztyn – 0,1 mln zł

Oczywiście czekają tu na nas pewne pułapki. Np. Odra Opole otrzymała też 2,24 mln zł od głównych sponsorów, jako których Deloitte wymienia miasto Opole i ECO (Energetyka Cieplna Opole). Podobnie było w Chrobrym Głogów (0,59 mln zł). W przypadku innych klubów miasto/spółki miejskie też widnieją na liście sponsorów, ale możemy tylko zgadywać, jaka część łącznej kwoty została przekazana przez te podmioty.

Warto też zwrócić uwagę na to, ile poszczególne kluby zarobiły na własnych kibicach. Rekordzistą w skali ligi jest Widzew Łódź, który zainkasował 7 milionów z dnia meczowego i sprzedaży gadżetów. GKS Tychy, łącząc wpływy z dnia meczowego i sprzedaży lóż (Widzew podawał to łącznie) zainkasował natomiast nieco ponad milion złotych. Na dniu meczowym sporo zarobili także w ŁKS-ie (0,85 mln zł) i Arce (0,8 mln zł). Korona na meczach i sprzedaży klubowych gadżetów zarobiła nieco ponad pół miliona złotych.

CZYTAJ TAKŻE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix, raport Deloitte

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Felietony i blogi

Komentarze

17 komentarzy

Loading...