Chyba na żadnej innej pozycji w Radomiaku nie ma ciekawszej rywalizacji niż ta, która dotyczy miejsca między słupkami. Po chwilowym zablokowaniu wypożyczenia do Radomia wrócił Mateusz Kochalski, który walczy o bluzę z numerem jeden z Filipem Majchrowiczem. Na zapleczu Ekstraklasy to Kochalski był „jedynką”, zaliczając świetny sezon, jednak teraz sprawy wyglądają inaczej. Po udanym początku Majchrowicza zmian w bramce nie ma co się spodziewać.
W ostatnich tygodniach Dariusz Banasik miał spory ból głowy. Mateusz Kochalski miał duży wkład w wywalczony awans i z pewnością zasłużył na szansę w Ekstraklasie. Gdyby Legia Warszawa nie zablokowała jego ponownego wypożyczenia, byłby niepodważalnym numerem jeden. W jego buty wszedł jednak Filip Majchrowicz i szkoleniowiec „Zielonych” długo wahał się, czy dokonać zmiany gdy tylko Kochalski wróci do Radomiaka. Gdy trener miał już dostępnych obydwu zawodników, obaj prezentowali wysoką formę podczas treningów. W pierwszym spotkaniu po powrocie do Radomia Kochalski usiadł więc na ławce rezerwowych.
I wiele wskazuje na to, że póki co będzie musiał się zadowolić rolą zmiennika.
Filip Majchrowicz „jedynką” Radomiaka
– Bramkarz, któremu bardzo pomogła Legia Warszawa. Gdyby nie kontuzja Cezarego Miszty, stołeczni nie wróciliby na miesiąc Mateusza Kochalskiego, który świetnie spisywał się, gdy Radomiak kroczył do Ekstraklasy i miałby pewne miejsce między słupkami na starcie sezonu. Tymczasem Kochalski robił w Warszawie za piąte koło u wozu (w lidze szansę dostał Tobiasz, a nie on) i wraca do Radomia w sytuacji, gdy hierarchia trochę się zmieniła – pisaliśmy, umieszczając Majchrowicza w gronie 10 największych wygranych startu sezonu.
Podobne zdanie mają w Radomiu. Trener Banasik rozmawiał z oboma zawodnikami oraz z trenerem bramkarzy, Jakubem Studzińskim i przedstawił hierarchię na najbliższy czas: bronił będzie Majchrowicz. Kochalski nie ma z tym problemu, bo między golkiperami panują dobre relacje. Nie oznacza to jednak, że nie będzie walczył o jak najszybszy powrót między słupki, bo taki jest jego cel. Musi jednak czekać, aż koledze nie pójdzie – brutalne, ale taki to zawód. Widać jednak, że rywalizacja nakręca jednego i drugiego, co tylko służy Radomiakowi.
Warto dodać, że beniaminek Ekstraklasy docenił dobrą formę Filipa Majchrowicza. Jego kontrakt z klubem wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku, więc bramkarz dostał propozycję nowej, dłuższej umowy ze sporą podwyżką. Z kolei Kochalski przedłużył kontrakt z Legią przed wypożyczeniem. Jego nowa umowa obowiązuje do 2025 roku, mistrzowie Polski liczą na udany sezon i możliwą sprzedaż bramkarza.
Jan Szpaderski odejdzie na wypożyczenie?
Zmiany mogą nastąpić także jeśli chodzi o numer trzy w hierarchii bramkarzy. Jan Szpaderski, który trafił do Radomiaka z rezerw Miedzi Legnica, może trafić na wypożyczenie. W bramce „Zielonych” i tak musi stać młodzieżowiec, więc 22-latek nie ma szans wskoczyć do pierwszego składu. Z tego co słyszymy, zainteresowany nim jest drugoligowym Hutnik Kraków, który szuka następcy dla Dawida Smugi. Za Hutnikiem słabszy start sezonu i zmiana bramkarza mogłaby rozwiązać pewne problemy tej drużyny. Problem w tym, że Szpaderski w minionym tygodniu nabawił się urazu barku. Nie wiadomo jeszcze, czy jest on poważny, ale trochę spowolnił działania. Jeśli bramkarz szybko wróci do zdrowia, będzie dostępny do wypożyczenia. „Trójką” zostanie wtedy Wiktor Koptas z rocznika 2004, który bardzo dobrze spisuje się w drugim zespole.
Radomiak chciałby wypożyczyć także dwóch innych młodzieżowców:
- Kubę Nowakowskiego (środkowy pomocnik)
- Dominika Banacha (skrzydłowy)
W przypadku tego pierwszego w grę wchodzą tylko kluby drugoligowe. Dominik Banach mógłby odejść nawet do trzecioligowca. Co ciekawe niedawno trenerem Broni Radom (3. liga) został Tomasz Jasik, który bardzo dobrze zna Banacha z czasów juniorskich. Być może młody skrzydłowy trafi za miedzę?
Tiago Matos kandydatem na środek pomocy
Wygląda na to, że rozwiązała się także kwestia uzupełnienia drugiej linii. Radomiak poszukuje defensywnego pomocnika i jest zainteresowany Tiago Matosem. 20-letni były reprezentant portugalskich młodzieżówek został zaoferowany klubowi poprzez pośredników i FC Porto, gdy „Zieloni” rozmawiali z tym klubem w trakcie negocjacji w sprawie Luizao (Porto miało otrzymać część kwoty transferu od Worskli Połtawa). Radomianie po sprawdzeniu możliwości zawodnika drugiej drużyny Porto uznali, że faktycznie warto zainteresować się piłkarzem. Jeśli porozumieją się z portugalskim klubem, ten transfer zamknie okienko.
Matos może bowiem grać także na boku obrony, co rozwiąże problem z transferem Jacka Podgórskiego. Korona Kielce odrzuciła trzecią ofertę – 400 tys. zł za swojego bocznego obrońcę/pomocnika. Dariusz Banasik skomentował także plotkę o zainteresowaniu kielczan wymianą Podgórski – Angielski podczas konferencji przed meczem z Lechią. – Karol nigdzie się nie wybiera. Przypominam, że my jesteśmy w Ekstraklasie, a Korona to klub pierwszoligowy. Oddawać podstawowego zawodnika z Ekstraklasy do 1. ligi? To chyba działa odwrotnie.
Radomiak obserwuje jeszcze jednego piłkarza do środka pomocy, także zagranicznego. W tym przypadku problemem są jednak jego wymagania finansowe, więc najpewniej postawi na opcję rozwojową i ściągnie Matosa.
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK