W ostatnim czasie trzecioligowa Broń Radom dokonała zmiany na stanowisku trenera pierwszej drużyny. Miejsce Artura Kupca, który przegrał trzy z czterech pierwszych starć sezonu, zajął Tomasz Jasik. Podczas konferencji prasowej nowy trener zapowiedział zmiany kadrowe tuż przed końcem okienka transferowego. Skąd takie roszady w radomskiej drużynie? Z tego co słyszymy, powiązany z nimi jest Mirosław Leszczyński, były dyrektor sportowy Widzewa Łódź.
Leszczyński odpowiadał za transfery łódzkiego pierwszoligowca, w którym pełnił różne funkcje. To postać dobrze znana kibicom Widzewa, bo z tą drużyną związany był nie tylko w minionym roku, ale też w przeszłości. Od kiedy opuścił Łódź, a stało się to wraz z końcem 2020 roku, nie pojawiało się wiele informacji dotyczących nowego zajęcia dyrektora sportowego. Aż do dzisiaj, gdy spotkaliśmy Mirosława Leszczyńskiego na stadionie w Radomiu. Działacz chwilę później udał się do gabinetów klubowych należących do trzecioligowej Broni Radom.
Jak się okazało, nie była to pierwsza wizyta Mirosława Leszczyńskiego w tym miejscu. Były dyrektor Widzewa przynajmniej od kilku dni „dogląda” radomskiego klubu. Z tego co słyszymy, miał on udział w zatrudnieniu trenera Tomasza Jasika. To nie koniec działań Leszczyńskiego, bo zapowiadane zmiany kadrowe także mają być jego dziełem. Nie wiemy, czy Broń zaoferuje działaczowi oficjalną funkcję, gdyż klub posiada już dyrektora sportowego. Słyszymy jednak, że Leszczyński może sprowadzić do Radomia nawet trzech nowych piłkarzy.
Co wyniknie z tej relacji? Sami jesteśmy ciekawi. Broń to trzecioligowiec, który zwykle walczy o utrzymanie. Leszczyński w Widzewie miał nieco odmienne cele i budżet. Zobaczymy, jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix