Reklama

Kowal: Nadal mamy piłkarzy, którzy będą odwalali gangsterkę

Aleksander Rachwał

18 listopada 2025, 11:23 • 2 min czytania 5 komentarzy

Polska, po znakomitym spotkaniu z Holandią na Stadionie Narodowym, w bólach zwyciężyła na wyjeździe z Maltą w ostatnim meczu w grupie eliminacji mistrzostw świata. Tak dużej zmianie w grze Biało-Czerwonych w tak krótkim odstępie czasu dziwił się w programie na WeszłoTV Wojciech Kowalczyk.

Kowal: Nadal mamy piłkarzy, którzy będą odwalali gangsterkę

Drużyna Jana Urbana wygrała z Maltańczykami 3:2, ale wynik rozstrzygnęła na swoją korzyść dopiero w końcówce spotkania. Wcześniej dwukrotnie wychodziła na prowadzenie i dwukrotnie dawała rywalowi doprowadzić do wyrównania. Zdaniem „Kowala”, polska defensywa spisała się w tym meczu fatalnie.

Reklama

Wojciech Kowalczyk o meczu z Maltą: To nieprawdopodobne, co wyprawiała defensywa

Hasło „zwycięzców się nie sądzi” to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie w życiu usłyszałem. Trudno nie sądzić zwycięzców, jeżeli dopiero co zagraliśmy kapitalne spotkanie z lepszymi. Gdybyśmy z Holandią popełnili tyle błędów, co z Maltą, to na Narodowym byłoby ze 2:5 albo 2:6. To jest nieprawdopodobne, co wyprawiała defensywa. Na początku meczu masz Wiśniewskiego z kartką, Zalewskiego z kartką na Maltańczykach, jeździsz dupą wślizgami, Kiwior nie wie, co ma zrobić…  – podsumował ekspert na antenie WeszłoTV.

Ten mecz pokazuje, że bez względu na to, jak Jan Urban będzie podchodził, jaką zrobi atmosferę, jak sobie dobierze skład, to dalej mamy tych samych zawodników na boisku, którzy będą odwalali gangsterkę. Dla mnie nie ma wytłumaczenia, że z Bednarkiem by tego nie było. Bez Bednarka było świetnie z Holandią. Może chodzi o to, że Ziółkowski zagrał wtedy fenomenalnie, a Wiśniewski zagrał z Maltą dramatycznie słabo. A Kiwior był jeszcze gorszy od Wiśniewskiego – mówił „Kowal”.

Według byłego reprezentanta Polski, kadrowicze mogli nie być odpowiednio zmotywowani na mecz z niżej notowanym rywalem.

Największą wadą reprezentacji i wszystkich takich zespołów, jest podejście. Może ktoś powie, że byli już myślami przy klubach, skoro było wiadomo, że to ostatni mecz w tym roku i mamy pewne baraże. Taki mecz pewnie się nie powtórzy w przypadku meczów barażowych, bo tam będzie inne podejście. To będą ważne mecze o awans na mundial. A tutaj było podejście na zasadzie: najmniejszym nakładem sił damy sobie radę, bo jesteśmy wielcy, nie przegraliśmy meczu z nowym selekcjonerem i świetnie wyglądaliśmy z Holandią – stwierdził Wojciech Kowalczyk.

CZYTAJ WIĘCEJ PO MECZU MALTA – POLSKA:

Fot. Newspix

5 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama