Reklama

Ulga. Męczarnie i szczęśliwa wygrana Polski na Malcie

Szymon Janczyk

17 listopada 2025, 23:14 • 4 min czytania 52 komentarzy

Hurraoptymizm wokół kadry Jana Urbana poważnie zagrożony. Na Malcie Polska grała powolnie, ospale, mizernie i niepewnie. Balansowaliśmy na krawędzi kompromitacji i sporej wpadki. Gdy strzał Piotra Zielińskiego odbił się od rywala i wpadł do siatki, oddech ulgi był głośny jak halny, który targa dolinami. Wybrnęliśmy z tarapatów rzutem na taśmę.

Ulga. Męczarnie i szczęśliwa wygrana Polski na Malcie

Matthew Guillaumier, kapitan kadry Malty, przed meczem z reprezentacją Polski rozpływał się nad metodami trenera Emilio De Leo. Tłumaczył, że nowy trener dał zawodnikom, drużynie, pewność siebie, wiarę we własne możliwości.

Reklama

— Od pierwszego momentu spodobał nam się jego pomysł, staramy się go wypełniać. Myślę, że w kilku meczach wyglądaliśmy lepiej pod względem czysto piłkarskim. (…) Możemy grać w piłkę nawet będąc kadrą Malty. Dzięki jego podejściu częściej chcemy mieć piłkę, pokazujemy się do gry — tłumaczył.

I wiecie co? Kurcze, to widać. Nie ma co szukać wymówek, usprawiedliwień. Dla Polski remis z Maltą to wciąż wpadka sporego kalibru. Natomiast można docenić, że Malta w obydwu meczach nie wyglądała jak największy ciamajda Starego Kontynentu, lecz jak zespół świadomy tego, jak może przykryć pewne braki i wycisnąć maksa z tego, czym dysponuje.

Eliminacje Mistrzostw Świata 2026. Malta zaskoczyła Polskę, sabotaż Kiwiora

A przecież dysponuje nie takim znowuż złym materiałem. Sięganie po zawodników, którzy mają w drzewie genealogicznym przodka z Malty, wyszło im na dobre. Za pierwszym razem straszyli nas urodzeni i wychowani we Francji Teddy Teuma oraz Ilyas Chouaref. We wrześniu do paczki dołączył Irvin Cardona, który przeszedł taką samą drogę. I właśnie ten Cardona, który we francuskiej młodzieżówce kopał z Christopherem Nkunku; który w karierze klubowej trafiał w Bundeslidze, Ligue 1 i LaLidze, okazał się naszą zmorą.

  • Dobił to, co spartolił Mbong, zamieniając znakomitą akcję Chouarefa na gola,
  • wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Teuma.

W obydwu sytuacjach trzeba wrzucić po głazie do ogródka Jakuba Kiwiora, który pierwszy raz od dawna grał naprawdę kiepsko. Może i Chouaref byłby gwiazdą każdego zespołu z Ekstraklasy, ale i tak nie wypadało dać mu szansy na dogranie do Mbonga. Tymczasem Kiwior poleciał na wślizgu tak, jakby chciał w ten sposób dojechać do Spezii. Może i Cardona też byłby hitem transferowym każdego zespołu z polskiej ligi, ale i tak nie wypadało dać mu się przestawić, nabrać i pociągnąć go za koszulkę we własnym polu karnym.

Druga z tych sytuacji była o tyle kuriozalna, że początkowo sędzia tego nie dostrzegł, wyprowadziliśmy kontratak i strzeliliśmy gola, który dawał nam spokój. Wideoweryfikacja nie zostawiła jednak wątpliwości, że trzeba się cofnąć, zabrać bramkę Polsce i dać szansę na niego Malcie. Najgorsze jednak, że Kiwior był o krok od hat tricka obcinek. Gdy minął się z piłką, którą opanował i uderzył Adam Magri Overend, Bartłomiej Drągowski uratował mu tyłek, odbijając jego strzał.

Zdecydowała jakość. Piotr Zieliński i Robert Lewandowski uratowali Polsce mecz z Maltą

Gospodarzom pomagała rzecz jasna murawa — dłuższa, niepodlana, według Piotra Zielińskiego „nienadająca się do gry” — ale to normalne, że szuka się takich przewag. Gdyby Polska zagrała na podobnej intensywności, z podobnym zawzięciem jak w poprzednich meczach kadencji Jana Urbana, uniknęłaby kłopotów. Tyle że nie zagrała. Jeśli coś dało nam przewagę, to tylko jakość indywidualna.

Bo Zieliński pięknie dograł na głowę Roberta Lewandowskiego z rzutu wolnego.

Bo potem raz jeszcze podał najlepszemu napastnikowi świata, który tym razem został zablokowany, ale w taki sposób, że Paweł Wszołek mógł wpakować piłkę do pustej bramki.

Natomiast i tego było zbyt mało. Lewandowski miał przecież świetną szansę, gdy Karol Świderski ściągnął na siebie uwagę i znakomicie go obsłużył. Wtedy jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Zginął nam świetny dotychczas Jakub Kamiński, Nicola Zalewski wyróżnił się tylko głupią kartką, która zabrała mu szansę na grę w półfinale baraży.

Strzał Zielińskiego był szczęśliwy, ale ciężko rzucić po czymś takim, że szczęście sprzyjało lepszym. Bardziej, że trafiło się ślepej kurze ziarno. Może i Malta odwiedziła przed listopadowymi meczami papieża, ale to Polska wymodliła sukces w tym spotkaniu.

Malta — Polska 2:3 (1:1)

  • 0:1 – Robert Lewandowski 32′
  • 1:1 – Irvin Cardona 36′
  • 1:2 – Paweł Wszołek 59′
  • 2:2 – Teddy Teuma 68′ (rzut karny)
  • 2:3 – Piotr Zieliński 85′

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

fot. FotoPyK

52 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama