Jak co czwartek… LESZEK MILEWSKI
Cztery kilometry i dwieście metrów od miejsca, w którym spędzam koronawirusa, mieści się Dom Pomocy Społecznej, od którego jakiś tydzień temu zaczynały się programy informacyjne w Polsce. Abstrahuję od tego, że jak mieszkasz w maleńkiej miejscowości, a widzisz w telewizorze miejsce, które wczoraj mijałeś jadąc do Biedry czy innego Lewiatana, to rzadko z dobrej przyczyny. Wioska, w której spędzam koronawirusa, zasłynęła medialnie raz – gdy w lodówce pewnej kobiety na zasiłku znaleziono gnijące psie mięso. Był […]
redakcja
• 6 min czytania
18