Mateusz Stolarski najpierw w dramatycznych okolicznościach wprowadził Motor Lublin do Ekstraklasy, a w ubiegłym sezonie zajął ze swoim zespołem imponujące siódme miejsce. Czy teraz pada ofiarą wyników ponad stan? Wydaje się, że trochę tak jest. Motor gra dużo gorzej, jest tuż nad strefą spadkową, a dzisiejsza porażka 2:5 z GKS-em Katowice może oznaczać pożegnanie ze zdolnym szkoleniowcem.

Przed meczem w tym tekście Przemysław Michalak pisał, że Stolarski gra dzisiaj o utrzymanie posady. Z jednej strony rzeczywiście zespół z Lublina prezentuje się w obecnym sezonie znacząco gorzej niż w poprzednim, gdy był jedną z rewelacji ligi, ale z drugiej – mamy wrażenie, że wtedy Motor grał ponad swoje możliwości. I trudna sytuacja Stolarskiego brała się w dużej mierze z tego, jak znakomicie pracował w sezonie 2024/2025. Rozbudziło to oczekiwania, mimo że letnie transfery nie rzucały na kolana.
Gole GKS-u Katowice i zły Zbigniew Jakubas
Czasami jest tak, że gdy piłkarze wiedzą, co może oznaczać porażka dla ich szkoleniowca, wspinają się na swoje wyżyny i grają znacząco lepiej. Dzisiaj w Lublinie tak nie było, przynajmniej na początku. Motor wszedł w to spotkanie fatalnie, a zwłaszcza jego dwaj obrońcy – Arkadiusz Najemski i Krystian Palacz. Pierwszy gol dla gości? Zaczął się od błędu rozgrywającego 100. spotkanie dla Motoru Najemskiego, a później Bradly van Hoeven nie nadążył za Borją Galanem, który trafił do siatki.
Bramka na 0:2? Palacz już wcześniej niedokładnie podawał do przodu. Tutaj zrobił to samo, a po chwili jeszcze złamał linię spalonego. Podanie trafiło do Adama Zrelaka, który świetnie przyjął piłkę, a później, kiedy chciał zwodem ograć Najemskiego, piłka odbiła się od obrońcy Motoru i wpadła do siatki.
GKS Katowice zadaje drugi cios Motorowi! 🤯 Arkadiusz Najemski nieszczęśliwie trafia do własnej siatki 😵💫
📺 Mecz trwa w CANAL+SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/EDElVSZdYu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 17, 2025
Kamera pokazała w tym momencie właściciela Motoru, milionera Zbigniewa Jakubasa. Mówiąc łagodnie, nie wyglądał na specjalnie zadowolonego. Trudno się dziwić: po 1:0 z Arką w pierwszej kolejce jego zespół wygrał tylko jedno z dziewięciu ligowych spotkań. A tutaj było już 0:2.
Jakubas wtedy jeszcze nie wiedział, że ten mecz skończy się stratą aż pięciu bramek…
Motor Lublin wykorzystał przewagę Karola Czubaka nad Rafałem Strączkiem
Od 30. minuty gospodarze przejęli inicjatywę, a GKS cofnął się i miał problemy z wyjściem ze swojej połowy. Rafał Strączek dobrze interweniował po strzale Karola Czubaka, ale kilka minut później bramkarz gości już się nie popisał.
Strączek nie jest przesadnie wysoki jak na golkipera – ma 187 cm. Czubak – 193 cm. Widać było, że to był opracowany schemat wykonania rzutu rożnego przez Motor – napastnik stawał na drugim słupku i w momencie wrzutki biegł w kierunku Strączka, by skakać z nim do piłki. W 34. minucie Czubak wyskoczył nieco wyżej, wykorzystując przewagę wzrostu nad bramkarzem, i piłka po dośrodkowaniu Bartosza Wolskiego i muśnięciu piłki przez napastnika wpadła do siatki.
Kontrowersja? Wydaje nam się, że bramkarz GKS-u nie był faulowany. Gospodarze po prostu sprytnie wykorzystali różnicę parametrów fizycznych. Przed przerwą mogli w identyczny sposób znów trafić do siatki – w polu bramkowym gości doszło do zamieszania, ale tym razem sędzia Tomasz Kwiatkowski odgwizdał faul. Do przerwy było jednak 2:2, bo Czubak wykorzystał jeszcze dośrodkowanie z prawej strony i zdobył bramkę głową. Strączek nie zatrzymał tego strzału, ale na jego obronę powiemy, że był mocny, został oddany z bliska i bramkarz miał wyjątkowo mało czasu na reakcję.
𝐊𝐀𝐑𝐎𝐋 𝐂𝐙𝐔𝐁𝐀𝐊 𝐒𝐇𝐎𝐖! ⭐ W krótkim czasie napastnik Motoru Lublin popisał się dubletem! ⚽⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/FYDWQmTsSj
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 17, 2025
Adam Zrelak w Ekstraklasie robi różnicę
Całą drugą połowę gospodarze grali jednak w dziesiątkę, bo pod koniec pierwszej części gry za dwie żółte kartki z boiska (słusznie) wyleciał Jakub Łabojko. I na boisku było to widać.
Dawid Szulczek często powtarza, że gdyby miał do dyspozycji zdrowego Zrelaka, jego Warta na pewno nie spadłaby z Ekstraklasy w sezonie 2023/2024. Nie dziwią nas te słowa, bo Słowak to naprawdę przyzwoity napastnik w realiach Ekstraklasy. Dziś pokazywał to od początku spotkania, a w 47. minucie świetnie zachował się po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, trafiając precyzyjnym strzałem do siatki.
Adam Zrelak z golem i GKS Katowice znów prowadzi! 🔥🔝 Co za mecz w Lublinie! 👏
📺 Transmisja w CANAL+SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/pVm6AF1821
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 17, 2025
W kolejnych minutach Motor próbował, ale brak jednego zawodnika był widoczny. Musiał być. GKS kontrolował spotkanie, utrzymywał się przy piłce i próbował strzelić czwartego gola, co udało się w końcu w 73. minucie za sprawą rezerwowego Ilji Szkurina. Białorusin dołożył później jeszcze jedno trafienie, na 5:2, a mógł nawet trzecie, ale fatalnie spudłował w sytuacji sam na sam. A już mieliśmy go wybrać najlepszym zawodnikiem spotkania…
Pozazdrościł Ilja Szkurin dubletu Karolowi Czubakowi i napastnik GKSu Katowice też ma swoje dwa gole! 👏🔥 pic.twitter.com/ldGrEbBvsu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 17, 2025
Motor mógł się dziś podobać tylko przez końcowy kwadrans pierwszej połowy. Później próbował coś zrobić, ale w dziesiątkę było mu ciężko. Mimo tych okoliczności, nie będziemy w ogóle zaskoczeni, jeżeli okaże się, że dziś oglądaliśmy ostatnie spotkanie Mateusza Stolarskiego w roli trenera zespołu z Lublina.
Tym bardziej, że ta zmiana była rozpatrywana już wcześniej, podczas przerwy na mecze reprezentacji.
Zmiany:
Legenda
Fot. Newspix.pl