Reklama

Ekstraklasa - 11. Kolejka

Maksym Khlan 22"
Ousmane Sow 31"
Ousmane Sow 83"
Vahan Bichakhchyan 90"

Czy to koniec Ediego Iordanescu? Górnik Zabrze miażdży Legię!

Kamil Gapiński

05 października 2025, 22:57 • 4 min czytania 131 komentarzy

Wiemy, dlaczego Legia zebrała w Zabrzu aż takie baty! Otóż trener Edi Iordanescu wystawił do składu dwóch niewypoczętych zawodników – Kacpra Tobiasza i Radovana Pankova – którzy grali też w pierwszej jedenastce w czwartkowym spotkaniu z Samsunsporem. Gdyby nie to… ok, a teraz już na poważnie: Górnik straszliwie przejechał się dziś po stołecznych. Zdziwimy się, jeśli jutro o tej porze rumuński szkoleniowiec będzie jeszcze ich trenerem.

Czy to koniec Ediego Iordanescu? Górnik Zabrze miażdży Legię!

Ach, cóż to było za 45 minut! Starsi kibice zabrzańskiego klubu mogli podczas pierwszej połowy z łezką w oku wspominać czasy prawdziwych wirtuozów, takich jak Andrzej Iwan czy Jan Urban. Ich drużyna nawiązała występem do złotych czasów, dominując Legię niemalże w każdym aspekcie gry. Zawodnicy Górnika byli szybsi, kreatywniejsi, lepsi na skrzydłach i bardziej zaangażowani w grę obronną od rywali. No i mieli w swoim składzie prawdziwego Pana Piłkarza, czyli Ousmane’a Sowa. 

Reklama

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 3:1. Dwa gole i asysta Sowa!

W pierwszej połowie Senegalczyk najpierw idealnie dośrodkował na głowę Maksyma Chłania. Ukrainiec nie robił sobie absolutnie nic z tego, że wzrostem przypomina bardziej żużlowca niż piłkarza (170cm) i zaskakującym, mocnym strzałem przy słupku pokonał Kacpra Tobiasza.

Asysta to fajna sprawa, ale jak się jest w takim gazie jak Sow, to człowiek chce przede wszystkim strzelać. I przy okazji ośmieszać rywali. Ousmane zrobił te dwie rzeczy naraz, gdy wpadł w pole karne z dynamiką sprintera-finalisty igrzysk olimpijskich, wyprzedzając tym samym Arkadiusza Recę, i strzelając po chwili na 2:0. 

Senegalczyk bardziej niż piłkarza Ekstraklasy przypominał nam w tym momencie swojego rodaka – wielkiego Sadio Mane. A bierny przy tej bramce Reca? Cóż, był najlepszym podsumowaniem bezradności Legii przed przerwą.

Stołeczni nie byli w stanie stworzyć sobie żadnej groźnej sytuacji, a ich niemrawe próby strzałów z łatwością blokowali ofiarni stoperzy, Rafał Janicki i Josema. Pomagał im też Patrik Hellebrand, który w jednej z akcji popędził za Ermalem Krasniqim i odebrał mu piłkę pięknym, czystym wślizgiem tuż przed polem karnym.

Swoją drogą Kosowianin, podobnie jak Noah Weisshaupt, rozegrał kolejne fatalne zawody. Zastanawiamy się, czy w lidze pojawi się w końcu kiedyś piłkarz z tego kraju, który okaże się kozakiem?

Zabrzańscy kibice na pewno chcieliby, żeby Marcel Łubik docelowo był między słupkami nowym Hubertem Kostką, ale dzisiejszy mecz pokazał, że do tego jeszcze daleka droga. Jedyna dobra sytuacja Legii przed przerwą miała miejsce po błędzie najsłabszego w szeregach gospodarzy zawodnika, czyli bramkarza, który fatalnie wybijał piłkę w szesnastce. 

Prawie strzelił gola… plecami

W efekcie dopadł do niej Pankov, zagrał do Milety Rajovicia, a ten oddał spektakularny strzał…plecami. Mogło wpaść, ale tuż przed linią bramkową fantastycznie zainterweniował Jarosław Kubicki. Po tym wybiciu ekstaza i miłość kibiców Górnika do swoich piłkarzy musiały sięgnąć zenitu!

Podobnie jak irytacja Iordanescu, który od razu po przerwie postawił na Kacpra Urbańskiego i Wahana Biczachczjana. Ten duet brał udział w jedynej bramkowej akcji Legii w tym meczu. Polak podawał, Ormianin strzelił, Łubik znowu się nie popisał, wydaje się, że to była… jedyna sytuacja, w której stołeczni wymienili kilka dynamicznych podań bez przyjęcia piłki. Tyle że wszystko działo się już przy stanie 0:3, bo wcześniej nieoceniony Sow dobił dwie rzeczy naraz: strzał Matusa Kmeta i piłkarzy Legii.

Bezradność Wojskowych była dziś straszliwa. Poza dwoma rezerwowymi i solidnym momentami Juergenem Elitimem w zespole z Warszawy zawiodło dokładnie wszystko. A najbardziej trener, który najpierw zbłaźnił się decyzjami personalnymi w czwartek, a potem w niedzielę nie miał pół pomysłu, jak ograć Michała Gasparika. 

Czy spotkanie w Zabrzu okaże się gwoździem do trumny Iordanescu? Bylibyśmy bardzo zdziwieni, gdyby wyszło inaczej. Teraz czeka nas przerwa reprezentacyjna. Jeśli w Legii ma pojawić się nowy trener, ciężko o lepszy moment na jego zatrudnienie.

3
Lubik
6
Janža
7
Josema
7
Janicki
6
Szcześniak
7
Kubicki
7
Hellebrand
yellow-card
6
Ambros
8 +
Sow
2
1
5
Liseth
6
Khlan
1
L. Kuźma 4

Zmiany:

icon-swap
Matúš Kmeť
M. Khlan
icon-swap
L. Zahović
Sondre Liseth
icon-swap
Pawel Olkowski
Ousmane Sow

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

Pierwszy kupon w zakładch bukmacherskich może być bezpieczny. Sprawdź, który bukmacher oferuje zakład bez ryzyka i poznaj nasze typy bukmacherskie na dziś.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O LEGII NA WESZŁO:

131 komentarzy

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

5
Strzały celne
2
1
Strzały celne 2. połowa
2
3
Strzały niecelne
4
3
Strzały niecelne 1. połowa
2
1
Interwencje bramkarza
2
39
Posiadanie piłki
61
48
Posiadanie piłki 1. połowa
52
31
Posiadanie piłki 2. połowa
69
10
Faule
9
4
Faule 1. połowa
7
6
Faule 2. połowa
2
1
Żółte kartki
1
1
Żółte kartki 1. połowa
1

Informacja o meczu

Data:
niedziela, 05 października 2025 20:15
Sędzia:
L. Kuźma
Reklama