Przed nami decydujący moment rozstrzygnięć w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Część drużyn ma już zapewniony awans, ale przed piątą serią gier nadal istnieją nawet takie grupy, w których każdy może jeszcze liczyć na najwyższą pulę. Taką sytuację możemy zauważyć choćby w rywalizacji między Chelsea, Salzburgiem, Dinamem Zagrzeb i AC Milan.
Nadal ciekawie przedstawia się też grupa, w której występuje Juventus. Teoretycznie ekipa z Wojtkiem Szczęsnym i Arkadiuszem Milikiem w składzie wciąż ma szanse na awans, lecz nie jest już zależna od siebie. Jedną nogą “Stara Dama” stanęła w Lidze Europy, ale o pewności będziemy mogli mówić dopiero w dzisiejszy wieczór.
Jeśli chodzi o potencjalne hity, wtorek z Ligą Mistrzów nas nie rozpieszcza. Brakuje bezpośrednich starć drużyn z najwyższej półki, a niech świadczy o tym fakt, że najwięcej spodziewamy się po spotkaniu Chelsea z Salzburgiem.
Mecz o 1. miejsce w grupie E
Wcześniejsze starcie tych klubów skończyło się podziałem punktów, ale dzisiaj takie rozstrzygnięcie nie wchodzi w grę, jeśli chce się uniknąć większych kłopotów w ostatniej kolejce. Chelsea ma obecnie 7 punktów, Salzburg 6. Ale Milan i Dinamo za ich plecami po 4, a zatem tutaj może zdarzyć się wszystko.
Na pewno trudno wskazać faworyta. Salzburg wygląda w tej edycji Ligi Mistrzów zaskakująco dobrze. Co więcej, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, jeszcze nie przegrał meczu na własnym stadionie w tym roku. Chelsea z kolei raz potknęła się w delegacji z Dinamem Zagrzeb, co austriackich fanów może nastrajać pozytywnie. Anglicy są zespołem w zasięgu nawet kogoś z niższej półki. Wielkość Chelsea szybko rozbłysla i szybko przeminęła.
Salzburg ma szansę zostać kolejną rewelacją-niespodzianką spoza lig top 5 choćby obok Club Brugge. O to toczy się gra.
PSG wreszcie wywalczy miano numeru jeden?
To nie jest idealna faza grupowa w wykonaniu paryżan, powiedzmy sobie szczerze. Świadczą o tym dwa remisy z Benfiką Lizbona, która w tej chwili ma tyle samo punktów – 8. Nie ma zatem pewności, że Messi i spółka zajmą pierwsze miejsce w grupie. Gdyby to się nie wydarzyło, we Francji z pewnością pojawiłyby się głosy krytyki.
Dla PSG w Lidze Mistrzów strzela tylko święta trójca – Mbappe, Messi i Neymar. W dwóch meczach ci jegomoście nie dali rady wyciągnąć trzech punktów, ale wyjazd do Izraela to obowiązkowe trzy punkty. Maccabi Hajfa może mieć jeszcze nadzieje na Ligę Europy, tym bardziej że Juventus gra z Benficą, która też walczy o awans z pierwszego miejsca. Ale Maccabi w zderzeniu z PSG wypada po prostu blado. Na papierze i w praktyce, co pokazał pierwszy mecz (1:3).
PSG musi zaznaczyć swoją dominację i moc w tej grupie, żeby uniknąć trudnego losowania. Nie oszukujmy się – od tego może zależeć nawet przetrwanie projektu szejków, którzy nie wyobrażają sobie kolejnej porażki na europejskiej arenie. Tych zebrało się za dużo.
Co ciekawego w innych meczach?
Warto rzucić okiem także na grupę, w której Kamil Grabara spróbuje ze swoimi kolegami powalczyć o Ligę Europy. FC Kopenhaga zagra z Sevillą, która – lekko mówiąc – nie powala w tym sezonie na każdym froncie. Choć duńska ekipa ma tylko dwa punkty i żadnego strzelonego gola, wciąż może liczyć na pozytywne zakończenie przygody z Ligą Mistrzów.
Podobnie zresztą jak Szachtar, który zwycięstwem w meczu z Celtikiem może: a) zapewnić sobie Ligę Europy, b) mocno zwiększyć szanse na pozostanie w Lidze Mistrzów kosztem RB Lipsk.
PEŁNY ROZKŁAD JAZDY:
- Salzburg – Chelsea 18:45
- Sevilla – FC Kopenhaga 18:45
- Benfica – Juventus 21:00
- Borussia Dortmund – Manchester City 21:00
- Celtic – Szachtar 21:00
- Dinamo Zagrzeb – AC Milan 21:00
- PSG – Maccabi Hajfa 21:00
- RB Lipsk – Real Madryt 21:00
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- Lato, w którym mały chłopiec dorósł. Jak Hasan Salihamidzić odmienił swoje postrzeganie
- Transferowe okazje i potęga cyfryzacji. Droga Eintrachtu do Ligi Mistrzów
- Antonio Pintus. Trener, który dodaje skrzydeł Realowi Madryt
- Barcelona i Pep Guardiola. Para, której Liga Mistrzów nie zapomni
Fot. Newspix