Wydawało się, że Arkadiusz Milik zaliczy świetny powrót do reprezentacji Polski. Budowało go wejście do Juventusu, w trakcie meczu z Holandią wszedł przy złym wyniku i dostał dobre dośrodkowanie od Frankowskiego. Trzeba było dołożyć nogę…
Ale Milik fatalnie spudłował – dokładnie tak, jak widzicie na zdjęciu głównym. To była idealna okazja, by odpowiedzieć Holendrom i wyrównać stan spotkania. Akurat z boiska zszedł z kontuzją Depay. Zieliński pokręcił się w środku pola i doskonale wypuścił Frankowskiego. Ten dojrzał atakującego pola bramkowe Milika i dograł mu na nogę. Van Dijk piłki nie dotknął, Milik strzelał z piątego metra…
… no i pudło. Chwilę później Holendrzy strzelili na 2:0. Oj, Arek, Arek.
WIĘCEJ O EUROPEJSKIEJ PIŁCE: