John van den Brom na łamach kanału „Po Gwizdku” odpowiedział na pytanie dotyczące aktualnych problemów Lecha. Holenderski szkoleniowiec chce dać do zrozumienia, że tak niefortunny początek sezonu jest wynikiem nieszczęśliwych zdarzeń, takich jak kontuzje.
Następca Macieja Skorży na razie nie potrafi wygrać meczu w Ekstraklasie. Już mówi się nawet o jego potencjalnym zwolnieniu. Van den Brom tłumaczy: – Problemem jest początek przygotowań. Mieliśmy kilku zawodników, który rozgrywali mecze w reprezentacjach w ramach Ligi Narodów. Przyjechali do nas bardzo późno właściwie bez wakacji, a to nie jest łatwe. Z tego powodu musieliśmy zbudować nowy zespół, nawet jeśli piłkarze grali ze sobą wcześniej. Tworzyliśmy więc drużynę z nowym trenerem, z różnymi detalami. A kiedy coś zmieniasz, może zmienić się też wynik.
Trener Lecha zwraca również uwagę na napięty terminarz, jeśli Kolejorz awansuje do fazy grupowej Ligi Konferencji:
– W piłce nożnej nie ma czasu. Jako trener nie mam czasu, piłkarze, klub i fani też nie. A nadszedł czas, aby wygrywać kolejne mecze. Ciągle od jednego spotkania do kolejnego mamy tylko dwa, trzy dni. Nasz program jest po prostu szalony. Jeśli awansujemy do fazy grupowej Ligi Konferencji, to do mistrzostw świata nie będziemy mieli ani jednego wolnego tygodnia. Ciągle czwartek, niedziela, czwartek, niedziela…
CZYTAJ WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Wynik? Niezły. O reszcie lepiej zapomnijmy…
- Ale to już było! Lech kroczy własnymi śladami sprzed dwóch lat
- Mistrzostwo, a potem kryzys. Dlaczego Lech powtarza te same błędy?
- Smykałka #44 | LECH POZNAŃ – GENEZA KRYZYSU
Fot. Newspix