W Europie już nie ma słabych… dmuchanych pachołków. Boleśnie przekonał się o tym Leonardo Spinazzola z AS Roma, który podczas treningu Giallorossich nie zdołał przedryblować potężnego przeciwnika wypełnionego powietrzem.
Przez pierwszych kilka kroków wszystko jeszcze wyglądało jako tako. Spinazzola zerwał się, w głowie narodził mu się pomysł zwodu, zaczął go wykonywać. Była chwila, mgnienie, sekundka, kiedy wydawało się, że mistrz Europy z 2021 roku pokaże coś niesamowitego. Zaczął machać nogami niczym śmigłami helikoptera, już, już nadchodziła magia. Tyle że nie uwzględnił w swoim pomyśle… piłki.
Wahadłowy Romy wywalił się na futbolówce i z pełnym impetem wpadł w dmuchany pachołek. Ten pozostał niewzruszony, ledwie się poruszył, za to Włoch padł na murawę. Cóż, panie Spinazzola, pierwsza runda dla rywala.
What happened here, Leonardo Spinazzola 🤣👍
🎥 @OfficialASRoma pic.twitter.com/fqafDzTRHb
— 433 (@433) July 28, 2022
CZYTAJ WIĘCEJ O SERIE A:
- Gol, asysty, pierwszy skład. Co wynika ze sparingów dla Listkowskiego?
- Miodowe miesiące Mourinho będą trwać. Dybala w Romie
- Bez gadania o utrzymaniu. Jak Monza chce być beniaminkiem innym niż wszystkie
- Powrót do przeszłości. Pogba ma tchnąć życie w pomoc Juve
- Po scudetto z zaciśniętym pasem. Inter się zbroi
- Maldini to już nie Capitano, a Direttore. Współtwórca dzieła sztuki zostaje w Milanie
foto. Newspix