Mahir Emreli nie wróży powodzenia Lechowi Poznań w rewanżu z Karabachem Agdam. Azerski napastnik jest pewny, że to jego były klub zamelduje się w kolejnej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
– Pierwszy mecz toczył się pod całkowitą kontrolą Karabachu. Mimo że mistrz Polski grał u siebie, swoją grę oparł na kontrach i uważam, że ta decyzja była uzasadniona. Nie wierzę jednak, żeby drużyna, która grała w ten sposób na własnym boisku, mogła się przeciwstawić Karabachowi w rewanżu, który u siebie prezentuje jakościowo zupełnie inną piłkę. Nie lekceważmy czynnika kibicowskiego – kibice są w stanie napędzić zespół i silnie go zmotywować. Karabach już w pierwszym spotkaniu stworzył sobie sporo sytuacji, a teraz na pewno będzie skuteczniejszy. Jestem przekonany, że awansuje – mówi były piłkarz Legii Warszawa portalowi azerisport.com.
Jednocześnie Emreli przestrzega przed zbytnią pewnością siebie. – Niemniej, Lecha nie można zlekceważyć. To wciąż silna i niebezpieczna drużyna, a pierwszy mecz wyraźnie to pokazał. Doświadczenie i klasa zawodników Karabachu jest jednak znacznie wyższa – stwierdził.
– Myślę, że w rewanżu Lech zastosuje tę samą taktykę i oprócz kontrataków, będzie się opierał na “standardach”. Jeśli Karabach zagra co najmniej tak samo jak w Poznaniu, ale z lepszym wykończeniem, wynik będzie inny – podsumował Emreli.
Napastnik ten zimą odszedł z Legii do Dinama Zagrzeb, dla którego w ośmiu spotkaniach chorwackiej ekstraklasy zdobył dwie bramki.
WIĘCEJ O KARABACHU:
Fot. FotoPyK