Lech Poznań ma na swojej liście trzech szkoleniowców, których chce przekonać do pracy w drużynie mistrza Polski.
Powołujemy się na informacje „Głosu Wielkopolskiego”. Pierwszym z trenerów jest John van den Brom, o którym wcześniej informował Piotr Koźmiński. „Kolejorz” prowadził już z tym trenerem wstępne rozmowy, ale póki co obie strony nie zbliżyły się. Holender pracował między innymi w Anderlechcie, AZ Alkmaar, FC Utrecht czy KRC Genk. Ostatnim jego przystankiem był arabski Al-Taawon, gdzie wytrwał siedem meczów. Van den Brom chciałby przyjść ze swoim sztabem, co sprawia, że byłaby to naprawdę kosztowna operacja. To ma być dla poznańskiego klubu opcja numer jeden.
Drugim kandydatem jest Peter Stoeger, czyli… były trener Borussii Dortmund. Austriak nie zrobił w BVB furory i od razu po pracy w czołowym niemieckim klubie wrócił do Austrii Wiedeń, a ostatnio prowadził Ferencvaros. Trzecim kandydatem jest Wiktor Gonczarenko, białoruski trener, który pracował między innymi w Krasnodarze, CSKA Moskwa czy BATE Borysów. W tym pierwszym zespole współpracował z Grzegorzem Krychowiakiem.
Wiadomo, że nowym trenerem Lecha nie będzie Polak. Przy Bułgarskiej rozważano zaproponowanie pracy Marcinowi Broszowi, ale – jak podaje „Głos Wielkopolski” zrezygnowano ze względu na brak doświadczenia w pucharach i brak trofeów. Na biurka Piotra Rutkowskiego i Tomasza Rząsy trafiło ponad sto ofert. Jednocześnie w Poznaniu zakładają możliwość dania szansy Rafałowi Janasowi, który był asystentem Skorży.
Lech niespodziewanie znalazł się w naprawdę ekstremalnej sytuacji. W sobotę ruszyły już przygotowania do nowego sezonu, a we wtorek lechici poznają rywali w europejskich pucharach. Maciej Skorża zrezygnował 6 czerwca z powodów osobistych.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Smykałka: co dalej z Lechem?
- Lech nagle znalazł się w ekstremalnej sytuacji
- Poznań nigdy nie zapomni panu tego, jak mocnym jest pan człowiekiem
- Maciej Skorża jest zwycięzcą. I życie toczy się dalej
Fot. newspix.pl