Reklama

Skorża żegna się z KMŚ porażką 0:4. Urawa kończy turniej bez punktu

Aleksander Rachwał

26 czerwca 2025, 09:05 • 3 min czytania 44 komentarzy

Znamy już rozstrzygnięcia w grupie E Klubowych Mistrzostw Świata. Bez większych zaskoczeń, z pierwszego miejsca do kolejnej fazy awansował Inter Mediolan. Maciej Skorża i jego Urawa Red Diamonds pożegnali się natomiast z turniejem, zbierając oklep 0:4 od Monterrey.

Skorża żegna się z KMŚ porażką 0:4. Urawa kończy turniej bez punktu

Zanim rozpoczęła się ostatnia seria gier w grupie E, poznaliśmy końcową klasyfikację grupy F. W bezpośrednim starciu o awans, Fluminense zremisowało bezbramkowo z Mamelodi Sundowns, co dało promocję do kolejnej fazy ekipie z Brazylii. Borussia Dortmund z kolei skromnie, 1:0, pokonała Ulsan HD Miłosza Trojaka, co zapewniło jej awans z pierwszej pozycji. Zespół Polaka – który w każdym z trzech spotkań wystąpił od pierwszej minuty – odpada nie zdobywszy choćby jednego oczka.

Reklama

Skorża żegna się z KMŚ. Urawa przegrywa 0:4 i kończy turniej bez punktu

Drugi polski akcent wczorajszej serii gier na KMŚ, czyli ostatni mecz Macieja Skorży i jego Urawy Red Diamonds, wypadł jeszcze gorzej. Drużyna prowadzona przez niedoszłego selekcjonera reprezentacji Polski przegrała wysoko, bo 0:4, z Monterrey. Meksykański zespół wobec porażki River Plate z Interem Mediolan 0:2 dołączył tym samym do grona zespołów, które zobaczymy w 1/8 finału.

Ekipa Skorży stawiała odpór rywalowi do 30 minuty, choć pierwszy strzał przeciwnika wylądował na poprzeczce już na samym początku spotkania. Jednego gola Urawa niemal sprowokowała sama, ale przeciwnik nie skorzystał z okazji po nieudanym wycofaniu piłki do bramkarza. Po dwóch kwadransach wynik otworzył jednak kapitalnym uderzeniem z dystansu Nelson Deossa. Pisząc dystans, nie mamy tu na myśli dwudziestego metra. Na oko Kolumbijczyk miał do bramki ponad trzydzieści metrów, ale piłka po jego potężnym uderzeniu nabrała takiej trajektorii, że całkowicie zmyliła golkipera japońskiej drużyny.

Emocje całkowicie zgasły jeszcze przed przerwą, bo po dziewięciu kolejnych minutach Monterrey prowadziło już 3:0. Najpierw ładną zespołową akcję wykończył strzałem przy dalszym słupku German Berterame, następnie prowadzenie podwyższył – znów wspaniałym strzałem z dalszej odległości – Jesus Corona. O ile przy dwóch pierwszych trafieniach można by dyskutować, czy bramkarz mógł zrobić więcej, tak tutaj trzeba stwierdzić, że był bez szans. Wynik na 4:0 ustalił już w doliczonym czasie gry Bertrame, kompletując dublet.

Czy Urawa mogła przegrać wyżej? Zdecydowanie tak. Rozochoceni tym, że wpada, gracze zespołu z Meksyku kilka razy próbowali zaskoczyć bramkarza uderzeniami zza pola karnego, mieli też sytuację sam na sam. Czy zespół z Japonii mógł postraszyć rywala? Cóż, okazji ku temu wielu nie miał. Odnotujmy, że w samej końcówce regulaminowego czasu gry piłka wpadła do siatki Monterrey, ale po weryfikacji VAR sędzia nie uznał gola z uwagi na spalonego.

Jeśli ktoś niezorientowany w sytuacji chciał oglądając Urawę na KMŚ zweryfikować, jakie to cuda wyczynia Maciej Skorża z azjatyckim klubem, to cóż, była ona brutalna. Na tle zespołów z Europy, Ameryki Południowej i Ameryki Północnej, ekipa polskiego trenera wypadła po prostu blado. Zespół kończy turniej z kompletem porażek, bilansem bramek 2:9 i opinią jednej z najsłabszych drużyn całego turnieju.

Dzięki rozstrzygnięciom w grupie E i F poznaliśmy też kolejne pary 1/8 finału. Inter Mediolan zmierzy się 30 czerwca z Fluminense, a dwa dni później Borussia Dortmund powalczy o ćwierćfinał z Monterrey.

WIĘCEJ NA WESZŁO O KLUBOWYCH MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

Fot. Newspix

44 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama