Skład półfinałów Pucharu Polski w siatkówce mógł budzić wielkie emocje. Znaleźli się tam w końcu dwaj półfinaliści Ligi Mistrzów, ekipa, która od tego półfinału była o krok i mistrzowie Pucharu Challenge, czyli Bogdanka LUK Lublin z Wilfredo Leonem w składzie. Trudno było o lepsze zestawienie. Jednak półfinały okazały się ostatecznie dość jednostronne. Za to w finale będzie hit.

Jastrzębski Węgiel, PGE Projekt Warszawa, Aluron CMC Warta Zawiercie i Bogdanka LUK Lublin. To – w tej kolejności – najlepsza czwórka fazy zasadniczej PlusLigi. To też półfinaliści ligowych play-offów, bo rozstawione z wyższymi numerami ekipy nie dały szans tym z miejsc 5-8. na zaskoczenie faworytów. I wreszcie: to półfinaliści tegorocznego Pucharu Polski w siatkówce. Innymi słowy – śmietanka, najlepsi z najlepszych. A przecież Jastrzębski i Warta zagrają jeszcze ze sobą w półfinale Ligi Mistrzów, Projekt minimalnie się z tym półfinałem rozminął, z kolei Bogdanka zgarnęła Puchar Challenge – trzecie najważniejsze trofeum w Europie, ale pierwsze (jakiekolwiek!) w historii klubu, który jeszcze nieco ponad dekadę temu dopiero powstawał.
Półfinały Pucharu Polski w krakowskiej Tauron Arenie zapowiadały się więc naprawdę dobrze. Ostatecznie wyszło jednak, że dwie ekipy w tej chwili zdecydowanie przerastają swoich konkurentów.
Pierwszy mecz – Jastrzębski Węgiel kontra Bogdanka Lublin. Innymi słowy ekipa oparta w dużej mierze na Wilfredo Leonie i jego formie (choć nie tylko) stanęła naprzeciw najlepszej klubowej ekipy w Polsce, wciąż dzierżącej tytuł mistrza kraju i zmierzającej po kolejny. Dla Jastrzębskiego puchar to jednak duża zadra – przegrywali bowiem w finale tych rozgrywek w ostatnich… pięciu edycjach! Siatkarze z Lublina z kolei, co dość naturalne, jeszcze nigdy nie grali w finale. A więc starcie Dawida z Goliatem.
Tym razem jednak Dawid przegrał. Co prawda starał się Wilfredo Leon, swoje dokładali jego koledzy, ale jednak to jastrzębianie mieli więcej siły ognia. Czy to Łukasz Kaczmarek, czy Tomasz Fornal raz po raz punktowali. Swoje dokładali do tego między innymi Timothee Carle, Norbert Huber czy Anton Brehme i efekt był taki, że choć w każdym secie lublinianie byli blisko, to ostatecznie przegrywali. Za każdym razem dokładnie tym samym wynikiem – 25:23.
Trudny bój, ale mamy finał Tauron Pucharu Polski!
JSW Jastrzębski Węgiel – Bogdanka LUK Lublin 3:0 (25:23, 25:23, 25:23). MVP: Benjamin Toniutti. pic.twitter.com/mYVw4I6Y71
— JSW Jastrzębski Węgiel (@KlubJW) April 12, 2025
Drugi półfinał był jeszcze bardziej jednostronny. W nim obrońcy tytułu – Aluron CMC Warta Zawiercie – podejmowali PGE Projekt Warszawa. I cóż, siatkarze ze stolicy niby coś ugrać próbowali, ale ani przez moment nie wyglądali na ekipę gotową faktycznie bić się dziś o zwycięstwo. Zawiercian z kolei do triumfu pchali Bartosz Kwolek czy Miguel Tavares Rodrigues (który kilkukrotnie zaliczał świetne serie w polu zagrywki), a choć trener Piotr Graban robił co mógł, próbując wprowadzać na parkiet zmienników, to jego ekipa nie potrafiła odrobić strat.
Efekt był taki, że całe spotkanie zakończyło się solidnym laniem, które Warta sprawiła rywalom. I doprowadziła do tego, że tegoroczny finał Pucharu Polski będzie wyglądać dokładnie tak, jak ten przed rokiem. Wtedy 3:1 wygrali właśnie siatkarze z Jury. Teraz Jastrzębski Węgiel spróbuje wziąć rewanż.
MAMY FINAAAAAAAŁ! 🔥🔥🔥
25:19 w trzecim, jutro bronimy Pucharu Polski! 💪#TAURONPucharPolski #WARZAW pic.twitter.com/BlZt7yig66
— Aluron CMC Warta Zawiercie 🏐🇵🇱 (@AluronCMC) April 12, 2025
Mecz finałowy w niedzielę o 14:45.
Jastrzębski Węgiel – Bogdanka LUK Lublin 3:0 (25:23, 25:23, 25:23)
Aluron CMC Warta Zawiercie – PGE Projekt Warszawa 3:0 (25:18, 25:21, 25:19)
Fot. Newspix