Reklama

Frederiksen: Jeśli grasz tak gównianie, to nie zdobywasz punktów

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

09 lutego 2025, 20:54 • 2 min czytania 16 komentarzy

Lech Poznań przegrał 0:1 z Lechią Gdańsk w meczu 20. kolejki Ekstraklasy, zaliczając trzecią porażkę w czterech ostatnich spotkaniach wyjazdowych. Trener Niels Frederiksen nie był w stanie zdiagnozować przyczyny niemocy jego zespołu poza własnym stadionem.

Frederiksen: Jeśli grasz tak gównianie, to nie zdobywasz punktów

Lech miał idealną okazję, by odjechać pozostałym konkurentom w walce o tytuł. Nie wykorzystał jednak potknięć Jagiellonii, Rakowa oraz Legii i sam zakończył kolejkę bez punktów. Szkoleniowiec poznańskiej drużyny nie krył rozczarowania postawą swoich podopiecznych.

Reklama

Nie powiem wiele. To było jedno z naszych najgorszych spotkań odkąd tu jestem. Bardzo źle zagraliśmy, zwłaszcza w pierwszej połowie. Jesteśmy bardzo rozczarowani naszą grą. Wynikiem też, ale jeśli grasz tak gównianie, to nie ma punktów – ocenił Frederiksen.

Poza składem gości znalazł się bohater ostatniego meczu z Widzewem, Afonso Sousa, w związku z czym pojawiły się spekulacje, że miałby być oszczędzany na mecz z Rakowem w następnej kolejce. Niels Frederiksen krótko je zdementował.

Nigdy tak nie robię. Sousa ma problemy zdrowotne, to powód jego nieobecności. Podchodzimy do każdego meczu po kolei. Sousa jest kontuzjowany – wyjaśnił Duńczyk.

Ostatnie zwycięstwo na wyjeździe Lech odniósł 19 października w starciu z Cracovią. Później była przegrana z Puszczą Niepołomice, remis z Górnikiem Zabrze i dzisiejsza porażka z Lechią Gdańsk. Trener nie był w stanie wskazać powodu, przez który jest tak duża rozbieżność między meczami domowymi a wyjazdowymi.

Nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że nie gramy dobrze na wyjazdach, więc musimy się temu przyjrzeć i zobaczyć, co możemy zrobić. Ale gorzej niż dzisiaj już być nie może. Być może powinniśmy coś zmienić w związku z meczami wyjazdowymi, ale nie potrafię tego wyjaśnić – stwierdził Niels Frederiksen.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

16 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama