Reklama

Piłkarz Manchesteru City przyznał, że cele zespołu się zmieniły

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

27 grudnia 2024, 11:36 • 2 min czytania 3 komentarze

W Boxing Day Manchester City zremisował z Evertonem 1:1. Mimo że gra The Citizens wyglądała nieco lepiej, zespół stracił punkty w dwunastu z ostatnich 13 spotkań. W zdobycie mistrzowskiego tytułu zwątpił Manuel Akanji, który w rozmowie z Amazonem przyznał, że wygranie Premier League przestało być celem podopiecznych Pepa Guardioli. 

Piłkarz Manchesteru City przyznał, że cele zespołu się zmieniły

Manchester City po osiemnastu kolejkach zajmuje 7. miejsce w tabeli i traci pięć punktów do czwartego Arsenalu oraz 14 do liderującego Liverpoolu, mimo że zarówno Kanonierzy, jak i The Reds rozegrali jeden mecz mniej. Dziś trudno spodziewać się tego, aby aktualni mistrzowi Anglii powalczyli o kolejną obronę tytułu.

Sezon się jeszcze nie skończył, jednak w tej chwili wygranie Premier League przestało być dla nas celem. Musimy skupiać się na każdym meczu, aby awansować do Ligi Mistrzów. Następny mecz przeciwko Leicester nie będzie łatwy, biorąc pod uwagę formę, w jakiej się znajdujemy – ocenił Manuel Akanji.

Szwajcarski obrońca po wczorajszym meczu z Evertonem stara się dostrzec pozytywy. W obecnym sezonie Premier League The Toffees potrafili urwać punkty również Arsenalowi oraz Chelsea.

– Powinniśmy jednak skupić się na pozytywach, ponieważ przeciwko Evertonowi wiele rzeczy zrobiliśmy dobrze. Potrafiliśmy się bronić, a także skutecznie atakować. Ostatecznie nie udało się nam zakończyć tego meczu tak, jak chcieliśmy. Zrobiliśmy jednak w tym meczu znacznie więcej niż w poprzednich. Stworzyliśmy wiele sytuacji, niestety zdobyliśmy z nich tylko jednego gola, taki jest futbol. Mogliśmy zdobyć trzy lub cztery bramki, piłka jednak nie wpadła do siatki. W każdym meczu musimy wierzyć do końca w zwycięstwo – podsumował piłkarz Manchesteru City.

Reklama

The Citizens kolejny mecz rozegrają 29 grudnia, a ich rywalem będzie Leicester City. Pocieszające dla Pepa Guardioli może być to, że następnymi rywalami będą: West Ham, Salford, Brentford oraz Ipswich. Jeśli w tych spotkaniach nie uda się wrócić na zwycięską ścieżkę, warto może pomyśleć nad swoją przyszłością.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Lamine Yamal nigdzie się nie wybiera. „Wkrótce przedłuży kontrakt”

Bartosz Lodko
0
Lamine Yamal nigdzie się nie wybiera. „Wkrótce przedłuży kontrakt”
Inne kraje

Futbolowe twarze syryjskiej wojny. Reżim, tortury, śmierć i nowa nadzieja

Szymon Piórek
0
Futbolowe twarze syryjskiej wojny. Reżim, tortury, śmierć i nowa nadzieja

Anglia

Hiszpania

Lamine Yamal nigdzie się nie wybiera. „Wkrótce przedłuży kontrakt”

Bartosz Lodko
0
Lamine Yamal nigdzie się nie wybiera. „Wkrótce przedłuży kontrakt”
Inne kraje

Futbolowe twarze syryjskiej wojny. Reżim, tortury, śmierć i nowa nadzieja

Szymon Piórek
0
Futbolowe twarze syryjskiej wojny. Reżim, tortury, śmierć i nowa nadzieja

Komentarze

3 komentarze

Loading...