Reklama

„Jurić źle zrobił, że dał mu szansę”. Zalewski surowo oceniony za mecz z Interem

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

21 października 2024, 07:59 • 2 min czytania 4 komentarze

Od momentu kiedy Ivan Jurić został trenerem Romy, w niedzielny wieczór Nicola Zalewski po raz pierwszy wyszedł w pierwszym składzie na mecz Serie A. Polak jednak nie pokazał się z najlepszej strony w starciu z Interem Mediolan (0:1). To po jego stracie goście wyszli z kontrą i strzelili gola na wagę zwycięstwa. 22-latek spędził na boisku 72 minuty, a opuszczał je przy akompaniamencie gwizdów fanów „Giallorossich”. We włoskich mediach za wiele pochlebnych opinii na swój temat po tym meczu Zalewski nie przeczyta.

„Jurić źle zrobił, że dał mu szansę”. Zalewski surowo oceniony za mecz z Interem

– Polscy kibice mogli mieć problem z rozpoznaniem tego piłkarza, który strzela gola niemal w każdym meczu reprezentacji. Ani jednego dobrego dośrodkowania (co nie jest nowością), a piłkę, którą stracił na rzecz Interu w ramach budowy akcji zakończonej golem, powinien – delikatnie mówiąc – rozdysponować inaczej – ocenia Football-italia.net.

Jurić źle zrobił, że dał mu szansę W drugiej połowie Zalewski doprowadził do katastrofy, która skutkowała objęciem prowadzenia przez Inter. Naprawdę nieusprawiedliwiony błąd, stracona piłka i tym kontratakiem wygrali to spotkanie „Nerazzurri” – czytamy we włoskim Eurosporcie.

Super Nico wrócił z kadry i zmienił się w zwyczajnego zawodnika. Po przyzwoitej godzinie potknął się w środku pola i pozwolił Interowi na zabójczą kontrę. Nowy kontrakt? Trzeba to przemyśleć – to z kolei opinia forzaroma.info.

Reklama

To był pierwszy mecz Zalewskiego w podstawowym składzie Romy od ponad miesiąca. Po ogromnym zamieszaniu z niedoszłym transferem do Galatasaray Polak został odsunięty od pierwszej drużyny. Skrzydłowy ma ważny kontakt z klubem do końca tego sezonu. Wciąż nie jest znana jego dalsza przyszłość w „Giallorossich”, a takimi występami z pewnością nie ułatwia sobie sprawy, jeśli faktycznie chce zostać na dłużej na Stadio Olimpico.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

4 komentarze

Loading...