Fabian Huerzeler został wybrany najlepszym trenerem sierpnia w Premier League. 31-letni szkoleniowiec zaliczył wymarzony początek pracy w Brighton. “Mewy” w trzech pierwszych kolejkach zdobyły siedem punktów.
Brighton zdążyło w tym sezonie popsuć humory Manchesterowi United oraz Arsenalowi. Podopieczni Fabiana Huerzelera obecnie zajmują trzecie miejsce w Premier League. Biorąc pod uwagę problemy tego zespołu w poprzednim sezonie, nagroda wydaje się zasłużona. Gdyby nie świetna postawa “Mew”, to wyróżnienie najprawdopodobniej powędrowałoby do Arne Slota.
First month in the Premier League. First @BarclaysFooty Manager of the Month award 🏅
Congratulations, Fabian Hurzeler! #PLAwards | @OfficialBHAFC pic.twitter.com/LfPqv3v8Sl
— Premier League (@premierleague) September 13, 2024
Wyjście z kryzysu
Pod koniec kadencji Roberto De Zerbiego, Brighton znalazło się w kryzysie. “Mewy” zdobyły tylko sześć punktów w ostatnich dziesięciu kolejkach, przegrywając aż sześć spotkań. Efekt obniżki formy był taki, że klub zakończył sezon na 11. miejscu, to najgorszy wynik od trzech lat. Po przyjściu Huerzelera zespół podniósł się z kolan. W pierwszej kolejce Premier League udało im się rozbić Everton 3:0, następnie nieoczekiwanie pokonać 2:1 Manchester United. W ostatniej serii gier drużyna prowadzona przez niemieckiego szkoleniowca potrafiła zremisować 1:1 z faworyzowanym Arsenalem.
Fabian Huerzeler przyszedł do angielskiego klubu z niemieckiego FC St. Pauli. W zeszłym sezonie udało mu się wprowadzić zespół z Hamburga do Bundesligi. Odszedł ze średnią punktów na mecz 2,16, co jest bardzo dobrym wynikiem.
– Myślę, że zawsze miło jest wygrywać tego typu nagrody, ponieważ potwierdzają one jakość naszej pracy. To nie tylko moja praca, to praca całego klubu, praca członków mojego sztabu, praca moich zawodników. Ostatecznie wszyscy, którzy pracują w zespole i dbają o naszą jedność wygrali to trofeum. Jestem naprawdę szczęśliwy, czekamy na następne nagrody – powiedział Fabian Huerzeler w rozmowie z mediami klubowymi.
Brighton następny mecz rozegra w najbliższą sobotę. “Mewy” na własnym stadionie zmierzą się z Ipswich Town. Początek spotkania o godzinie 16:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kibole kontra kible – kronika największego konfliktu w polskim futbolu
- Jędrych: Walka w klatce po karierze? To moje marzenie
- Trela: Wiara w treningi. Co początki Frederiksena mówią o Lechu Poznań
Fot. Newspix