Reklama

Kibole kontra kible – kronika największego konfliktu w polskim futbolu

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

12 września 2024, 13:06 • 9 min czytania 77 komentarzy

Polskim futbolem od zarania targają rozmaite konflikty. Na ogół mają one podłoże typowo lokalne, jak to w sporcie bywa – kluby konkurują o palmę pierwszeństwa na miejskim lub regionalnym podwórku. Choć mamy również do czynienia z antagonizmami o większym zasięgu, żeby wskazać choćby zajadłą rywalizację Legii z Lechem. Jednak tak się złożyło, że najostrzejsze zmagania w uniwersum polskiej piłki mają akurat całkowicie pozasportowy charakter i toczą się poza boiskiem. Kibole z całego kraju, choć na co dzień podzieleni, zjednoczyli się bowiem w niechęci do stadionowych toalet. Od lat zwalczają – na wszelkie możliwe sposoby i z nieopisaną gwałtownością – pisuary, umywalki oraz sedesy. I trzeba uczciwie zaznaczyć, że kibolskie legiony zwyciężyły już niejedną bitwę z łazienkami, jednak wojna wciąż pozostaje nierozstrzygnięta.

Kibole kontra kible – kronika największego konfliktu w polskim futbolu

Niedawny incydent z Tarnobrzega natchnął nas do tego, by stworzyć krótkie podsumowanie największych potyczek na linii kibolsko-toaletowej, jakie wydarzyły się na przestrzeni ostatnich lat. A naprawdę jest co wspominać – łączne straty idą w grube setki tysięcy złotych.

W tym konflikcie nie bierze się jeńców. Żaden dozownik z mydłem ani pojemnik na ręczniki papierowe nie może się czuć bezpiecznie.

Bitwa wrocławska

(Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław; 2012)

Reklama

fot. spółka Wrocław 2012

Powyrywane umywalki, roztrzaskane dozowniki na mydło, zdezelowane podajniki na ręczniki papierowe i jeden wielki syf. Taki obraz nędzy i rozpaczy pozostawili po sobie kibole Zagłębia Lubin, przyjeżdżając na mecz ze Śląskiem Wrocław. Najbardziej zniszczona jest toaleta dla… niepełnosprawnych i kabiny na parterze. Straty szacuje się wstępnie na kilkadziesiąt tysięcy złotych – tak spółka Wrocław 2012 podsumowała dwanaście lat temu derby Dolnego Śląska. Był to swego rodzaju chrzest bojowy dla stadionowych toalet we Wrocławiu. Ostatecznie tamtejsza arena pachniała jeszcze wówczas nowością.

Ubolewamy nad niedopuszczalnym zachowaniem kibiców Zagłębia na stadionie Śląska i przepraszamy organizatorów meczu za szkody spowodowane przez kibiców. Deklarujemy chęć pełnej współpracy z policją oraz organizatorami w celu ukarania winnych zajść na stadionie – kajał się Krzysztof Mularczyk, ówczesny dyrektor ds. marketingu „Miedziowych”.

Święta Wojna

(Wisła Kraków – Cracovia)

Jeśli chodzi o najnowszą historię derbów Krakowa, to straty zadawane stadionowym toaletom Wisły i Cracovii były tak potężne i częste, że moglibyśmy im w sumie poświęcić osobny artykuł, albo i nawet cały podcast wojenny. W 2008 roku chuligani „Pasów” zdemolowali ubikacje przy Reymonta. Trzy lata później kibole Lechii Gdańsk – wtedy sprzymierzeni z wiślakami – rozpieprzyli w drobny mak łazienki przy Kałuży. Natomiast w 2019 roku kibole Cracovii raz jeszcze wzięli na celownik pisuary i umywalki na stadionie lokalnego przeciwnika. Oberwało się również grzejnikom.

Kibice Cracovii wyrwali kilka grzejników, a także zdemolowali toalety. W niektórych wyrwali drzwi. Na samym sektorze dla kibiców gości na stadionie przy Reymonta wyrwali kilkadziesiąt krzesełek. Straty mogą sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych – pisała „Gazeta Wyborcza”.

Reklama

Cracovia szybko zadeklarowała wówczas, że pokryje straty z sektora gości.

Wojna północna

(Legia Warszawa – Polonia Warszawa; 2012)

fot. oficjalny portal Legii Warszawa

W trakcie meczu derbowego na trybunie północnej miały miejsce akty chuligańskie oraz starcia ze służbami porządkowymi. Zniszczone zostały krzesełka, toalety oraz punkty gastronomiczne (klub udostępnił 23 zdjęcia dokumentujące zniszczenia po meczu na oficjalnej stronie). W chwili obecnej trwa analiza materiałów z monitoringu. W stosunku do osób, które brały udział w zajściach klub będzie wyciągał surowe konsekwencje z nałożeniem zakazów stadionowych w maksymalnym wymiarze włącznie. Ponadto, na wniosek policji materiały dokumentujące zajścia i zniszczenia zostaną jej przekazane i liczymy, że osoby, które się tych aktów dopuściły zostaną postawione przed sądem – w ten sposób Legia Warszawa podsumowała na swoim oficjalnym portalu derbowe starcie z Polonią z 2012 roku.

Kilka lat później kibole „Wojskowych” rozsierdzili też Cezarego Kuleszę, gdy poukrywali flagi Jagiellonii Białystok w jednej z łazienek na stadionie ekipy z Podlasia, by później te flagi spalić. – W łazience przy sektorze Legii znaleźliśmy rozwaloną ściankę pod umywalkami. Ktoś włożył flagi przez kratkę wentylacyjną, a później chciał je wyjąć za pomocą tych szpikulców o których mówiłem. Ale, że szpikulce zabraliśmy, to rozwali ściankę z kartongipsu. Sprawdzimy kto wjeżdżał na stadion, kto mógł do zrobić. Mamy podejrzenia – odgrażał się ówczesny prezes „Jagi” w rozmowie z portalem sport.pl.

Oblężenie Gdyni

(Arka Gdynia – Lechia Gdańsk; 2016)

Czas na Trójmiasto. Także i tutaj toalety nie mają bowiem od lat lekko z nieprzejednanymi kibolami. Podczas derbowego starcia w 2016 roku szalikowcy Lechii urządzili ogromną demolkę na stadionie w Gdyni. – Uszkodzenia na obiekcie są większe niż po przeciętnym spotkaniu. Koszty napraw szacowane są na kilkadziesiąt tysięcy złotych, chodzi tu głównie o krzesełka, szyby, toalety czy siatki. Staramy się zabezpieczać imprezy masowe, ale możemy też pomyśleć o innych rozwiązaniach poprawiających bezpieczeństwo – mówił Przemysław Dalecki z Gdyńskiego Centrum Sportu na antenie TVN 24.

Po dokładnym podliczeniu zniszczeń, straty wyceniono na… przeszło 100 tysięcy.

Są to przede wszystkim połamane krzesełka, siedziska i oparcia, opalone i osmolone elementy konstrukcji obiektu, posadzki i barierki, powstałe wskutek palenia flag, ubrudzenia w wyniku rzucania worków z farbą, malunki i napisy na ścianach, zniszczenia w toaletach, piłkochwyt za jedną z bramek oraz leksan odgradzający sektor gości od murawy. Łączna kwota zniszczeń wynosi 110 tysięcy złotych, z tego na sektorze gości 62 tysiące złotych – ocenił przedstawiciel GCS.

I bitwa o Łódź

(Widzew Łódź – GKS Tychy; 2022)

Tym razem lądujemy w Łodzi, gdzie awanturą zakończyło się starcie z 2022 roku między Widzewem i GKS-em Tychy. Ekipę przyjezdnych na trybunach wspierała grupa fanów ŁKS-u, no i skończyło się nieciekawie. Dla stadionowych ubikacji rzecz jasna. – Wciąż trwa szacowanie strat, ale możemy potwierdzić informację, że nie będziemy w stanie przyjmować już w tym sezonie gości w sektorze dla przyjezdnych ze względu na zniszczenie punktu cateringowego, instalacji elektr. oraz toalet – informował rzecznik Widzewa.

Sprawą ostatecznie zajął się Piłkarski Sąd Polubowny, który po roku orzekł, że GKS musi zapłacić Widzewowi 52 tysiące złotych wraz z odsetkami.

II bitwa o Łódź

(Widzew Łódź – Lech Poznań; 2023)

fot. Marcin Szypszak

Pozostajemy w Łodzi. W marcu 2023 roku odbyła się tam bowiem II potyczka kibolsko-toaletowa. Tym razem śmiałą ofensywę na sanitarne zaplecze Widzewa przypuścili fani Lecha Poznań, wspierani przez miłośników ŁKS-u. Efekt? Zdruzgotane kible i punkt gastronomiczny w ruinie.

Podczas meczu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy w sektorze gości, w którym zasiedli między innymi fani Lecha Poznań i ŁKS-u Łódź, doszło do zniszczenia mienia. Zniszczono między innymi: punkt gastronomiczny, w którym doszło do włamania, kradzieży i podpalenia; toalety, instalacje elektryczne, elementy brandingu oraz siatek okalających sektor, a także elementy infrastruktury na trybunie, a łączne straty wstępnie oszacowano na ok. 150 tys. zł – podsumował Widzew. – […] Przed meczem klub kontaktował się z przedstawicielami kibiców Lecha Poznań, którzy zażyczyli sobie otwarcia punktu cateringowego. Po wejściu pierwszych osób na sektor, fani przyjezdni zmienili zdanie, w związku z czym wyprowadzono obsługę cateringu, a sam kiosk został zamknięty. Niestety w przerwie doszło do włamania, skradzionego towaru i sprzętu użyto do rzucania w kierunku kibiców gospodarzy, a ok. 80. minuty punkt gastronomiczny został podpalony.

Kilka tygodni później rzecznik Widzewa, Marcin Tarociński, poinformował o osiągnięciu porozumienia z „Kolejorzem”. – Lech Poznań pokrył koszt zniszczeń na sektorze gości, zgodnie z przekazanym przez Widzew Łódź zestawieniem strat przedstawionych przez MAKiS.

Dymy w „Kotle Czarownic”

(Ruch Chorzów – Górnik Zabrze; 2024)

fot. oficjalny portal Ruchu Chorzów

Wielkie Derby Śląska w „Kotle Czarownic”? Piękna sprawa, wspaniałe widowisko, ale… nie do końca. Stadionowym kiblom i tym razem się nie upiekło. – Kibice Górnika zdemolowali część Stadionu Śląskiego, a fani Ruchu starli się z ochroniarzami i zniszczyli wyposażenie łazienek. Straty mogą sięgnąć miliona złotych – informował Rafał Musioł z „Dziennika Zachodniego”. – W efekcie zniszczeń i powyrywania kabli niemożliwe stało się wyłączenie oświetlenia, co wiązać się będzie z pokaźnymi kosztami organizatora spotkania. Wyłączenie oświetlenia wiązało się w tym momencie z ryzykiem przejścia na tryb awaryjny, a to oznaczałoby jeszcze większe straty finansowe. Fani Ruchu próbowali z kolei przedostać się do sektora gości i starli się z ochroną. Zniszczyli też łazienki, m.in. wyrywając kaloryfery.

Sprawę skomentowały też władze stadionu:

Zdewastowane zostały toalety, w których wyrywano drzwi, kabiny WC, grzejniki, kafelki ze ścian – wspomniano w komunikacie.

Komisja Ligi po dogłębnej analizie przebiegu potyczki mocniej doceniła wysiłek bitewny Górnika Zabrze, nakładając na ten klub karę w wysokości 70 tysięcy złotych. W przypadku Ruchu grzywna wyniosła 50 kawałków. Do tego posypały się zakazy wyjazdowe.

Bitwa pod Letnicą

(Lechia Gdańsk – Arka Gdynia; 2024)

fot. Trójmiasto.pl

Wspominaliśmy rozróbę na stadionie w Gdyni, to teraz czas przenieść się do gdańskiej Letnicy. Wiosną tego roku kibice Arki po latach nieobecności pojawili się w sektorze gości podczas Derbów Trójmiasta i oczywiście nie obyło się bez konfrontacji ze znienawidzonymi łazienkami.

„Biało-zieloni” wystawili lokalnym rywalom fakturę opiewającą na 40 tysięcy złotych.

Inwazja na Tarnobrzeg

(Siarka Tarnobrzeg – Sandecja Nowy Sącz; 2024)

fot. media społecznościowe Siarki Tarnobrzeg

No i najnowsza odsłona wojny kibicowsko-łazienkowej, czyli przerwany mecz Siarki Tarnobrzeg z Sandecją Nowy Sącz w 3. lidze.

Spotkania nie udało się rozegrać za jednym zamachem, ponieważ kibole gości w przypływie zezwierzęcenia zaczęli demolować obiekt Siarki. Szefostwo Sandecji zareagowało klasycznie: stanowczym oświadczeniem. – MKS Sandecja S.A. stanowczo potępia incydenty, do których doszło w sektorze gości podczas wczorajszego meczu między Siarką Tarnobrzeg, a naszym zespołem. Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zajść, które miały miejsce w drugiej połowie spotkania. Jako klub zawsze promujemy wartości takie, jak wzajemny szacunek, zasady Fair Play oraz zdrowa, sportowa rywalizacja. Wczorajsze wydarzenia są sprzeczne z naszymi ideałami, dlatego jednoznacznie odcinamy się od wszelkich przejawów agresji, w tym niszczenia mienia publicznego – czytamy na oficjalnej stronie klubu.

Jak to niestety często bywa, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Podczas działań wojennych często cierpią zupełnie przypadkowe ofiary. Tak samo było również w tym przypadku – Telewizja Polska podała, że w trakcie natarcia kiboli Sandecji uszkodzony został między innymi… wóz straży pożarnej.

Naprawa szkód może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych – przekonuje TVP.

***

Pewnie było tych batalii więcej, ale nie wszystkie potrafiliśmy sobie przypomnieć. Możecie nas zresztą poprawić w komentarzach, jeśli kojarzycie więcej konfrontacji na linii pseudokibice – stadionowe ubikacje. Choć chciałoby się oczywiście, by ta lista była i tak znacznie krótsza, no i żeby nie rozrastała się o kolejne incydenty.

Ale w tej kwestii nie mamy złudzeń. Ta wojna nigdy się nie skończy.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych

Szymon Piórek
32
Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych

Ekstraklasa

Niemcy

Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych

Szymon Piórek
32
Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych

Komentarze

77 komentarzy

Loading...