Wielkie, wielkie zamieszanie. Gigantyczny bałagan i kuriozalna analiza VAR. Wszyscy byli dziś przekonani, że spotkanie pomiędzy reprezentacjami Argentyny i Maroka zakończyło się remisem 2:2. Albicelestes w samej końcówce rywalizacji chyba tylko siłą woli wcisnęli piłkę do siatki rywali i… reszta jest historią, czytajcie uważnie.
Po kolei. Najpierw drapaliśmy się po głowie, gdy sędzia Glenn Nyberg doliczył do spotkania całe piętnaście minut. Sporo, choć było kilka powodów ku temu – parę ostrzejszych zagrań, zmiany, wtargnięcia kibiców na murawę… Maroko prowadziło wówczas 2:1, ale Argentyńczycy z całych sił walczyli o wyrównanie. I wydawało się, że wreszcie dopięli swego.
Drogę do bramki znaleźli po kuriozalnej akcji, którą na gola zamienił ostatecznie Christian Medina. To była 106. minuta tego meczu i wydawało się wówczas, że Marokańczycy mają powody, by pluć sobie w brodę.
Niesamowity atak Argentyny w ostatnich minutach meczu daje im remis z Marokiem na otwarcie IOpic.twitter.com/7iOhsEoRaU
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) July 24, 2024
Ostro na zaistniałą sytuację zareagowali fani ekipy z Afryki, którzy masowo wtargnęli na murawę. Na stadionie zapanował chaos, nad którym nie sposób było zapanować. Najpierw na boisku zaczęły lądować różne przedmioty, później na placu gry pojawili się wściekli marokańscy kibice, odpalono środki pirotechniczne. Argentyńczycy zaczęli w pośpiechu uciekać do szatni, a sędzia… no właśnie. Jak się okazało, nie zakończył spotkania, a tylko je przerwał. W całym tym zamieszaniu trudno było od razu ustalić, co się dzieje.
#Moroccan fans stormed the pitch and hurled bottles at the Argentine players following #Argentina‘s goal.
They also set off fireworks near the Argentine bench.
Argentina 2-2 Morocco#Argentina #Morocco #ArgentinavsMorocco #OlympicGames #SaintEtienne #Medina pic.twitter.com/Qb7kTdHU15
— know the Unknown (@imurpartha) July 24, 2024
Wreszcie agencja Reuters dowiedziała się, że mecz wcale nie został zakończony i że zawodnicy wrócą na boisko. Przy pustych trybunach i wyniku… 2:1 dla Maroka. Jak poinformowali organizatorzy, sędzia Nyberg miał od razu sprawdzić gola Argentyńczyków przy pomocy systemu VAR i podjąć decyzję o anulowaniu trafienia z uwagi na spalonego, ale świat dowiedział się o tym po prostu nieco później.
Mecz dograno chwilę po godzinie 19:00, ale wynik nie uległ już zmianie. Ostatecznie i oficjalnie – Maroko wygrywa z Argentyną 2:1, ale o tym spotkaniu będziemy jeszcze słyszeć wiele, wiele razy. Nowa ulubiona historia z kategorii piłkarskie jaja? Być może…
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Polska fobia. Gdzie zniknął Musiałowski po odejściu z Liverpoolu?
- Pucharowy tydzień. Czy wygrana Jagiellonii to anomalia czy zapowiedź czegoś fajnego?
- Dała przykład Jagiellonia, jak zwyciężać mamy
Fot. Newspix