Po zapewnieniu sobie ekstraklasowego bytu, Cracovia ogłosiła pierwsze decyzje kadrowe przed kolejnym sezonem. Kilku zasłużonych piłkarzy opuści Kraków zaraz po wygaśnięciu kontraktów.
Niewątpliwie graczem, który miał największy udział we wszystkich sukcesach i porażkach w ostatnich latach, a po obecnym sezonie opuści krakowski zespół, jest Cornel Rapa. Dołączył do “Pasów” w 2018 roku po transferze z Pogoni Szczecin i od tamtej pory w klubowej koszulce wystąpił 196 razy, strzelił dziewięć bramek i zanotował dziesięć asyst. Zdobył też Puchar i Superpuchar Polski w 2020 roku.
Tak samo utytułowani są bramkarz Lukas Hrosso i obrońca David Jablonsky, którzy grają dla Cracovii od 2019 roku. Również podnosili oba trofea, ale udział w ich zdobyciu mieli nieporównywalnie mniejszy. Słowacki golkiper w pierwszej drużynie rozegrał 50 spotkań i 18 razy zachował czyste konto, a czeski defensor wystąpił 62 razy, sześć razy wpisał się na listę strzelców i dwa razy asystował przy golach.
Także wygasający 30 czerwca 2024 roku kontrakt z Adamem Wilkiem nie zostanie przedłużony. Wilk jest wychowankiem “Pasów”, jednak w pierwszej drużynie wystąpił ledwie 12 razy.
Eneo Bitri z kolei dołączył do Cracovii podczas ostatniego, zimowego okienka transferowego. Klub poinformował, że albański obrońca nie zostanie wykupiony z norweskiej Valerengi, z której był wypożyczony w rundzie wiosennej. Bitri rozegrał w biało-czerwonej koszulce 11 spotkań, w których łącznie spędził na boisku 777 minut i strzelił jednego gola.
🔚 Panowie, dziękujeMY! 🤍❤️
🔗 Więcej informacji 👉 https://t.co/t0JSQCb74e pic.twitter.com/SRupGZJ32K
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) May 23, 2024
Cracovia swój ostatni mecz rozegra w Chorzowie z Ruchem. Obie drużyny nie zmienią już swojego statusu. “Niebiescy” na pewno w kolejnym sezonie zagrają na zapleczu Ekstraklasy jako spadkowicz, a krakowska drużyna pozostanie na najwyższym poziomie rozgrywek, starając się powalczyć o coś więcej niż utrzymanie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Idealna logistyka i gościnność. Odwiedzamy bazę Polski na Euro 2024
- Trela: To nie Bayer przegrał finał Ligi Europy. To Atalanta go wygrała
- Niepokonany Bayer mogła zatrzymać tylko Bogini
- To on został bohaterem finału. Nie po raz pierwszy pokazał tak wysoką klasę
- Powrót króla. Zwycięstwo rozsądku
Fot. Newspix