Alex Meret mógł być bohaterem po tym, jak obronił kluczowy rzut karny w końcówce pierwszej połowy. Niestety, już w drugiej części rywalizacji popełnił kuriozalny błąd, który doprowadził do utraty bramki.
Napoli podejmowało u siebie niepozorne Frosinone, walczące dzielnie o utrzymanie w Serie A. Lokalni kibice mieli jednak powody do zmartwienia, bo w tym sezonie nie można być z ich piłkarzami niczego pewnym. Są w stanie przegrać z każdym.
I byli bardzo blisko takiej wtopy. Co prawda, mecz zaczął się przyzwoicie, bo od bramki Matteo Politano, ale w 30. minucie goście otrzymali prezent w postaci rzutu karnego. Niezłą czutką popisał się wtedy golkiper z Neapolu, Alex Meret. Do samego końca czekał na decyzję przeciwnika i skutecznie przy niej interweniował.
🧤 𝗔𝗹𝗲𝘅 𝗠𝗲𝗿𝗲𝘁 𝗯𝗿𝗼𝗻𝗶 𝗿𝘇𝘂𝘁 𝗸𝗮𝗿𝗻𝘆! 🧤
Matías Soulé myli się z jedenastu metrów i SSC Napoli utrzymuje prowadzenie w meczu z Frosinone Calcio! 🔥 #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/nNPRO03RuQ
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 14, 2024
Wydawało się wtedy, że Włoch z boiska zejdzie jako bohater. Jednak w 50. minucie zaliczył kuriozalną wpadkę. Rozgrywając piłkę, popełnił przy przyjęciu błąd techniczny i próbował salwować się źle przygotowanym podaniem. Zamiast do swojego kolegi, futbolówkę oddał Walidowi Cheddirze, napastnikowi rywala, który spokojnie trafił do siatki.
😳 CO ZROBIŁ ALEX MERET?! 😳
Fatalną pomyłkę bramkarza SSC Napoli wykorzystali piłkarze Frosinone Calcio! ⚽️🫣 #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/sCbVefio4x
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 14, 2024
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2, co stanowi oczywiste rozczarowanie z perspektywy drużyny Piotra Zielińskiego. On sam rozegrał 80 minut, ale nie wyróżniał się na boisku niczym szczególnym, tak w pozytywnym, jak i negatywnym sensie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ostatni akt wyborczego teatru wokół Górnika Zabrze
- Kto dostanie się na kurs UEFA PRO? Kulisy egzaminu wstępnego
- Siemieniec: Pracowałem za 500 złotych. Ale za darmo też bym to robił
Fot. Newspix