Kosta Runjaić mógł dzisiaj wrócić do domu w nie najlepszym humorze. Z jednej strony zatrzymał lidera Ekstraklasy, ale z drugiej powinien z Legią wygrywać wszystko, żeby jeszcze liczyć się w walce o mistrzostwo Polski. O to z każdą kolejką jest coraz trudniej, ale Niemiec nie traci nadziei.
Na konferencji prasowej szkoleniowiec Legii odniósł się do kilku wątków. Spotkanie z Jagiellonią (1:1) podsumował tak: – To był ciekawy mecz dla widzów. Oba zespoły grały ofensywnie i próbowały strzelić gola. Mieliśmy okazję do podwyższenia na 2:0, ale niestety się nie udało. W drugiej połowie zaczęliśmy bronić zbyt głęboko. Nie wyglądało to tak, jak sobie założyliśmy, ale wynikało to również z wysokiej klasy rywala. Straciliśmy gola w zbyt łatwy sposób. Mogliśmy bronić lepiej. Przed nami siedem meczów. Nie zmienimy swojego nastawienia. Postaramy się wygrać je wszystkie.
Odniósł się też do transferu Zyby w kontekście utraty Bartosza Slisza: – Qendrim Zyba ma potencjał, jest młody, potrzebuje czasu. Dołączył do nas w połowie sezonu, ze słabszej ligi. W Warszawie zetknął się z zupełnie innym sposobem grania. My też nieco się zmieniliśmy. Nie graliśmy wszystkich meczów tak, jak chciałem, czyli poprzez utrzymanie piłki, atak pozycyjny, wyprowadzenie. W niedzielę straciliśmy gola nie przez Zybę, ale ze względu na proste błędy. W moim odczuciu mogliśmy lepiej się bronić w tej sytuacji. Jeśli tracisz reprezentanta Polski, Bartosza Slisza, który świetnie wystąpił z Walią, to nie da się zastąpić takiego piłkarza, który przechodzi z takiego poziomu. To oczywiste. Sądzę, że każdy to wie.
I skomentował sytuację z Celhaką, któremu wraz z Diasem zrobiono ostatnio zdjęcie, jak pije alkohol w jednym z warszawskich klubów: – Jurgen Celhaka jest młodym mężczyzną. Piłkarze w czasie wolnym mogą robić, co chcą. Dla mnie nie ma żadnego problemu. Zawodnik nie został ukarany. Bardziej martwię się o ludzi, którzy zrobili mu zdjęcie w klubie. To świadczy o stanie naszego społeczeństwa. Nie jest to temat, którym należy się emocjonować.
Fot. Newspix