Kontuzje w szeregach Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w tym sezonie nie są niczym nowym. Triumfatorzy Ligi Mistrzów już w grudniu łatali skład różnymi manewrami, ale to, co miało miejsce dzisiaj, przebiło już wszystko. W ekipie wicemistrzów Polski wystąpili jednocześnie Krzysztof Zapłacki oraz Justin Ziółkowski, czyli… pracownik urzędu miasta oraz trener przygotowania fizycznego.
Jak wspomnieliśmy: to nie pierwsza tego typu sytuacja, w której ZAKSA jest bardzo, a to bardzo osłabiona. W poprzednim roku – niepracujący już na Opolszczyźnie – Tuomas Sammelvuo ustawiał atakującego Łukasza Kaczmarka na przyjęciu, a środkowego Dmytria Paszyckiego na ataku. W pierwszej szóstce najlepszej drużyny ostatnich trzech sezonów w Europie grał też Radosław Gil, czyli do niedawny zawodnik 1. ligi, bo Marcin Janusz i Przemysław Stępień wypadli z powodu urazu.
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
Okazję do gry w ZAKSIE w międzyczasie dostał też właśnie wspomniany Zapłacki. Generalnie: sytuacja personalna kędzierzynian była naprawdę nieprzyjemna. Wydawało się jednak, że ci powoli wychodzą już na prostą. Dopóki dziś nie gruchnęła wiadomość, że na boisko na mecz z Asseco Resovią nie wyjdą Kaczmarek i Bartosz Bednorz.
To sprawiło, że do pierwszej szóstki zespołu wskoczył ponownie Zapłacki, a w kadrze meczowej znalazł się Justin Ziółkowski. Przy tej dwójce się właśnie zatrzymajmy. Bo wcale nie mówimy o amatorach, tylko ludziach, którzy z siatkówką mają sporo wspólnego. Pierwszy faktycznie pracuje na co dzień w urzędzie, ale jest też zawodnikiem drugoligowej ZAKSY Strzelców Opolskich. A drugi, normalnie działający w sztabie szkoleniowym ZAKSY, był swego czasu nieźle zapowiadającym się siatkarzem. Ale ostatecznie został przy sporcie w innej roli.
Czy jednak mówimy o zawodnikach, których spodziewalibyśmy się oglądać w szeregach trzykrotnych triumfatorach Ligi Mistrzów? Absolutnie nie. To dalej niespotykana sytuacja – tak to trzeba nazwać. ZAKSA ma w tym sezonie wręcz nieprawdopodobnego pecha do kontuzji, bo tylko o nim można w tej sytuacji mówić. Choć oczywiście, napięty siatkarski kalendarz w ostatnich kilku miesiącach na pewno nie pomógł.
Ale o ile Olek Śliwka czy Łukasz Kaczmarek rozegrali w 2023 roku pełno meczów w różnych rozgrywkach, tak Wojciech Żaliński czy Przemysław Stępień wcale aż tyle roboty nie mieli. A i tak trafili na listę kontuzjowanych. Cóż, tego sezonu kibice kędzierzynian nie zapomną pewnie nigdy. Zawsze, kiedy ich drużyna zostanie osłabiona, będą mogli powiedzieć: cóż, przynajmniej nie jest tak źle, jak było na przełomie 2023 i 2024 roku.
Na koniec wspomnijmy jeszcze o wyniku dzisiejszego meczu PlusLigi. Asseco Resovia pokonała ZAKSĘ w trzech setach, ale dominowała nad nią nieco mniej, niż można było się spodziewać (25:17, 25:21, 26:24). A Zapłacki i Ziółkowski? Pierwszy zdobył 10 punktów, drugi zaś 7. Obaj jeszcze kilka miesięcy by w taki scenariusz raczej nie uwierzyli. Ba, wyśmialiby go.
Fot. Newspix.pl