Przemysław Frankowski w rozmowie z “TVP Sport” po zremisowanym meczu 1:1 z Mołdawią podkreślał, że przespali pierwszą połowę, co jest nie do zaakceptowania. Piłkarz Lens nie widział za wiele pozytywów w tym spotkaniu w przeciwieństwie do innych reprezentantów i selekcjonera.
– Pierwsza połowa była przespana i nieakceptowalna. Mieliśmy sytuacje, ale brakowało spokoju w wykończeniu i kreowaniu. Myślałem, że po tej strzelonej bramce, uda nam się postawić “kropkę nad i” i wygrać. Graliśmy u siebie, chcieliśmy dominować, grać wysokim pressingiem. Pierwsza polowa nam nie wyszła, zagraliśmy bardzo słabo. W drugiej połowie wyglądało to lepiej, ale i tak nie wystarczyło na zwycięstwo. Tabela pokazuje miejsce, w którym jesteśmy, znowu skomplikowaliśmy sobie sprawę, ale taka jest piłka – mówił Przemysław Frankowski.
W tym momencie Polacy zajmują trzecie miejsce w grupie z dorobkiem 10 punktów i tracą jedno oczko do drugich Czechów. W ostatniej kolejce będziemy mierzyć się z naszymi południowymi sąsiadami, ale nawet zwycięstwo nie zapewni nam bezpośredniego awansu na mistrzostwa Europy, gdyż Czesi rozegrali od nas o jeden mecz mniej. Czeka ich jeszcze domowe spotkanie z Mołdawią.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Kolejny wstyd. Gdzie nam na EURO?
- Mazurek ze Stadionu Narodowego: Nie zasługujemy na nic
- Grecu: Mołdawia ruszyła na ulicę. Sen o Euro 2024 może się spełnić!
- Każdy ma prawo czuć presję. I lekarz, i piłkarz
- Reprezentant też człowiek
Fot. Newspix