Edgar Paez, prezes drugoligowego kolumbijskiego klubu Tigres FC został zastrzelony po porażce swojej drużyny z Atletico CF 2:3. Informację o jego śmierci potwierdził klub w specjalnym oświadczeniu.
Paez miał 63 lata. Został zabity, gdy wracał do domu po ligowym meczu z Atletico FC. Lokalne media donoszą, że do tego feralnego zdarzenia doszło w pobliżu stadionu. Pod samochód prezesa klubu podjechało dwóch mężczyzn na motocyklu i posłali w niego kilka strzałów z pistoletu. W aucie znajdowała się również córka Paeza. Jej udało się uciec z miejsca morderstwa i wyjść bez szwanku.
– Rodzina i społeczność Tigres są zdruzgotani tym, co się wydarzyło. Edgar był zapalonym pasjonatem piłki nożnej i wzorowym liderem. Jego zaangażowanie w drużynę i poświęcenie dla rozwoju sportu w naszym regionie pozostawiły niezatarty ślad na wszystkich, którzy mieli zaszczyt go znać. Doceniamy szacunek mediów i kibiców w tym trudnym czasie. Władze prowadzą dochodzenie w tej sprawie – czytamy w oświadczeniu.
Tigres FC to klub z Bogoty. W tym sezonie nie idzie im najlepiej, bowiem zajmują ostatnie miejsce w drugiej lidze. Po 13. kolejkach mają na swoim koncie 9 punktów.
Kolumbijskie kluby uczczą Paeza minutą ciszy podczas dwóch najbliższych ligowych kolejek. Paez pełnił funkcję prezesa Tigres od 2017 roku, a wcześniej posiadał udziały w innym kolumbijskim klubie Independiente.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szóstka w totka. Dlaczego tak trudno o kompletnych defensywnych pomocników
- Tottenham ma swojego Teda Lasso. Czy to będzie serial z happy endem?
- Jak co roku: zaczynamy Puchar Braku Transmisji!
Fot. Youtube/screen