Reklama

Co dalej, każdy klub powinien już zatrudnić selekcjonera sędziów?

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

03 kwietnia 2023, 13:34 • 3 min czytania 201 komentarzy

Dawid Dobrasz z Meczyków napisał: “Paweł Raczkowski nie będzie sędziował meczów Lecha Poznań co najmniej do końca sezonu, a może nawet do końca roku. Efekt porannego działania Kolejorza i rozmów władz Lecha z szefem kolegium sędziów.” Kiedy to zobaczyliśmy, na chwilę osłupieliśmy. No bo jak: kluby mogą jednak wprowadzać negatywną selekcję sędziów? Taki lobbing jest dozwolony? Za chwilę, żeby było sprawiedliwie, Legia wewnętrznymi rozmowami wykluczy sobie innego znajomego delikwenta, innego niż Frankowski, a Raków jeszcze innego? Słowa Jacka Zielińskiego wypieprzą z Krakowa Damiana Sylwestrzaka, a Miedź Legnica stwierdzi, że nie podoba jej się Paweł Malec?

Co dalej, każdy klub powinien już zatrudnić selekcjonera sędziów?

Co dalej, kluby zaczną zatrudniać oddzielnych analityków do obliczania, jaki sędzia jest dla nich najmniej korzystny? Powstaną specjalne raporty? A może PZPN wprowadzi przełomowy przepis w skali świata, pozwalając na casting sędziów?

Chyba nie musimy tłumaczyć, że w tej sytuacji został wykonany jeden krok za daleko. Owszem, absolutnie rozumiemy frustrację samego Lecha i jego kibiców, bo pan Raczkowski zaprezentował wczoraj naganną formę. Niejako wypaczył wynik spotkania Lecha z Pogonią, nie wyrzucając Kostasa z boiska przed końcem pierwszej połowy i jeszcze przy pozytywnym wyniku dla Kolejorza. Nie widział rzutów karnych dla obu stron i do właściwej oceny potrzebował pomocy VAR-u. Naszym zdaniem zasłużył na notę 1 w skali szkolnej, ale żeby od razu za coś takiego wlepić mu nieformalne zawieszenie na mecze konkretnej drużyny? Bo trener van der Brom powiedział na konferencji pomeczowej, że to najgorszy arbiter dla Lecha? Nie no, szanujmy się. To nie jest koncert życzeń.

Jeśli scenariusz, o którym mówi Dawid Dobrasz, naprawdę wejdzie w życie, będziemy mieli poważne wątpliwości co do profesjonalizmu kolegium sędziów. Ba, także do silnej woli i odporności na presję ludzi, którzy podejmują tam ważne decyzje. Rozumiemy, że wygrało pragnienie ugaszenia medialnego pożaru, ale istnieją na to lepsze sposoby. Nawet zwykłe “przepraszam” z ust winowajcy miałoby lepszy wydźwięk, choć oczywiście nikogo w Poznaniu w pełni by nie zadowoliło. Ale, jeśli pójdziemy w tę złą stronę i będziemy pozwalać na pojedyncze odstępstwa od normy, za chwilę zrobi nam się totalny bajzel.

Reklama

W mediach będą latać oświadczenia skrzywdzonych klubów, które w podobny sposób zechcą wprowadzić “sprawiedliwe” rozwiązania. Ale to żadna sprawiedliwość, a zwyczajne, głupie widzimisię, które odgórnie zakłada, że poszczególni sędziowie z pełną premedytacją działają na niekorzyść wybranych przez siebie zespołów. Sami pomyślcie. Takie antagonizowanie sędziów – w tym przypadku Pawła Raczkowskiego przez Lecha Poznań – napędza zamknięto koło absurdów.

Zresztą, nie tak dawno mieliśmy o tym dyskusję w Lidze Minus, ale po meczu Legii z Górnikiem:

A dlaczego – jak zostało wyróżnione w powyższym tweecie – to chore założenie? Ano dlatego, że w drażliwych momentach na pierwszy plan wychodziłyby teorie spiskowe, że dany sędzia wykluczony np. przez Legię, bo jest “anty Legia”, sędziuje innemu klubowi, np. Rakowowi, któremu miałby pomagać w bezpośredniej walce o tytuł z Legią. Słowo “Legia” wymieńcie na “Lech”, wstawcie nazwisko Raczkowskiego zamiast Frankowskiego i voila. Mamy gotowca na kolejną aferkę.

Nie będziemy bronić Raczkowskiego za wczorajsze sędziowanie, ale też nie chcemy przechodzić do skrajności. To nie jest przecież słaby sędzia. Ba, gdyby właśnie on miałby być jednym z najgorszych w Polsce, poziom polskich arbitrów byłby jak występ Szymona Marciniaka w finale mundialu w Katarze. Galaktyczny, niemal perfekcyjny, najlepszy w Europie. Nie przesadzajmy zatem, a także nie stosujmy dziwnych fikołków, które mają uspokoić ego klubowych działaczy.

Reklama

Takie dziwaczne selekcje totalnie rozwojowi naszej piłki nie posłużą, zwłaszcza że z naszymi sędziami wcale nie jest tak źle, jak mógłby o tym świadczyć jeden bardzo zły występ Pawła Raczkowskiego w tym sezonie.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

201 komentarzy

Loading...