Bartłomiej Farjaszewski, były właściciel Warty Poznań i członek rady nadzorczej klubu, kupił część stadionu w Grodzisku Wielkopolskim. To sprawi, że “Zielonym” łatwiej będzie utrzymać ten stadion nie tylko teraz, ale i w przyszłości. Klub ma plany, by w Grodzisku powstała w przyszłości bursa dla akademii piłkarskiej. Ale kupno obiektu przez Farjaszewskiego odciąży też budżet ekstraklasowicza.
Kibice mogą się nieco pogubić w siatce właścicielskiej Warty, ale sprawa jest dość prosta. W zeszłym roku Farjaszewski – który wykupił klub wcześniej od rodziny Pyżalskich i wprowadził go do Ekstraklasy – sprzedał udziały spółce DD 12 Lab, którą kieruje Paulina Sypniewska. Ale pozostał w radzie nadzorczej Warty i nadal wspiera klub. – Cały czas będę blisko klubu. Nie potrzebuję mieć w nim stanowiska, a nikt mi nie zabierze tego, że już do końca życia zostanę kibicem Warty. To nie kwestia posiadania. Właścicielem się bywa, a klub był, jest i będzie. Na tym stanowisku jest się dysponentem cudzego dobra, w tym wypadku Warty, która przecież funkcjonuje dla ludzi. Ja też obiecałem Paulinie, że w razie potrzeby mogę jej pomagać. Oczywiście ona będzie teraz osobą decyzyjną, lecz jeśli tylko uzna, że warto mnie o coś zapytać, to chętnie podzielę się wiedzą i spostrzeżeniami – mówił w wywiadzie dla “Wprost”.
Teraz wygląda na to, że Farjaszewski będzie pomagał też klubowi z infrastrukturą. To on wykupił część stadionu w Grodzisku Wielkopolskim. Piszemy “część stadionu”, bo działka i obiekty wchodzące w skład całego kompleksu przy ul. Powstańców Chocieszyński i ul. Sportowej jest podzielona. Warta będzie miała zatem do wyłącznej dyspozycji, chociażby część hotelową. Do gminy Grodzisk Wielkopolski należą za to boiska treningowe i płyta główna. Jednak fakt, że Warta stała się niejako współwłaścicielem obiektu sprawia, że jej pozycja negocjacyjna we wszelakich rozmowach na temat korzystania z boiska jest po prostu mocniejsza. Władze Grodziska nie chciały, by hotel stał i gnił, a i Warcie zależy na tym, by z boisk korzystały na co dzień miejscowe drużyny młodzieżowe.
Jak słyszymy – jest też plan na to, jak w przyszłości można byłoby wykorzystać część hotelową. Może mieć ona oczywiście cel stricte komercyjny, natomiast zakładany cel jest taki, że na miejscu powstanie bursa dla akademii Warty. Sama akademia działa już od wielu lat i tylko w niedalekiej przeszłości wyszli z niej, chociażby Jakub Moder i Filip Szymczak, którzy później trafili do Lecha Poznań. Natomiast niewątpliwie Warcie przydałby się obiekt, w którym mogłaby lokować zdolnych chłopców nie tylko z Wielkopolski, ale i z całego kraju. To pozwoliłoby rozwinąć skrzydła akademii i konkurować na rynku o piłkarskie talenty.
Nabycie części obiektu pomoże też prawdopodobnie Warcie w procesie licencyjnym. Komisja Licencyjna przy PZPN do tej pory wydawała Warciarzom licencję na grę na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim, natomiast obejmowała też klub nadzorem infrastrukturalnym. Chodzi o to, by PZPN miał kontrolę nad tym, czy “Zieloni” robią cokolwiek w kwestii tego, by przenieść się na stałe na swój obiekt w Poznaniu. Trudno bowiem w nieskończoność wynajmować stadion w Grodzisku. Teraz Warta zyskała kartę w postaci “może i wynajmujemy, nadal pracujemy nad stadionem w Poznaniu, ale to też nie jest tak, że przyjeżdżamy do Grodziska tylko w gości, bo ten obiekt też jest po części nasz”.
A co dalej z obiektem w Poznaniu? Tutaj sprawa niestety się przedłuża i nadal jest skomplikowana. W budżecie miasta nie ma, póki co pieniędzy na pełną modernizację tego obiektu.
Gdyby ponad rok temu udało się pozyskać z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych planowane 40 mln złotych, wówczas przebudowa zostałaby zamknięta za jednym zamachem. Tak się jednak nie stało. – Koncepcja jednoetapowej przebudowy tego naszego domu nie ma szans powodzenia. Dlatego zaproponowaliśmy ten podział na pięć etapów. To według nas sensowne rozwiązanie przebudowy całego tego terenu. To kilka hektarów przestrzeni, które zawierają się w 150 hektarach ważnego terenu dla poznaniaków. Mówimy przecież o miejscu z potencjałem. To może być teren wpisujący się w ten charakter rekreacyjny przestrzeni od ul. Hetmańskiej do ul. Królowej Jadwigi. Jest park, boisko do hokeja, hala sportowa, AWF. To, że chcemy tu wybudować nieduży stadion i miejsce dla sekcji niepiłkarskich, jest potrzebne miastu. Dlatego chcemy te obiekty budować przyrostowo – tłumaczył nam wówczas Bartosz Wolny, dziś prezes Warty.
Bezpiecznie można zatem założyć, że ani w tym, ani w następnym roku obiekt przy Drodze Dębińskiej nie będzie spełniał wymogów licencyjnych na poziomie Ekstraklasy. W klubie gorzko żartują, że gdyby dało się przewieźć zakupioną część obiektu z Grodziska do Poznania, wówczas byłoby pięknie. Ale skoro takiego manewru przeprowadzić nie sposób, to trzeba sobie radzić inaczej.
Trochę żal nam tej Warty Poznań. Wykręcają w lidze wyniki ponad stan finansowy, bo przecież mają jeden z najmniejszych budżetów w lidze. Próbują działać etapami w kwestii budowy stadionu w Poznaniu, starają się umocnić swoją pozycję w Grodzisku. Ale mało kto (właściwie – prawie nikt) stadionu nie buduje w Polsce za własne pieniądze. Warta musi oglądać się na miasto, musi zerkać w kierunku budżetów krajowych. A z tych kranów szerokiego strumienia pieniędzy póki co nie widać.
WIĘCEJ O WARCIE POZNAŃ:
- Rok Szulczka w Warcie. Wyniki ponad stan trenera na hulajnodze
- Szulczek: Może młodzi trenerzy nie boją się ryzyka, bo nie dostawali linijką po rękach?
- Przedsezonowy wywiad z Dawidem Szulczkiem
Fot. 400mm.pl/Newspix.pl