Gonzalo Garcia się nie zatrzymuje. Niespodziewany bohater Realu Madryt błysnął raz jeszcze podczas Klubowych Mistrzostw Świata, tym razem w ćwierćfinałowym starciu z Borussią Dortmund. Hiszpan otworzył wynik meczu, a Królewscy pokonali niemiecką ekipę 3:2.
„Przypomina mi Raula”. Kim jest piłkarz, który wyeliminował Juventus?
Dortmundczycy chcieli się zrewanżować Realowi za porażkę w finale Ligi Mistrzów w sezonie 2023/24, ale prawda jest taka, że bliżej sukcesu byli przed rokiem na Wembley, kiedy długimi fragmentami dominowali nad swoimi oponentami i kreowali sobie wiele znakomitych okazji strzeleckich. Dziś ekipa BVB zaprezentowała się natomiast dość przeciętnie, niemrawo, i podopieczni Xabiego Alonso dopiero w doliczonym czasie mogli się porządnie zestresować.
Z nieoczekiwanych kłopotów w wielkim stylu wyratował ich jednak Thibaut Courtois.
Real Madryt – Borussia Dortmund 3:2. Kolejne trafienie Gonzalo Garcii!
Gra madryckiej drużyny mogła się dzisiaj podobać, zwłaszcza w pierwszej połowie.
Królewscy zagrali na dość dużej intensywności – przynajmniej jak na realia KMŚ – z szybkimi przejściami z obrony do ataku i równie dynamicznymi powrotami do defensywy po stracie. To naprawdę mogło imponować, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie końcówkę kadencji Carlo Ancelottiego, kiedy Real miał mnóstwo problemów właśnie w fazach przejściowych, co ze szczególną brutalnością wykorzystywała w Klasykach Barcelona. Jest jeszcze rzecz jasna za wcześnie, by mówić o “efekcie Xabiego Alonso”, ale można się domyślać, iż Bask w swoich taktycznych założeniach kładzie nacisk na te elementy, które nie były priorytetowe dla jego poprzednika.
Nie ma zresztą przypadku w tym, że w Stanach Zjednoczonych w barwach Realu błyszczą gracze, na których Ancelotti raczej nie stawiał. Przede wszystkim wspomniany Gonzalo Garcia, który zapisał dziś na swoim koncie gola numer cztery podczas KMŚ. Ze znakomitej strony w starciu z BVB pokazał się także Arda Guler. No a Fran Garcia z lewej strony bloku obronnego to już w ogóle wyglądał dziś jak solidnie naoliwiona maszyna. Na tego ostatniego Ancelotti akurat stawiał dość regularnie w sezonie 2024/25, ale rzadko mieliśmy okazję oglądać Hiszpana, który hasa po skrzydle z takim rozmachem jak w dzisiejszym ćwierćfinale.
⚙️ Tactical class on full display.
Real Madrid’s right side combines brilliantly, and Trent delivers a perfect assist for Fran García’s finish ⚪️🔥 pic.twitter.com/OzVKS5pMkx
— DAZN Football (@DAZNFootball) July 5, 2025
W sumie to w pierwszej połowie najsłabsi w szeregach Realu byli… Jude Bellingham i Vinicius Junior. Irytować mógł zwłaszcza ten drugi, który grał niechlujnie i na dodatek nieskutecznie. Dwukrotnie próbował lobować bramkarza BVB w całkiem dogodnych ku temu okolicznościach, ale nie potrafił wcelować w światło bramki.
Mecz wymknął się spod kontroli Realu. Szalona końcówka spotkania
Po przerwie spotkanie się wyrównało i uspokoiło. Gracze Realu nie widzieli powodu, by podkręcać tempo, a Borussia nie miała pomysłu na przełamanie defensywy Królewskich. Wyglądało więc na to, że wynik 2:0 utrzyma się do końcowego gwizdka arbitra. Jednak doliczony czas drugiej połowy przyniósł całą serię zdumiewających zwrotów akcji. Najpierw kontaktową bramkę dla BVB – z zaskoczenia, wręcz z niczego – zdobył Maximilian Beier, co zachęciło dortmundczyków do przejścia do frontalnej ofensywy. Real natychmiast z tego skorzystał, a wprowadzony z ławki Kylian Mbappe w pięknym stylu przywrócił Los Blancos dwubramkową przewagę.
To by było na tyle?
Nic bardziej mylnego.
Rozjuszona Borussia postanowiła nie zdejmować już nogi z gazu i poszła na całość, a Dean Huijsen dał się zaskoczyć szarżującemu Serhou Guirassy’emu, co zaowocowało czerwonym kartonikiem i rzutem karnym dla Borussii. Jedenastkę na gola zamienił zresztą sam poszkodowany.
🟥 RED CARD – HUIJSEN SENT OFF!
Penalty to Borussia Dortmund after the foul — Real Madrid down to 10!
Huge moment late in the match. ⚠️ pic.twitter.com/yZQDI45nz9— DAZN Football (@DAZNFootball) July 5, 2025
W tym momencie sprawy naprawdę wymknęły się już spod kontroli Królewskich, choć dosłownie kilka chwil wcześniej wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że zespół z Madrytu bezproblemowo dowiezie wygraną na 2:0. Na szczęście dla podopiecznych Xabiego Alonso, Borussia miała już czas na przeprowadzenie tylko jednej akcji. Okazała się ona zresztą piekielnie groźna, zakończona świetnym strzałem Marcela Sabitzera. W tym momencie najwyższą klasę zademonstrował jednak wspomniany na wstępie Thibaut Courtois, który najpierw jedną dłonią sparował strzał, a potem całym ciałem przygwoździł piłkę do ziemi.
I zamknął mecz.
W półfinale Klubowych Mistrzostw Świata Real Madryt zmierzy się z Paris Saint-Germain. Po drugiej stronie drabinki Chelsea zagra z Fluminense.
REAL MADRYT – BORUSSIA DORTMUND 3:2 (2:0)
- 1:0 – G. Garcia 10′
- 2:0 – F. Garcia 20′
- 2:1 – Beier 90+3′
- 3:1 – Mbappe 90+4′
- 3:2 – Guirassy 90+8′ (rzut karny)
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- PSG w półfinale KMŚ, ale i tak wszystko w cieniu okropnej kontuzji
- Dron Arki Gdynia śledził sparing Motoru. Został przejęty i skonfiskowany!
- “Polski Mur”. Marcin Bułka oficjalnie powitany w Neom SC
- Trela: Bellinghamów dwóch. Najbardziej utalentowani bracia współczesnego futbolu
fot. NewsPix.pl