Reklama

Szalona końcówka spokojnego meczu. Real awansował do półfinału KMŚ!

Michał Kołkowski

Opracowanie:Michał Kołkowski

06 lipca 2025, 00:23 • 4 min czytania 8 komentarzy

Gonzalo Garcia się nie zatrzymuje. Niespodziewany bohater Realu Madryt błysnął raz jeszcze podczas Klubowych Mistrzostw Świata, tym razem w ćwierćfinałowym starciu z Borussią Dortmund. Hiszpan otworzył wynik meczu, a Królewscy pokonali niemiecką ekipę 3:2.

Szalona końcówka spokojnego meczu. Real awansował do półfinału KMŚ!

„Przypomina mi Raula”. Kim jest piłkarz, który wyeliminował Juventus?

Dortmundczycy chcieli się zrewanżować Realowi za porażkę w finale Ligi Mistrzów w sezonie 2023/24, ale prawda jest taka, że bliżej sukcesu byli przed rokiem na Wembley, kiedy długimi fragmentami dominowali nad swoimi oponentami i kreowali sobie wiele znakomitych okazji strzeleckich. Dziś ekipa BVB zaprezentowała się natomiast dość przeciętnie, niemrawo, i podopieczni Xabiego Alonso dopiero w doliczonym czasie mogli się porządnie zestresować.

Z nieoczekiwanych kłopotów w wielkim stylu wyratował ich jednak Thibaut Courtois.

Real Madryt – Borussia Dortmund 3:2. Kolejne trafienie Gonzalo Garcii!

Gra madryckiej drużyny mogła się dzisiaj podobać, zwłaszcza w pierwszej połowie.

Reklama

Królewscy zagrali na dość dużej intensywności – przynajmniej jak na realia KMŚ – z szybkimi przejściami z obrony do ataku i równie dynamicznymi powrotami do defensywy po stracie. To naprawdę mogło imponować, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie końcówkę kadencji Carlo Ancelottiego, kiedy Real miał mnóstwo problemów właśnie w fazach przejściowych, co ze szczególną brutalnością wykorzystywała w Klasykach Barcelona. Jest jeszcze rzecz jasna za wcześnie, by mówić o “efekcie Xabiego Alonso”, ale można się domyślać, iż Bask w swoich taktycznych założeniach kładzie nacisk na te elementy, które nie były priorytetowe dla jego poprzednika.

Nie ma zresztą przypadku w tym, że w Stanach Zjednoczonych w barwach Realu błyszczą gracze, na których Ancelotti raczej nie stawiał. Przede wszystkim wspomniany Gonzalo Garcia, który zapisał dziś na swoim koncie gola numer cztery podczas KMŚ. Ze znakomitej strony w starciu z BVB pokazał się także Arda Guler. No a Fran Garcia z lewej strony bloku obronnego to już w ogóle wyglądał dziś jak solidnie naoliwiona maszyna. Na tego ostatniego Ancelotti akurat stawiał dość regularnie w sezonie 2024/25, ale rzadko mieliśmy okazję oglądać Hiszpana, który hasa po skrzydle z takim rozmachem jak w dzisiejszym ćwierćfinale.

W sumie to w pierwszej połowie najsłabsi w szeregach Realu byli… Jude Bellingham i Vinicius Junior. Irytować mógł zwłaszcza ten drugi, który grał niechlujnie i na dodatek nieskutecznie. Dwukrotnie próbował lobować bramkarza BVB w całkiem dogodnych ku temu okolicznościach, ale nie potrafił wcelować w światło bramki.

Mecz wymknął się spod kontroli Realu. Szalona końcówka spotkania

Po przerwie spotkanie się wyrównało i uspokoiło. Gracze Realu nie widzieli powodu, by podkręcać tempo, a Borussia nie miała pomysłu na przełamanie defensywy Królewskich. Wyglądało więc na to, że wynik 2:0 utrzyma się do końcowego gwizdka arbitra. Jednak doliczony czas drugiej połowy przyniósł całą serię zdumiewających zwrotów akcji. Najpierw kontaktową bramkę dla BVB – z zaskoczenia, wręcz z niczego – zdobył Maximilian Beier, co zachęciło dortmundczyków do przejścia do frontalnej ofensywy. Real natychmiast z tego skorzystał, a wprowadzony z ławki Kylian Mbappe w pięknym stylu przywrócił Los Blancos dwubramkową przewagę.

Reklama

To by było na tyle?

Nic bardziej mylnego.

Rozjuszona Borussia postanowiła nie zdejmować już nogi z gazu i poszła na całość, a Dean Huijsen dał się zaskoczyć szarżującemu Serhou Guirassy’emu, co zaowocowało czerwonym kartonikiem i rzutem karnym dla Borussii. Jedenastkę na gola zamienił zresztą sam poszkodowany.

W tym momencie sprawy naprawdę wymknęły się już spod kontroli Królewskich, choć dosłownie kilka chwil wcześniej wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że zespół z Madrytu bezproblemowo dowiezie wygraną na 2:0. Na szczęście dla podopiecznych Xabiego Alonso, Borussia miała już czas na przeprowadzenie tylko jednej akcji. Okazała się ona zresztą piekielnie groźna, zakończona świetnym strzałem Marcela Sabitzera. W tym momencie najwyższą klasę zademonstrował jednak wspomniany na wstępie Thibaut Courtois, który najpierw jedną dłonią sparował strzał, a potem całym ciałem przygwoździł piłkę do ziemi.

I zamknął mecz.

W półfinale Klubowych Mistrzostw Świata Real Madryt zmierzy się z Paris Saint-Germain. Po drugiej stronie drabinki Chelsea zagra z Fluminense.

REAL MADRYT – BORUSSIA DORTMUND 3:2 (2:0)

  • 1:0 – G. Garcia 10′
  • 2:0 – F. Garcia 20′
  • 2:1 – Beier 90+3′
  • 3:1 – Mbappe 90+4′
  • 3:2 – Guirassy 90+8′ (rzut karny)

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2025 kobiet

Co łączy strzelców historycznych goli dla Polski? Nie urodzili się w Polsce

AbsurDB
1
Co łączy strzelców historycznych goli dla Polski? Nie urodzili się w Polsce

Piłka nożna

EURO 2025 kobiet

Co łączy strzelców historycznych goli dla Polski? Nie urodzili się w Polsce

AbsurDB
1
Co łączy strzelców historycznych goli dla Polski? Nie urodzili się w Polsce

Komentarze

8 komentarzy

Loading...