Kilka dni temu Piast Gliwice potężnie zaskoczył kibiców, ogłaszając, że nowym szkoleniowcem będzie nieznany nikomu bliżej w Polsce 40-letni Szwed, pracujący dotychczas w tamtejszej drugiej lidze. Pytamy więc u źródeł, kogo faktycznie zatrudniają gliwiczanie. – Max Mölder nie jest żadnym rewolucjonistą futbolu, nie zmieni oblicza sportu w Polsce, ale jeśli dostanie odpowiednie narzędzia i zespół będzie w stanie dostosować się do jego pomysłu, to wierzę, że ta misja zakończy się sukcesem – mówi nam Marek Wadas, specjalista od skandynawskiej piłki.
Piast Gliwice. Max Mölder trenerem od nowego sezonu
Mölder były piłkarz, prawy obrońca, grający głównie w drugiej lidze szwedzkiej. Buty na kołku zawiesił już po trzydziestce, zaczynając pracę jako szkoleniowiec w tamtejszych niższych ligach. W wieku 34 latach został asystentem trenera w duńskim Lyngby, a później wrócił do Landskrony, w której spędził większość piłkarskiej kariery.
Jego klub w międzyczasie spadł do trzeciej ligi, ale pod wodzą Billy’ego Magnussona, którego wspomagał już Mölder, udało się wrócić na zaplecze ekstraklasy. W lipcu 2023 roku przyszły trener Piasta samodzielnie przejął drużynę i nieco ponad rok później był bliski wprowadzenia jej do elity po 20 latach przerwy. Jego Landskrona wówczas przegrała w barażach, ale niewykluczone, że o awans powalczy w tym roku (Szwedzi grają systemem wiosna – jesień) – po ośmiu kolejkach wciąż jest bez ligowej porażki.
Jeśli jednak Landskrona wróci do Allsvenskan, to już bez Maxa Möldera. 40-letni Szwed kilka dni temu podpisał trzyletni kontrakt z Piastem Gliwice i latem rozpocznie swoją przygodę z Ekstraklasą.
Szwedzki pragmatyzm
– Nie uważam, by drużyna Möldera grała piękny futbol, od którego nie można oderwać wzroku, ale za to jest skuteczna w swoich działaniach – mówi nam Marek Wadas, ekspert od skandynawskiej piłki, założyciel popularnych na social media profilów Szwedzka Piłka oraz Futbol po Skandynawsku, gdy pytamy go o styl gry preferowany przez nowego trenera Piasta.
Zdaniem Wadasa gra Landskrony opiera się przede wszystkim na umiejętnym wykorzystywaniu błędów rywala. Nie oznacza to jednak, że szwedzki drugoligowiec „zabija futbol” i nie ma niczego do zaoferowania. Natomiast faktem jest, że zespół gra pragmatycznie, z nastawieniem na końcowy rezultat.
– Nie oczekiwałbym fajerwerków po grze Piasta pod jego batutą. Nie mam tu też na myśli, że Landskrona pod jego wodzą była ciągle schowana za gardą i skupiała się głównie na defensywie – po prostu najważniejszy jest wynik, niekiedy kosztem dobrej gry – analizuje. Dodaje też, że młody trener w Polsce może rozwinąć swój warsztat lub dopasować styl gry do zawodników Piasta.
Rozwój młodzieży
Gdy pytamy o szkoleniowca w Gliwicach, słyszymy, że duże nadzieje związane są przede wszystkim z jego umiejętnością rozwoju poszczególnych piłkarzy. To trener, który w Szwecji cieszył się opinią specjalisty od progresu poprzez trening i szkoleniowca, u którego wielu piłkarzy zaliczało indywidualny krok do przodu. Sam zresztą w rozmowach z Piastem skupiał się głównie na poprawie jakości graczy poprzez trening.
Włodarzom klubu Ekstraklasy zaimponowała zwłaszcza umiejętność pracy z młodymi zawodnikami. Jak sami zaznaczają, młodzi zawodnicy w zespole prowadzonym przez Möldera rozegrali aż 59% możliwych minut, podczas gdy średnia całej ligi wynosiła 37%.
– Szwed nie boi się stawiać na młodzież i rzeczywiście w ubiegłym sezonie desygnowane przez niego wyjściowe jedenastki były najmłodszymi w całych rozgrywkach – zgadza się z tą opinią Wadas.
Jako przykład podaje rozwój dwóch zawodników – Frederika Ihlera oraz Samuela Burakovsky’ego. Pierwszy z nich, 21-letni środkowy napastnik z Danii, został latem zeszłego roku sprzedany za 700 tysięcy euro do Molde, dla którego w mijającym sezonie zdobył nawet cztery bramki w Lidze Konferencji. W marcu grał nawet w obu meczach przeciwko Legii Warszawa, a niedawno został wypożyczony do Elfsborga.
⭐️ Decyzją jednoosobowej redakcji Szwedzka Piłka MVP 10. kolejki #Allsvenskan otrzymuje Frederik Ihler (IF Elfsborg) 🇩🇰
Napastnik popisał się hat-trickiem w meczu z Djurgårdens IF. Warto wspomnieć, że swego “odkrył” czasu odkrył go Max Mölder, nowy trener Piasta Gliwice. pic.twitter.com/KfRvo95O4k
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) May 20, 2025
Z kolei za Burakovsky’ego, 22-letniego skrzydłowego, 400 tysięcy euro postanowił wyłożyć inny uczestnik europejskich pucharów, norweski Bodo/Glimt. Jego rozwój w nowym klubie zahamowała jednak kontuzja i obecnie szwedzki zawodnik wraca do formy na wypożyczeniu do norweskiego Lyn.
– Obaj zostali wypatrzeni, byli mocno nieoczywistymi wzmocnieniami i koniec końców wyrośli na bardzo ważnych zawodników. Ich odejście w połowie sezonu nieco pokomplikowało plany o awansie – twierdzi założyciel Szwedzkiej Piłki. Dodaje też, że innym zawodnikiem wypromowanym przez Möldera jest Robin Dzabić, który z drugiej ligi szwedzkiej trafił do norweskiej ekstraklasy za blisko pół miliona euro. – Bardzo doceniam trenera za wprowadzanie młodych zawodników – Vincent Sundberg i Max Nilsson z pewnością w przyszłości też dadzą klubowi sporo pieniędzy – mówi.
Brak doświadczenia może być problemem
Jak zaznacza Wadas, gra głównie młodymi piłkarzami sprawiła, że na finiszu sezonu drużynie zabrakło doświadczenia. Choć przed długi czas Landskrona była liderem, ostatecznie zagrała w barażach, gdzie lepsze okazało się Värnamo (2:2, 1:0).
– Przytrafiły się trzy porażki z rzędu, spadek formy i ostatecznie ekipa ze Skanii skończyła w barażach, które przegrała. Było to spore rozczarowanie i ogromny kamyczek w ogródku pracy Möldera – ocenia pasjonat skandynawskiej piłki. – Landsrkona zawiodła mnie w końcówce poprzedniego sezonu i uważam, że jest to też wina trenera. Zabrakło odpowiedniej reakcji na zbliżający się kryzys.
Odważne stawianie na młodzież i zysk z transferów kosztem spektakularnych sukcesów pewnie byłby w Piaście do przełknięcia. Ale mimo kilku pozytywnych sygnałów przy nazwisku Möldera mogą jednak zapalić się także lampki ostrzegawcze. Jedną z nich jest przeskok na wyższy poziom rozgrywkowy, drugim – radykalna zmiana otoczenia, a trzecim – skromne doświadczenie szkoleniowca.
– Myślę, że to nie poziom sam w sobie może być problemem, a właśnie stosunkowy brak większego doświadczenia. Przed nim największe wyzwanie w trenerskiej karierze – twierdzi Wadas. – Choć nie ma co ukrywać też, że Superettan to dużo gorsza liga od Ekstraklasy, a i zapewne też trochę brakuje jej do naszej 1. ligi. Ostatni ruch na linii Superettan-Ekstraklasa można uznać za udany, mówię tu o Assadzie Al Hamlawim, który w barwach Śląska rozegrał dobrą rundę, więc mocno trzymam kciuki, że trener będzie w stanie podzielić los napastnika.
Według informacji Fotbollskanalen nowym trenerem Piasta Gliwice może zostać Max Mölder! 🇸🇪🇵🇱
40-latek od 2019 pracuje w Landskronie BoIS w drugiej lidze szwedzkiej. W ubiegłym sezonie klub pod jego sterami był bardzo bliski awansu do Allsvenskan. W tym sezonie jest niepokonany. pic.twitter.com/V6hhb4Qhwt
— Szwedzka Piłka 🇸🇪 (@SzwedzkaP) May 14, 2025
Są nadzieje, ale i znaki zapytania
Choć szwedzkie media nie żyły szczególnie tematem zatrudnienia Möldera w Piaście, to 40-letni szkoleniowiec był w orbicie zainteresowań kilku tamtejszych klubów. Konkretną propozycję dostał nawet od IFK Värnamo, a więc zespołu, z którym przegrał w barażu o Allsvenskan. Szkoleniowiec nie zdecydował się jednak dołączyć do klubu, szarganego swoimi problemami.
Tych mniej ma być w Piaście, skoro propozycja z Polski już się pojawiła – nie dziwi jej zaakceptowanie. Dla Möldera to szansa, by udowodnić warsztat na wyższym poziomie, a przy okazji wskoczenie na inny poziom finansowy.
– W ostatnich latach Polska to dość naturalny kierunek. U nas płaci się spore pieniądze, czasem uważam, że za dużo i Szwedzi chętnie korzystają z takich propozycji – tłumaczy Wadas.
Na koniec pytamy, jak jego zdaniem może wyglądać przygoda szwedzkiego 40-latka w Polsce.
– Szczerze mówiąc – nie jestem w 100% przekonany do tego ruchu. Max Mölder nie jest żadnym rewolucjonistą futbolu, nie zmieni oblicza sportu w Polsce, ale jeśli dostanie odpowiednie narzędzia i zespół będzie w stanie dostosować się do jego pomysłu, to wierzę, że ta misja zakończy się sukcesem. Trzymam za to kciuki, ale jak wspominałem wcześniej – zawalona końcówka sezonu i brak doświadczenia trochę mnie w tym wszystkim martwią – ocenia.
WIĘCEJ O PIAŚCIE GLIWICE NA WESZŁO:
- Piast Gliwice i tak zarobi na transferze Pyrki. Wiemy ile [NEWS]
- Vuković ze stadionem Piasta pożegnał się zwycięstwem, a kibice Górnika z rozumem
- Awantura w Gliwicach. Przez kibiców Górnika przerwano mecz
fot. Piast Gliwice