Przykre wieści dla fanów starej dobrej Premier League. Choć Jamie Vardy spóźnił się trochę na jej złotą erę, do której pasowałby jak ulał, to w ostatnich latach pokazywał, że duch “Barclaysmen” może być żywy również w czasach zdominowanych przez dopracowany futbol Guardioli czy Kloppa. Anglik kończy jednak swoją przygodę z Leicester City – po sezonie pożegna się z Lisami i, najprawdopodobniej, piłką na poważnym poziomie.
Bo trudno go sobie wyobrazić grającego dla innego zespołu z dwóch najwyższych poziomów rozgrywkowych w Anglii. Nie ma na to miejsca, król Jamie jest jeden i może on rządzić tylko w Leicester. 38-latek i tak zdołał się zapisać na kartach historii jako twarz wielkiego triumfu Lisów w ich sezonie mistrzowskim i, co nie bez znaczenia, jeden z najbardziej interesujących piłkarzy w Anglii przez dobrych kilka lat.
Vardy jest naprawdę wyjątkowy. Po 13 latach żegna się z Lisami
Gdy te kilkanaście lat temu Anglik dołączał do ekipy Leicester City nikt nie miał prawa spodziewać się, że z piłkarskiego prawdziwka wyrośnie mistrz kraju. 25-letni wówczas Vardy nie miał łatki wielkiego talentu, trudno było go uznać za piłkarza wyjątkowo ekscytującego. A i jego nowa drużyna nie budziła na Wyspach zbyt wielkich emocji. Ileż to się od tego czasu zmieniło.
Od producenta szyn medycznych do producenta goli. Vardy na szczycie [CZYTAJ WIĘCEJ]
Napastnik zagrał do tej pory 338 spotkań w Premier League, 98 na poziomie Championship, dziewięć razy wybiegł na boisko w meczu Ligi Mistrzów i ośmiokrotnie pojawił się na murawie w rozgrywkach Ligi Europy. Do końca sezonu powinien też dobić do okrągłej liczby 500 występów w barwach Leicester City, ale i bez tego ma w klubie swojego życia status legendy.
Goodbye to the GOAT 🐐 pic.twitter.com/romej28Kbr
— Leicester City (@LCFC) April 24, 2025
Vardy ze swojej kariery wycisnął chyba maksimum. 26 razy zagrał dla reprezentacji Trzech Lwów, zdobył mistrzostwo kraju, krajowy puchar, Tarczę Wspólnoty i tytuł najlepszego piłkarza roku 2016 w Anglii. Jego pożegnanie z Lisami to koniec pewnej, naprawdę pięknej ery.
– Jamie jest wyjątkowy. Jest wyjątkowym graczem i jeszcze bardziej wyjątkową osobą. Zajmuje miejsce w sercach wszystkich związanych z Leicester City i z pewnością ma mój najgłębszy szacunek i sympatię. Jestem mu nieskończenie wdzięczny za wszystko, co dał temu klubowi – żegna Anglika prezes Leicester City, Aiyawatt Srivaddhanaprabha.
WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:
- Ponad 10 lat cytatów Mioduskiego. Jeszcze będzie przepięknie…
- Bobic w pozytywnym szoku po przyjściu do Legii. “To top5 w Europie”
- Widzew szuka napastnika. Postawi na piłkarza ligowego rywala? [NEWS]
- Liga Mistrzów w Polsce? Ukraiński klub z jasną deklaracją o pucharach
Fot. Leicester City / X