Podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu najwięcej mówiło się o wynikach polskich sportowców oraz o Przemysławie Babiarzu. Komentator został zawieszony przez władze TVP po tym, jak podczas ceremonii otwarcia skrytykował piosenkę “Imagine” Johna Lennona za jej przesłanie komunistyczne. Władze stacji określiły wtedy jego wypowiedź jako skandaliczną. Dziś w rozmowie z serwisem PS Onet Babiarz wraca do tamtych zdarzeń i tłumaczy, co nim kierowało. Mówi też o igrzyskach, podczas których “osoby wyglądające jak mężczyźni sprały kobiety”.
“Świat bez nieba, narodów, religii to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety” – po tych słowach Babiarza podczas ceremonii otwarcia w sieci zawrzało. I to na nie dość radykalnie zareagowały władze telewizji. Babiarz w rozmowie z Przemysławem Osiakiem tłumaczy, że nie mógł powstrzymać się od reakcji dlatego, że piosenka “Imagine” stała się w zasadzie nieoficjalnym hymnem igrzysk, a nie tylko utworem dołączonym do programu artystycznego.
Przemysław Babiarz o piosence, która jest komunistyczna. Mówi o zatruciu
– Gdy piosenka zostaje dołączona do systemu wartości igrzysk, a jej treść przedstawia wizję świata wprost wziętą z ideologii komunistycznej – co przyznawał sam autor John Lennon – to staje się to już niebezpieczne. Właśnie dlatego wybiłem to w komentarzu, bo to jest już zatrucie – mówi w wywiadzie Babiarz.
W rozmowie poruszono też inne kontrowersje z igrzysk – m. in. dopuszczenie do rywalizacji bokserek dwóch zawodniczek, których płeć budziła pewne wątpliwości: Tajwanki Lin Yu Ting oraz Algierki Imane Khelif.
– MKOL nie przyjął zastrzeżeń federacji bokserskiej IBA, która nie dopuściła Imane Khelif i Lin Yu Ting do mistrzostw świata. Argumentacje i zastrzeżenia były zawiłe, ale wynikła z nich prosta, zła sprawa: widzowie zobaczyli, jak na ringu olimpijskim osoby wyglądające jak mężczyźni sprały kobiety i odebrały złote medale. Jeśli były wątpliwości dotyczące wyników badań federacji IBA, należało je rozwiać, a nie dopuszczać do nierównej walki. Czy można sobie wyobrazić większą kompromitację igrzysk olimpijskich? – pyta retorycznie Babiarz.
Joanna Jóźwik i rywalki z niedozwoloną przewagą
Komentator, mówiąc o tym, wraca do igrzysk w Rio z 2016 roku i biegu na 800 m kobiet. Dopuszczono wtedy do rywalizacji kobiety hiperandrogeniczne, w tym Caster Semenyę. Trzy takie zawodniczki zajęły całe podium, a Joanna Jóźwik była piąta.
– Asia Jóźwik, twierdząc, że czuje się wicemistrzynią olimpijską, powiedziała prawdę o swoich odczuciach. Spotkał ją za to ideologiczny hejt. Ale przecież wyraziła coś, co odzwierciedlało istotę tego wydarzenia. Bo trzy osoby mające niedozwoloną przewagę zabrały pozostałym możliwość osiągnięcia sukcesu – podsumowuje to Babiarz.
Fot. Newspix.pl