Często mówi się, że mając szeroką kadrę, trener ma ból głowy przy wyborze składu. To powiedzenie jak ulał pasuje do sytuacji, w której znalazł się szkoleniowiec Aston Villi Unai Emery. The Villans byli bardzo aktywni w zimowym oknie transferowym, pozyskując pięciu zawodników. A do fazy pucharowej Ligi Mistrzów można było zgłosić tylko trzech nowych graczy.
O tym, że to Aston Villę można uznać za jeden z najbardziej aktywnych klubów w zimowym oknie transferowym zadecydowała sama jego końcówka. W styczniu pozyskano z Borussii Dortmund Donyella Malena i konkurenta dla Matty’ego Casha w postaci Andresa Garcii z Levante, jednak najgłośniejsze ruchy dokonały się dopiero w Deadline Day. Wtedy dopięto wypożyczenia Marcusa Rashforda z Manchesteru United, Marco Asensio z PSG i Axela Disasiego z Chelsea.
Z pewnością szeroka kadra to klucz do skutecznej gry na kilku frontach, natomiast w przypadku europejskich pucharów ograniczeniem jest limit nowych zawodników, których można zgłosić do fazy pucharowej. Aston Villa sprowadziła pięciu piłkarzy, ale do gry w Lidze Mistrzów mogła uprawnić tylko trzech z nich. Wśród graczy, którym nie będzie dane wiosną kopnąć piłki w gwiazdy znaleźli się sprowadzony za 25 mln euro Malen i kosztujący 7 mln euro Garcia.
Zatem to zawodnicy pozyskani za pięć dwunasta (w przypadku Disasiego to określenie można traktować niemal dosłownie) i tylko na zasadzie czasowego wypożyczenia będą stanowić o sile drużyny, którą w 1/8 finału czeka mecz z którymś ze zwycięzcą dwumeczów Sporting – Borussia Dortmund lub Club Brugge – Atalanta. Malenowi i Garcii, sprowadzonym na stałe, w tym sezonie pozostanie tylko gra w lidze i Pucharze Anglii, gdzie jutro gracze Emery’ego zmierzą się z Tottenhamem w ramach 1/16 finału.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sean Strickland – socjopata, były neonazista i zwolennik Donalda Trumpa
- Trela: Cud w Lake Placid, cud w Bielsku-Białej. Gdzie szukać nadziei dla Śląska?
- Wywiad Szymona Janczyka z Damianem Rasakiem: Będę spokojny o Górnika, jeśli Podolski zostanie właścicielem
Fot. Newspix