Reklama

Rumak: Gholizadeh to fantastyczny chłopak w szatni

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

12 kwietnia 2024, 10:08 • 2 min czytania 18 komentarzy

Ali Gholizadeh jest najdroższym transferem w historii Lecha Poznań i powiedzieć, że nie spełnił do tej pory pokładanych w nim oczekiwań, to jak nic nie powiedzieć. Irańczyk trafił do klubu kontuzjowany, długo dochodził do siebie, zagrał kilka słabych spotkań i… znowu ma uraz. Mariusz Rumak jednak uważa, że to za wcześnie, żeby skreślać Irańczyka i jest pewny, że ten jeszcze pokaże klasę, bo umiejętności ma.

Rumak: Gholizadeh to fantastyczny chłopak w szatni

Ali Gholizadeh we wtorek przeszedł zabieg i będzie pauzował 4-6 tygodni. Reprezentant Iranu latem przyszedł do Lecha za rekordowe 1,8 mln euro z Charleroi.

Ciężko powiedzieć, czy Ali Gholizadeh nie sprawdził się w Lechu. Tak krótko był, że po kilku meczach nie można wystawiać mu globalnych ocen, czy będzie wiodącą postacią „Kolejorza” w przyszłości. Ali miał jedną kontuzję, teraz drugą, jest to ten sam uraz. Trzeba poprawić tamten zabieg, mam nadzieję, że będzie gotowy na letni okres przygotowawczy, a być może wróci jeszcze w tym sezonie – mówił na konferencji prasowej przed meczem z Puszczą Niepołomice, Mariusz Rumak.

– Jak przepracuje okres – okej, ten przepracował, ale trzeba pamiętać, że dołączył do nas później – i będzie w rytmie meczowym, to proszę mi wierzyć, że on wiele potrafi z piłką przy nodze, co pokazuje na treningu. Ali Gholizadeh to fantastyczny chłopak w szatni, który został dobrze przyjęty i buduje, a nie dzieli, więc na pewno będzie postacią, która może wiele zaoferować zespołowi i wiele pokazać kibicom – zaznaczał szkoleniowiec Lecha.

Dotychczasowy bilans Gholizadeha w Lechu to 13 meczów (729 minut) i zero punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. NewsPix.pl

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

18 komentarzy

Loading...