Reklama

Kurzawa kończy sezon jako kozak [KOZACY i BADZIEWIACY]

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

09 kwietnia 2024, 18:14 • 3 min czytania 4 komentarze

Rafał Kurzawa trafił do naszej jedenastki kozaków, a że to – niestety – jego ostatni raz w tym sezonie, należy mu się parę słów więcej.

Kurzawa kończy sezon jako kozak [KOZACY i BADZIEWIACY]

Pogoń poinformowała dziś, że w trakcie spotkania z Lechem u Kurzawy doszło do uszkodzenia więzadła pobocznego, a co za tym idzie, rozgrywki 23/24 dla tego piłkarza się kończą. Nikomu nie życzymy kontuzji, niemniej uraz akurat u niego to podwójny ból.

Dlaczego? Ano dlatego, że Kurzawa się odbił. Jeszcze naprawdę niedawno wyglądał jak oldboy. Zawodnik, który, mimo wciąż optymalnego wieku,  zjeżdża do bazy, zaraz odejdzie ze Szczecina i maksymalnie złapie kontrakt w pierwszej lidze, jeśli nie uśmiechnie się do niego Wieczysta. Powolny, człapiący, nieprzekonujący.

Jednak wieści o jego końcu okazały się przedwczesne.

Bo Gustafsson nie postawił na nim krzyżyka, tylko mocno w niego zainwestował, znajdując mu nową pozycję, ustawiając głębiej. Wydawało się, że Kurzawa jako defensywny pomocnik nie może sobie poradzić, choćby przez ograniczenia motoryczne, a jednak – guzik prawda. Były reprezentant Polski zaczął grać świetnie i tak jak wcześniej nie wyobrażano sobie składu Pogoni z nim, tak teraz trudno wyobrazić go sobie bez niego.

Reklama

Od września opuścił tylko jeden mecz ligowy, bo pauzował za żółte kartki. W pozostałych przypadkach w przygniatającej liczbie spotkań wychodził w pierwszym składzie, ledwie dwukrotnie pojawiając się na murawie z ławki.

Imponował spokojem, pewnością siebie, rozegraniem, nie odstawał w tyłach, a o to się obawiano. Pogoń znalazła swojego defensywnego pomocnika, któremu również zawdzięcza taki sezon – to znaczy z dużą szansą na trofeum.

Niestety Kurzawa nie pomoże jej w finale Pucharu Polski, nie pomoże też na finiszu Ekstraklasy. Po prostu – szkoda. Rafał, życzymy zdrowia i powrotu w tak dobrym stylu, w jakim na razie schodzisz z murawy.

KOZACY*: Cojocaru 3 (Pogoń) – Kwiecień 1 (Korona), Vusković 3 (Radomiak), Salamon 1 (Lech) – Kakabadze 2 (Cracovia), Kurzawa 2 (Pogoń), Josue 1 (Legia), Leiva 4 (Śląsk) – Imaz 3 (Jagiellonia), Gual 3 (Legia), Exposito 7 (Śląsk) 

W badziewiakach należy zaś „wyróżnić” Kacpra Bieszczada. Rzadka to sztuka – zagrać w dwóch meczach na przestrzeni sierpień-kwiecień i dwukrotnie trafić do badziewiaków. No, ale zasłużenie, bo nawet najmniej doświadczony golkiper nie może sobie urządzić spaceru w maliny w trakcie meczu. Najpierw obowiązki, a potem przyjemności.

Tym bardziej że Bieszczad to też żaden gołowąs – 29 meczów w Ekstraklasie już ma, więc raczej wie, jakie w niej zasady panują. Nawet tutaj należy trafiać w piłkę.

Reklama

Raków chyba powinien pomyśleć o solidniejszym zastępstwie Kovacevicia na kolejny sezon, bo wyraźnie widać, że gdy go nie ma, częstochowianie mają problem (jeden z masy w tym sezonie).

BADZIEWIACY*: Bieszczad 2 (Raków) – Skrzypczak 1 (Jagiellonia), Bitri 2 (Cracovia), Bejger 2 (Śląsk) – Dadok 1 (Ruch), Hinokio 2 (Stal), Prikryl 3 (Warta), Ameyaw 1 (Piast) – Eppel 2 (Warta), Szykawka 2 (Korona), Crnac 2 (Raków)

*grafiki dziś wyjątkowo w niegraficzny sposób

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...